Co czuje?

289 22 13
                                        

Narrator

Marinette gwałtownie zmienił się kolor oczu na krwiście czerwone, w tej chwili nastolatka pragnęła krwi, zerwała się do biegu po sztylet.

W kilka sekund złodzieja wypchała na dwór walcząc z nim, zgrabnie unikała unikała ciosów Nino. Aż wkońcu Tikki pojawiła się jako Wilk, zaatakowały go wspólnie. Po chwili odzyskała Sztylet, nastolatka zdołała tylko szepnąć "Tikki" i zapadła w błogi sen

-Wybrana-powiedział Małolat, wracając do swoich przyjaciół

-I co? pokonała cię? Bo stała tu z czerwonymi oczami i zniknęła, nawet Alya nie dostrzegła jak  biegła

-Chłopie patrz co ja teraz mam na plecach bo mi je rozcięła-małolat zdjął koszulkę

-Oczyściła cię-westchnęła Małolata-O dziwo nie zakochałeś się w niej i ona cię nie zabiła-nastolatka się bardzo zastanawiała, cała trójka usłyszała kroki w jej pokoju, całą trójka wbiegła do jej pokoju

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Oczyściła cię-westchnęła Małolata-O dziwo nie zakochałeś się w niej i ona cię nie zabiła-nastolatka się bardzo zastanawiała, cała trójka usłyszała kroki w jej pokoju, całą trójka wbiegła do jej pokoju

-Odejdźcie!-warknął Biały Tygrys

-To nie jest człowiek zmienno kształtny-ujął Nino

-Odejdźcie!-zmieniła się w Wilka, nastolatki wycofali się 

Marinette

Next day

Wstałam wcześnie, ale dziś wyjątkowo bez nowych "tatuaż". Ubrałam się w dresy i ruszyłam z Tikki do szkoły. Pierwsze co to rzuciła się na mnie Rouse

-Skąd masz ten sztylet?-zapytała szeptem, poczułam dziwne uczucie na barkach

-kurwa-syknęłam

-Czujesz ból, kogo oczyściłaś?-zapytała

-Nino-dysznęłam, chwyciłam nie postrzeżenie sztylet i rozcięłam nadgarstek i go schowałam

-Czemu się kaleczysz?-zapytała, a ja zakryłam nadgarstek. Czuje że nie będzie znaku

-No to powoduje że nie czuje bólu

-Ale to tylko nożyk-podsumowała, a ja nagle znalazłam się gdzieś indziej. Siedziałam na Wilku?

-Ty to nie Tikki więc kto?-zeskoczyłam z jego grzbietu

-No ba że nie jakaś durna Tikki

-Nie obrażaj mi jej-warknęłam, wilk spojrzał zdziwiony na mnie

-Tu nikt nie usłysz twoich krzyków-zacisnęłam mocno powieki, mój sztylet  nic mi nie karzę, nagle poczułam że się unoszę. Otworzyłam oczy, nie wież... Adrien? Postawił mnie, Staliśmy przy moim domu

-Jesteś cała?-zapytał z troską

-Tak... Jakim cudem my się tu znaleźliśmy?-zapytałam

-Jesteś bystra dojdziesz za chwilę do tego-ruszyłam w stronę drzwi, odwróciłam się-Nie pozwole by kim się ciebie pozbył-Czyli Wampir

-Okey-weszliśmy do mojego domu, moja mam jest lekarką i ma krew w laboratorjum-Która grupa?-zapytałam, on spojrzał zdziwiony na mnie-Krwi którą lubisz?-odróciłam się do niego

-0, ale przecież cię nie ukąsze-zaśmiał się nerwowo

-Wole się upewnić i dać ci krew-ruszyłam do laboratorjum i wzięłam krew grupy 0 i wróciłam do niego-proszę-spojrzał zdziwiony na mnie-miałam z kilkoma do czynienia, masz ciene oczy czyli że długo nie piłeś-nie pewnie wziął ode mnie woreczek z krwią

-Skąd?-szybko wypił-dobra

-heh... Kiedyś z jednym musiałam się zaprzyjaźnić, a ten mnie szpiegował od 2 lat. Potem się zabił

-Nie mówisz całości-usiedliśmy na kanapie, ja z kozaka wyjęłam sztylet

-Wiem że wież co to jest-kiwnął głową-Dziadek kazał mi się nim zająć-westchnęłam

-Trenował cię?-strasznie ciekawy wampirek i taki w sumie mi się podoba-Podobam ci się?-zapytał-Słyszeć nie słyszę, ale się rumienisz-Mam szczęście

-Nie trenował mnie, instynktownie wszytko robię. Wtedy gdy ten wilk mnie zaatakował, nie miałam szans-spuściłam głowę-dziękuje że nie uratowałeś, ale po co?

-Szczerze to... ten... e.... coś mi karze się tobą opiekować-czyżby ten głupi sztylet to powodował? Chwyciłam jak zaczarowana szytylet i zaczęłam tworzyć na moim nadgarstku jakieś wzory-CO TY ROBISZ?!-wyrwał mi sztylet, lecz ja patrzyłam na to co dzieje się z moją krwią, jak układa się w rysinek

 coś mi karze się tobą opiekować-czyżby ten głupi sztylet to powodował? Chwyciłam jak zaczarowana szytylet i zaczęłam tworzyć na moim nadgarstku jakieś wzory-CO TY ROBISZ?!-wyrwał mi sztylet, lecz ja patrzyłam na to co dzieje się z moją krwią, jak...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Motyl delikatność-powiedziałam

-Co?-był zdziwiony

-Tikki-wyskoczyła z mojej torebki kotka

-On jest oczyszczony-powiedziała

-WTF?!-ujął blondyn

-Książe wampirów?-zapytała

-Skąd?-ja nadal patrzę na mój nowy znak

-Delikatność, jesteś silniejszy od reszty, jesz i pijesz, a kiedy chcesz to pijesz krew-powiedziałam coś co dla mnie sensu nie ma

Zakochana W WampirzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz