Cute Mochi || Park Jimin (zawieszone)

*3*

Co teraz - spytałam
Co, co teraz? Odpowiedział pytaniem na pytaniem Leon, nie dość że czyścioszek to jeszcze śmieszek pff.
No, co teraz robimy, gdzie idziemy, po co, o co wogóle chodzi?! - troszkę poirytowana zadawałam kolejne pytania.
Spokojne nie wszystko na raz, teraz mamy we trójkę udać się do prezesa tam wszystkiego się dowiesz - odpowiedział mi w końcu Mark, zawsze uważałam że jest mądrzejszy od Leona.

Jak powiedział Mark skierowaliśmy się w stronę gabinetu tego ,,prezesa,, nie powiem bałam się, a w głowie rodziły mi się przeróżne historie.

To tu. - usłyszałam głos Leona na co szybko stanęłam jabym wiedziała że to już tutaj.
Okej, ja zapukam, wejdziemy dopiero gdy usłyszymy głos prezesa, wtedy się ukłonimy i zobaczymy co dalej. opracował plan Mark ( mówiłam że jest mądrzejszy haha)
Jak powiedział tak zrobiliśmy
Usiądzie proszę - powiedział prezes i wskazał na trzy krzesła przed swoim biórkiem.
Lea, pewnie zastanawiasz się dlaczego tu jesteś.
Lekko podenerwowana kiwnęłam głową na tak.
Już tłumaczę: twoi bracia dużo mi o tobie opowiadali, że uwielbiasz tańczyć i dobrze ci to wychodzi tak samo ze śpiewem a skoro jesteś ich rodziną to musisz być chociaż w połowie tak dobra jak oni - okej(?) nie wiem czy mam to uznać za komplement czy za obelgę...
A więc pomyślałam że może pokażesz co potrafisz a my się zajmiemy twoim talentem jeżeli faktycznie go masz. Dobrze?
Ponowie pokiwałam głową.
Wspaniale! Przyjdź jutro o 9.00 to zobaczymy co umiesz. Teraz muszę porozmawiać jeszcze z twoimi braćmi.
Podziękowałam, pożegnałam się i wyszłam. To teraz tylko przygotować się na jutro... Wow!! Mogę być w wytwórni wooooo!! Nie wierzee... Moją ekscytacje jakiś mężczyzna na którego wpadlam.
Oj przepraszam nie zauważyłam pana
Nic nie szkodzi, to ja przepraszam nie patrzyłam gdzie idę.
Ten głos, gdzieś słyszałam ten głos... Czy to?! Nie to nie może być on! Podniosłam lekko głowę i tak to był on...

.....…................................................................
304 słowa xd