Następnego dnia rano
8:00
Przetarłam oczy i usiadłam na łóżku. Na dole było dość cicho. Domyślam się, że chłopacy jeszcze śpią. Wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki na górze. Ogarnęłam się i wyszłam. Odłożyłam piżamę na swoje miejsce i zeszłam na dół do kuchni w celu zrobienia śniadania. Nie myliłam się, Adam i Sauli spali jak zabici, zauważyłam to przez uchylone drzwi. Uśmiechnęłam się pod nosem na ich widok, ponieważ byli wtuleni w siebie. Po paru minutach gapienia się na nich potrząsłam głową i poszłam do kuchni. Po cichu przygotowywałam wszystkie składniki. Gdy śniadanie było gotowe, oczywiście nie zapomniałam o śpiących królewiczach, usiadłam za blatem i jadłam w spokoju przeglądając Instagrama. Nie trwało to długo, ponieważ po dokładniej 20 minutach z sypialni wyszedł Lambert. Stanął jak wryty patrząc na mnie. Spojrzałam na niego i lekko się uśmiechnęłam.
- Coś nie tak?- zapytałam.
- Nie, po prostu muszę się przyzwyczaić do tego, że mam kobietę pod dachem.
- Żeś pierdzielnął. Kobietę. Ze mnie taka kobieta jak z ciebie architekt.
Lambert się zaśmiał.
- No może rzeczywiście przesadziłem, ale muszę się przyzwyczaić do widoku pięknej nastolatki pod moim dachem, może być?- zapytał.
- Ujdzie.
Lambert otworzył lodówkę.
- Z tyłu za tobą stoją kanapki.- odparłam patrząc na wyświetlacz telefonu.
- Nie za dużo?- zapytał.
- Jak za dużo? A Sauli?
- Ten to będzie do 10:00 spał.
- Mogłeś powiedzieć mi wcześniej, ale nic się nie może zmarnować.
- Co ty chcesz z tym zrobić?
- Zaniosę je tam temu panu.
- Temu bezdomnemu?- zapytał.
- Tak, a propo, nie masz jakiś książek, których nie czytasz?
- Multum jest tego.
- To poprosiła bym cię, abyś niektóre wypożyczył albo dał temu panu. Prosił mnie o jakieś książki, bo w wolnych chwilach nie ma co robić, ale jeżeli nie to nie.
- Zjem, ogarnę się i pójdę sprawdzić.
- Dzięki.
- Nie masz za co.
Lambert zjadł i poszedł do łazienki. Gdy wyszedł poszedł do swojej 'biblioteczki', a ja za nim. Weszliśmy do pomieszczenia, a tam w ciul książek. Niektóre z nich czytałam, o niektórych słyszałam.
W pewnym momencie mój wzrok natknął się na książkę pod tytułem: "Ucieczka".
- Lubisz kryminały?- zapytałam biorąc ją do ręki i patrząc na pozostałe kryminały.
- Uwielbiam, tak samo jak horrory.- odparł pokazując mi półkę z horrorami.- Ty pewnie nic dla siebie tu nie znajdziesz.
- Jak to nie? Tu jest multum książek które zawsze chciałam przeczytać.
- A ja zgadnę, że ten horror.- odparł podając mi "Annabelle".
- Żebyś wiedział.
Zaśmialiśmy się, a Adam zaczął szukać książek, dla tego bezdomnego.
Po 30 minutach znaleźliśmy ponad 20 książek.
- Mam nadzieję, że się ucieszy.
- Ten pan ze wszystkiego się cieszy. Był bezdomny, dlatego szanuje nawet kawałek szmaty.
- Masz rację. Dobra, chodź na dół, bo niedługo nasz książę się obudzi.
Zaśmiałam się i razem z Adamem zeszliśmy dół do kuchni.
Poszliśmy do salonu. Usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy. Po paru minutach z góry dobiegł dzwonek mojego telefonu. Pobiegłam do swojego pokoju i wzięłam swój telefon do ręki. Spojrzałam na wyświetlacz, a tam numer Alexa. Trochę się zdziwiłam, bo powinien być w szkole, ale... Odebrałam.- Tak?
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że odebrałaś.- powiedział zapłakanym głosem.
- Alex, ty płaczesz?
- Zdaje ci się.
- Mów.
- No dobra. Jade, muszę ci coś powiedzieć.
- Słucham.
- Pamiętasz jak prawię codziennie mój tata źle się czuł?
- Tak.
- Jade, on jest poważnie chory.
- A dokładniej?- zapytałam trochę przestraszona.
- Ma raka.
- Matko kochana, ale można to usunąć?
- Można, ale...
- Ale?
- Ale on już jest dość duży i usunięcie go może spowodować...
- Nie.- odparłam, a do moich oczu zaczęły napływać łzy.
- Tak. Niestety. Może gdyby poszedł do lekarza wcześniej, to dałoby się go bezproblemowo usunąć.
- Boże, mogę ci jakiś pomóc?
- Sam nie wiem.
- Powiedz, a zrobię wszystko.
- Przyjechała byś do mnie?
- Wiesz, z tym będzie problem, ale obiecuję, że jak nie dziś to jutro, dobrze?
- Tak, dziękuję.
- Nie ma za co, gdyby coś się działo, albo chciałbyś pogadać, to zadzwoń.
- Dziękuję.
- Jeszcze raz nie ma za co. Trzymaj się.
- Ty też.
CZYTASZ
Nowe Życie
Teen FictionCzternastoletnią Jade wychowuje babcia. Niespodziewanie, któregoś dnia w ich domu zjawia się mężczyzna, który twierdzi, że jest ojcem Jade. Czy Jade zaakceptuję to, że jej ojciec jest homoseksualistą, czy odnajdzie się w nowym domu i nowej szkole...