Tak nie może być

206 20 12
                                    

Rada była zdziwiona jak ona się tu pojawiła. Marinette rzuciła się na Ane, by uratować Adriena. Sama była nie do opanowania. Nikt nie miał nad nią władzy prócz Adriena.

Dziewczyna podbiegła do chłopaka, wyjęła z za jego paska sztylet i stworzyła znak chroniący go prze wszelką mocą wampirów. Mimo że był potężny,  rada była dla niego potężniejsza. Wbiła sztylet w ziemie tworząc tarczę i wyszła z za niej. Nikt tego już nie zmieni, albo rada się podda, albo ona ich zabije. Rada zdawała sobie sprawę co się dzieje, prawowita władczyni wampirzego sztyletu ma nad nimi władzę

-Teraz tchurzycie, a księcia krzywdzicie-ona nie widziała co mówi-bez kary się nie obejdzie-sekunda nie minęła, a każdy z wampirów miał ugryzienie i stracili jedną ze swoich mocy. Ona uklękła-Sanandum potentiam eum pugionem-z sztyletu wydobyła się magia, która uzdrawiałą młodego wampira. Ona tylko padła jak Wampir się ocknął

Adrien

Czułem przyszywający przez chwile ból i padłem. Potem jak coś mnie leczy. Na koniec się obudziłem i usłyszawszy jak coś zaczyna spadać szybko złapałem moją królewnę

-Wy-warknąłem, tym razem to ja się wkurwiłem-wypierdalać- czuje jak z Marinette z takimi atakami powoli odchodzą jej siły, podniosłem ją i zaniosłem ją do jej pokoju i ułożyłem w łóżku, nagle otworzyła oczy, odepchnęła mnie i skręciła komuś kark. Odwróciłem się-Mari-podeszła do mnie i mnie przytuliła, ja również

-Nie umiem tak-szepnęła za chrypniętym głosem, a ja wpatrywałem się w Ane. Chciała mnie skrzywdzić? -Ona chciała ci szkło w bić w kark-ona mnie obroniła-Nie chce byś mnie opuścił-przytuliłem ją troszkę mocniej

-Nie stracisz księżniczko-pstryknąłem i ciało Any zniknęło-Już spokojnie, nie pozwolę by coś się tobie stało, nie możesz się narażać-powiedziałem

-Tylko że ja nie umiem-wyłkała

-Musimy z tym potrenować-szepnąłem, jej krew mnie intryguje. Ah... jak ja mam teraz ochotę zkosztować jej krwi. Wtuliłem głowe w zagłebieniu, na jej karku.-już wszystko dobrze-ugryźdź czy nie?-poczułem jak jej ciało pada bez władnie, straciła do szczędnie siły-Plagg-pojawił się mój wampiry doradca

(Plagg)

-Mów młody, nie mam za dużo czasu-mrukną

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Mów młody, nie mam za dużo czasu-mrukną

-Czego rada chciała? -powiedziałem i położyłem ciemno włosom na łóżku

-Nie ma już rady-spojrzałem na niego-Złamali zasadę, zaatakowali cię, a twoi rodzice chcą poznać wybawce swojego syna

-Eh...  To człowiek-spojrzał zdziwiony ciemno włosy

-Człowiek? Ona? -zapytał

-Tak-ująłem

-A co... -za nim pojawiła cię czerwono włosa dziewczyna

(Tikki)

-hę? -odwrócił się i miał ją chapnąć jak to wampir, lecz leżał plackiem na ziemi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-hę? -odwrócił się i miał ją chapnąć jak to wampir, lecz leżał plackiem na ziemi

-Nikt nikogo nie za bije-mówiła Marinette za czerwonymi oczami

-Mari, to nie ty-mówiłem,  ona złapała się za głowę

-nie umiem-syknęła, Czerwono włosa podeszła do niej

-może lekko piec-poinformowała-pomyśl o czymś przyjemnym-spojrzała mi w oczy ciemno włosa-Gotowa?-zapytała czerwono włosa

-Tak-zamknęła powieki, a dłoń niebiesko okiem rozświetliła się czerwonym promieniem

Zakochana W WampirzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz