Dziewczynka radośnie szła leśną scieżką.
Promienie słońca ogrzewały jej plecy.
Na rozstaju dróg przystaneła rozglądając się na boki.
Nie rozpoznawała ułożenia rosnącej wokół natury.
Każdego dnia chodziła tą scieżką jednak tym razem wszystko wyglądało inaczej.
W miejscu gdzie powinien być dąb rosł świerk, wrzosy zastapił mech, a brzozy sosny.
Dziewczynka nie miała pojęcia gdzie się znajduje.
Gdzie powinna teraz skręcić?
Swój los powierzyła prostej wyliczance.
-tam wśród drzew śpiewa ptak, wielce dziwny jest ten ptak - szeptała niepewnie poruszając palcem w rytm sylab - tam gdzie stuka tam iść trzeba.
Palec dziewczynki wskazał drogę, która prowadziła w lewo.
Zdziwiła się.
Przecież wyraźnie słyszała jak dzięcioł stuka w drzewo po prawej stronie.