Kłamstwa

234 19 8
                                    

Narrator

Tam gdzie Tikki przyłożyła swoją dłoń, zaczął się rozlewać znak. Znak Biedronki, co oznacza... zastanawiał się blondyn i czarno włosy. Granato-włosa czuła nie miłosierny ból, o dziwo nie straciła przytomności. Od sunęła się od niebiesko-okiej i usiadła na łóżku, czując zawroty głowy. Nie wiele czekając zielono-oki ją przytulił i uśpił. Dosłownie usnęła w jego ramionach. Jemu ciągle to się wydaje dziwne. Bo skoro on ma ją chronić, to czemu ona go także chroni. Plagg widząc zakłopotanie u księcia, przemówił

-To nie jest tylko moc sztyletu-powiedział, ale widząc że to nie wystarcza mu-Moc sztyletu nie spowodowała że cię pokochała, to są jej szczere uczucia, a skoro ona cię ratowała własnym życiem, które nie wolno zniszczyć, to nie jest tylko oparte na magi-Adrien nadal rozpatrywał to co powiedział mu jego leniwy przyjaciel. Czerwono włosa, tak jak blondyn wiedzieli że to co powiedział Plagg ma coś do tego, tylko że ta magiczna dwójka powiedzieli sobie tak samo dwa zakazane dla wampirów słowa "Kocham Cię". Dobrze zielono oki zdawał sobie z tego sprawę i bał się reakcji rodziców, ale nie mógł zaprzeczyć temu że zadłużył się w niej. Niebiesko oka spojrzała na tą dwójką i na Plagga.

-Ona tak czy siak będzie cię chronić, a ty ją. Nikt nie będzie w stanie cię skrzywdzić, a jeśli nawet ona spowoduje że będziesz jak nowo narodzony-Adrien wiedział o tym doskonale, chciał bardzo wiedzieć o czym jego Pani myśli

-Bardziej obawiam się tego że mój nie zrównoważony Ojciec, nie zważając na to kim jest i kim jest dla mnie, spowoduje co z jego sił by nie istniała-przytulił ją bardziej do siebie blondyn, Plagg położył rękę na jego ramieniu

-Nie martw się, dopilnujemy by nic jej i tobie się nie stało-Adrien zdziwiony pozytywnym nastawieniem Plagga spojrzał na niego-Wiele jeszcze nie wież kolego

-właśnie wiem-mruknął

-Dobra, Plagg zostawmy ich i chodź na dół-powiedziała dziwnie szczęśliwa Tikki

-Dobrze, jak coś młody wołaj-powiedział Plagg

-Dobrze-odpowiedział i położył się z Marinette na brzuchu, na łóżku

Tikki

Zeszliśmy na dół

-Co jej powiedziałaś?-zapytał mnie Plagg

-Że jestem biedronką laboratoryjną-powiedziałam trochę smutna-pierwszy raz mnie przydzielono dziewczynie, która ma tak czyste serce i mimo że walczyć nie umie, lepiej walczy od wszystkich po przednich-westchnęłam-A ty co mu powiedziałeś?

-Prawdę-wmurowało mnie, spojrzałam na niego zdziwionym wzrokiem

-Plagg skarbie....-zaczęłam-Ty i Prawda. To dwa różne bieguny-ujęłam

-A ty myślisz że nie kłamałem? Ja dostałem księcia wampirów, ty człowieka...-przerwałam mu

-Tak naprawdę to pół wampirzycę-po prawiłam go

-Ale on wiedział co ja myślę, ona nie umie czytać w myślach-przewróciłam oczami

-Tego nie wiadomo-odpowiedziałam zrezygnowana

-Jak to?-zdziwił się

-No właśnie-spojrzałam w okno, dostrzegłam tam dziewczynę pół lis-Plagg, mamy problem-uciekła, bo chyba mnie dostrzegła-Nasz stary kolega Nooro wrócił i ma nowego podopiecznego-powiedziałam przestraszona

-To mamy bardzo poważny problem, ale póki co my musimy to załatwić, oni nie są gotowi-powaga Plagga mnie zadziwia

Narrator

Dwójka magicznych stworzeń wyszli na dwór i stali na przeciw dziewczyny, dziewczyny pół lisa.

-Poddajcie się, oddajcie swoje artefakty, a Władca Ciem będzie rządzić tą nędzną planetą-zaśmiała się dziewczyna

-Jak ty się zwiesz?-zapytała Tikki

-Nadano mi imię jako Vulpina i  teraz oddajcie je!-krzyknęła

-Na domiar złego, twój czas się kończy Przegrywie-powiedział Plagg. Wiedział że jako pierwsza zarażona jest najłatwiejsza. Dostrzegł naszyjnik., który wyróżniał się.-Kotaklizm-powiedział i podbiegł do zdezoriętowanej Vulpiny i zniszczył jej ozdobę na szyi.-Tikki-Biedronka wiedziała co robić, bo z naszyjnika wyleciał fioletowy motyl. Złapała go w dłoń

-A ty gdzie popaprańcu, czas na ciebie-otworzyła dłoń-Pa, pa mała Akumo-i wrócili do domu, spodziewali się wszystkiego tylko nie....


Zakochana W WampirzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz