Siedzieliśmy w szpitalu przed salą i czekaliśmy na lekarza. Byłam tak przestarszona że nie myślałam racjonalnie. Łaziłam w kółko... Myślałam że wyjdę z siebie i stanę obok...
- Czemu oni nie wychodzą?! Co się dzieje?! Co z tatą... - z ostatnim zdaniem poczułam jak łzy zaczęły cieknąć po moich policzkach.
- Nie! Lea nie... proszę nie płacz... błagam - Leon przytulał mnie coraz mocniej ale ja nie potrafiłam opanować łez. Nie mogłam znieść myśli że mogę stracić i jego... Tak bardzo bolało jak dowiedziałam się że mama... że już jej przy mnie nie będzie... Czułam wielką pustkę, za każdym razem gdy o niej pomyślałam, czułam jakby ktoś rozcinał mi jeszcze niezabliźnioną ranę... Miałam ochotę umrzeć... A teraz gdy po raz kolejny siedzę w tym szpitalu wszystko wróciło i nie tylko do mnie bo całą trójką wylewaliśmy łzy.- Rodzeństwo Kim? - szybko otarłam łzy, a moje serce zaczęło się ściskać.
- To my.
- Oh... Dobry wieczór. Spokojnie. - uśmiechną się szczerze, nigdy bym nie pomyślała że lalkarze mają taki uśmiech. - Wasz tata tylko zasłabł.
- Jak to przecież miał bardzo słaby puls. - Pan doktor na początku popatrzył na Marka dziwnie ale po chwili chyba docenił jaką kolwiek wiedzę na dany temat.
- To prawda, ale wasz ojciec ma wadę serce, małą dziurkę. Nie wiedzieliście? Zresztą nawet on nie wiedział to jak wy macie wiedzieć... Hah - podrapał się po karku. No nie był jakoś bardzo młody może miał jakieś30 lat, więc nie rozumiem dlaczego się... stresował?
- Dziurkę?
- Tak, jest naprawdę malutka, więc nie sprawiała kłopotów w przeszłości. Mógł mieć jedynie wyższe ciśnienie i bóle serca. - Pamiętam... Rzeczywiście miewał bóle i nawet jak mama żyła próbowała namówić go aby poszedł do lekarza.
-I co teraz?
- Wasz tata zostanie u nas na obserwacji, jutro będziecie mogli go odebrać. A teraz dzieciaki wracajcie do domu, wyśpijcie się i posprzatajcie w domu, będzie mu miło. I najważniejsze nie martwcie się z tym da się żyć i to nawet długo, plus jest pod najlepszą opieką w mieście. - uśmiechną się bardzo rzyczliwe, a my mogliśmy odetchnąć z ulgą i wracać do domu.*Rano*
Wstaliśmy o 8, nie myśleliśmy jechać do wytwórni więc mogliśmy tak jak mówił doktor posprzątać a dokładniej Leon, ja miałam zrobić dobry obiad a Mark pojechać po tate i po jego leki. Posiłek musiał być naprawdę dobry gdyż właśnie przy nim mieliśmy i wszystkim powiedzieć.
- Leonkuuu!
- hym?
- Bądź dobrym bratem i zanim zaczniesz sprzątać, jedź do sklepu~ Prose~~! - uśmiechnęłam się jak malutka dziewczynka wiedziałam że Leon nadal miał mnie za młodszą, uroczą i niewinną siostrzyczkę a ja to potrafiłam wykorzystać.
- Eh no dobra. Yessss! Zwycięstwo
- Tylko się pospiesz jak chcesz jechać autem, masz godzinę. - Mark znowu stał się poważnym i niczym się nie przejmującym gburem... a przynajmniej tak wyglądało z boku.
- Co? Przecież masz odebrać tatę o 13, a mamy 9.30.
- No tak ale o tej porze mogą być korki a szpital nie jest tak blisko jak wytwórnia.
- Muszę kupić sobie samochód. - powiedział prawie nie słyszalnie, ale ja mam bardzo dobry słuch 😎*11.00*
Mark właśnie wyszedł z domu gdy usłyszałam muzykę, jak się okazało to był mój telefon
- 8 nieodebranych połączeń od Jimina i 13 od... Jae? Co?! Po co on do mnie dzwonił i to aż tyle razy?! Eh... nie ważne muszę oddzwonić do Jimina.
~Halo, Lea?
~ Hej, wybacz miałam telefon na górze i nie słyszałam.
~ Spokojnie, nic się nie stało. Lepiej mów dlaczego nie ma was w wytwórni?? Prezes nic nie chciał nam powiedzieć.
~...
~Lea? Jesteś tam? - zamarłam nie wiedziałam co powiedzieć.
~ Tak, tak jestem. Nasz tata trafił do szpitala naszczecie to nic poważnego ale dostaliśmy jeden dzień wolnego.
~ Ah... Powiedz.. to przez wiadomość o... no wiesz... o nas?
~ Nie, nie zdarzyłam mu powiedzieć. Gdy przyszliśmy do domu był już nieprzytomny. Dziś mu powiem.
~ Okej, już się bałem. Haha - Bał? ale czego? Że go rzucę bo mojemu ojcu to się nie podoba? Nie... Nie sądzę.
~Ja już muszę lecieć, przerwa nam się kończy. Powodzenia z tatą i pamiętaj Kocham cię bardzoooooo *.* - usłyszałam charakterystyczny dźwięk, odłożyłam telefon na toaletkę, usiadłam na łóżku i próbowałam się ogarnąć po słowach Parka.
- Kocha mnie? Bardzo? Jed...
- Kto cię kocha? Bardzo?? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- Leon!!!! - Rzuciłam w niego poduszką.
- No co? Gadałaś z Jiminem tak? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- Wyjdź stąd!!!!! - Wypchnęłam go za drzwi i zamknęłam je na klucz.
- Co za człowiek?! - powiedziałam do siebie rzucając się na łóżko.Usłyszałam trzask drzwi wejściowych. Wytarkam ręce o fartuszek i pobiegłam się przywitać z tatą.
- Appa! Jak dobrze, że już jesteś! - mocno go przytuliłam i zrobiłam miejce temu głupkowi.
- Usiądźcie do stołu, już podje obiad.
- Mmm, czuję rósł? - mój tata uwielbia wręcz kocha rosół.
- Twój ulubiony.
- Aj moja córeczka.Dobra jak zacząć temat? Co najpierw? Przeprowadzka czy chłopak?? Marki chyba zorientował się o ci chodzi i sam wybrał.
- Wiesz, wczoraj dostaliśmy propozycje przeprowadzki do osiedla blisko wytwórni. Co ty na to?
- Możecie się przeprowadzić, jesteście dorośli.
- Nie tato, nie tylko my.
- Chcesz powiedzieć, że wszyscy mamy się przeprowadzić?
- Tak.
- Mi tu jest dobrze, starzy ludzie nie lubią zmieniać otoczenia.
- Ale ty nie jesteś stary. - Chłopaki próbowali go przekonać, a ja zastanawiałam się jak mam powiedzieć tacie o Jiminie.
- Lea córciu, a ty co myślisz?
- Mi to obojętne.
- Czyli mamy dwa do dwóch.
- Dzieci moje drogie wiecie, że was kocham i chce dla was jak najlepiej ale przeprowadzać się nie będę.
- To nawet lepiej. Nie będziemy musieli patrzeć na tego gnojka Jae.
- Kogo?
- To teraz chyba część Lei. - Popatrzyłam na Leona oczami mordercy, po wytłumaczeniu kim jest ten cały Jae przyszedł czas na tę trudniejszą część.
- Okej, ale dlaczego go tak nie lubicie?
- Bo ja chyba się jemu podobam, a ja.. ja od wczoraj mam chłopka I ten Jae... jemu się to nie podoba.
- Że co masz? Czy ty oszalałaś?! Już nie pamiętasz co było ostatnim razem?!
- Ale Jimin jest inny! On nie jest taki jak...........................................................................
10 🌟 = nowy rozdziałWspółpraca KarolinaCiasto8 👌😂❤
Wybaczcie brak rozdziałów ale ostatnio miałam parę problemów osobistych. Postaram się już dodawać regularnie. 😘
CZYTASZ
Cute Mochi || Park Jimin (zawieszone)
FanficFF o Jiminie ❤ Hej, mam na imię Lea i mam 19 lat . Mam również dwóch braci Leona i Marka. Moje życie było bardzo nudne zmieniło się to jednak kiedy moi bracia zostali trainee