Cisza i ciemność wypełniająca pokój wywoływały w dziewczynie uczucie niepokoju.
Jedynym źródłem nadziei była mała niebieska lampka, która stała przy jej łóżku.
Nic więcej.
Nikłe światełko jakie tworzyła zawsze pozwalało dziewczynie zasnąć.
Jednak nie wtedy.
Tamtej nocy mrok przykrywał nawet ten nikły promyczek światła.
Nie mowiąc już o innych rzeczach znajdujacych się w pokoju.
Nic nie widziała, ani nic nie słyszała.
Mrok zniszczył wszelkie kolory zastępując je plamami szarości.
Pochłonął wszystkie dźwięki.
Nie pozostawił niczego.
Dziewczyna zaczeła cicho łkać.
Nie była histeryczką, ani beksą.
Po prostu się bała.
Dziewczynę od zawsze przerażały tylko dwie rzeczy; ciemność i niewiedza.
Jednak ograniczała się do mówienia tylko o ciemności.
Miała racje.
Nikt nie wie co znajduje sie w zaciemnionym kącie pokoju.