Zakochana...?

263 17 2
                                    

-Okey... A czemu to sobie zrobiłaś?-wstałam

-Zaraz wrócę-pobiegłam na górę i przebrałam się w top i spodenki sportowe i zeszłam-Jak myślisz skąd mam to?

-Poszłaś do studia tatuażowego?-zapytał

-Sztylet-Tikki zdziwiona spojrzała na mnie-Co jest Tikki?

-Nie zwarjowałaś jak wampir pragnący krwi-Adrien pokazał sztylet trzymany w dłoni-Masz do niego zaufanie... Nigdy poprzedni wybrańcy nie ufali na tyle by nie zwarjować-poczułam jak ktoś mi grzebie w głowie

-Ciekawe-mruknął blondyn

-Co?-spojrzał na mnie zdziwiony-co jest takie ciekawe?-jego źrenice zrobiły się kocie

-Ale ja tylko tak pomyślałem...-wydukał

-Czyli moc wampirza-mruknęła Tikki-Czyli zmienno kształtni złamią zasadę

-Już złamali, jak Kim atakował Mari-poczułam jak po mnie rozlewa się rumieniec, czuję szczęście i nie pewność

-Tikki-spojrzeli na mnie-Pozwalasz mi czuć czyjeś emocje?-pokręciła główką-Adrien co czułeś gdy byliśmy w poniedziałek w klasie, wtedy co Rouse wyciągnęła mnie z klasy

-Gniew...

-Chyba furie i Rozpacz-ujęła Tikki

-No... Tak

-Czemu udzielają mi się twoje emocje?-westchnęłam i usiadłam na dywanie

-Jak to udzielają-Ja pierdziele, on jest wampirem powinien czaić

-To że kiedy jesteś w pobliżu czuje to co ty-powiedziałam... podekscytowana?

-No to jaki teraz mi się księżniczko udziela nastrój?-Jego oczy pociemniały-Pomyśl o tym jak Kim ją atakował-poczułam furię, żądze zemsty

-Złość i... chcesz się zemścić na Kimie...?-powiedziałam

-Tak... Masz moje humorki-parskneliśmy śmiechem, on zszedł z kanapy i usiadł obok mnie, poczułam jak ktoś na nas patrzy. Spojrzałam w okno

-Alix?-Blondyn również się zdziwił i spojrzał w okno

-Rzeczywiście-zadzwonił dzwonek do drzwi, wstałam i usłyszałam syknięcie nie zadowolenia od blondyna

-Zaraz wrócę, spokojnie, przecież ona mnie nie porwie-zaśmiał się zielono oki, podeszłam do drzwi i je otworzyłam-Na starcie jaka grupa krwi?-spojrzała zdziwiona i zerknęła przez moje ramie

-A

-Chodzi-Po chwili weszła, a ja jak torpeda ruszyłam po krew i szybko dałam różowo włosej

-Dzięki-zaczęła się delektować krwią-Ale ja przyszłam w innej sprawie-odstawiła krew, a ja usiadłam obok Adriena. Chłopak usadowił mnie tak że opierałam się o jego taros plecami-Kim szuka cię Mari. Już tak mu Rouse robi rozróbę, ale to nie wiele daje, ten szczeniak nie panuje nad przemianami i przemienił się przy ludziach, teraz każdy jest badany. Wszytkie Wilki i Wampiry się chowają-Podeszła do mnie Tikki

-Czyli czas uaktywnić kolejne moce sztyletu-wszyscy, łącznie ze mną spojrzeliśmy na Tikki-Może byłam eksperymętem, ale z łatwością widzę historię-wzruszyła łapami-Sztylet ma potężną moc, jest też moc cofania czasu i tu przeniesie tylko pięcioro osób i nie wrócicie

-Czyli...-przerwał mi Adrien

-Czyli że przenieślibyśmy się do dnia w którym przyszłaś do szkoły

-Czyli trzy dni temu-mruknęłam, a Alix wybuchła śmiechem

-Coś czuje że się bez problemu do gadamy-mówiła przez śmiech Alix. Po chwili obok kanapy, na której tarzała się Alix pojawiła się Alya, razem z Nino

-CO wy tu robicie?-mruknęła Małolata

-Nie widzisz?-warknął blondyn, oparł podbrudek o moją głowę. Pierwszy raz czuje takie coś ciepło na sercu... co to jest?

-Ona... Mi... No... Wież...-dukał Nino

-Jak już coś to ja tylko wyleczyłam ci duszę, umrzesz kiedy ty chcesz, moce nadal masz, jak pójdziesz na badania to nie wykryją w tobie wampira-chłopak wpatrywał się we mnie zdziwiony

-Na prawdę?

-Tak-odpowiedziałam mulatce

-Na co czekasz bierz ten sztylet-powiedziała Alix-I oczyść nas!-zdziwiłam się

-Adrien oddasz mi go?-zapytałam grzecznie, a oni wytrzeszczyli oczy

Zakochana W WampirzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz