Dziewczyna błądziła palcem po szybie, patrzyła na kropelki wody, które powoli spływały po szkle. Na dworze było szaro i deszczowo. To był wyjątkowo paskudny dzień.
- Pamiętasz tamtą stokrotkę? - zapytała nagle dziewczyna, nie odwracając wzroku od okna.
Chłopak popatrzył na nią znad książki pytającym wzrokiem.
- To była zwykła stokrotka, niczym nie wyróżniająca się od innych.
- Do czego dążysz? - spytał z lekkim podirytowaniem.
- Spytałeś się jej kiedyś czy jest w stanie cię pokochać- ciągneła swój wywód dalej, nie zwracając uwagi na chłopaka - Jeden płatek mógł być odpowiedzią na tak lub nie. Niestety odrywając wszystkie po kolei przeoczyłeś ostatni.
Moja odpowiedź od zawsze brzmiała ,,tak"