Niespodziewany gość

85 12 2
                                    

14:15
Skończyły się zajęcia w szkole. Jak co dzień wraz z moją przyjaciółką Olą szłyśmy przez park pochłonięte rozmową.
- A jak czuje się twoja babcia?- zapytała po chwili.
- A dziękuję, dobrze jak to ona.
Zaśmiałyśmy się i dalej powoli szłyśmy rozmawiając.
- Jade odwróć się.- szepnęła mi na ucho.
- Co?- zapytałam i zrobiłam to co kazała.
Odwróciłam się, a za moimi plecami zobaczyłam jakiegoś mężczyznę bacznie mnie obserwującego. Stał koło czarnego samochodu, było to chyba BMW, ale nie jestem pewna.
- Eeeee, to nic takiego.
- Miejmy nadzieję, że to nie jakiś pedofil.
Stanęłam na chwilę i popatrzyłam na Olę z szeroko otwartymi oczami.
- Przecież żartuje. W naszej okolicy nie ma nawet złodzieji, a co dopiero pedofili.
- No w sumie ta.- wzruszyłam ramionami i dalej szłyśmy do domu.
Od czasu do czasu oglądałam się, aby sprawdzić czy nikt za nami nie idzie, na szczęście droga była 'czysta'.
Doszłam do domu i pożegnałam się z Olą, bo ona mieszkała kilka domów dalej. Nasze pożegnania są zawsze długie. Przytulamy się i mówimy do zobaczenia, chyba ze sto razy, ale jesteśmy przyjaciółkami to co w tym dziwnego.
Weszłam do domu, a tam powitał mnie zapach orzechowca, ciasta które uwielbiałam od dziecka. Babcia robiła go wyśmienicie. Poszłam do kuchni, a tam zastałam babcie z jakimś mężczyzną. Przyjrzałam się mu, aż w końcu stwierdziłam, że jest to ten sam facet, co mnie obserwował.
- Dzień dobry.- powiedziałam niepewnie.
- Dzień dobry.- odparł, z uśmiechem na twarzy.
Szybko odwzajemniłam uśmiech i spojrzałam na babcie.
- Kochanie, jak jesteś głodna, to proszę nałóż siebie obiad.
- Nie dziękuję na razie.
Miałam iść na górę do swojego pokoju, ale babcia mnie zatrzymała.
Chrząknęła i popatrzyłam na mnie z uśmiech i uniesioną brwią. Zapomniałam, że jak przychodzę ze szkoły to zawsze całuje babcie w policzek.
Podeszłam do niej ucałowałam ją i pobiegłam na górę. Zaczęłam zastanawiać się, co robi ten mężczyzna u nas w domu, ale po pewnym czasie postanowiłam się tym nie przejmować i włączyłam muzykę.
Trzydzieści minut słuchania popu, znudziło mi się. Postanowiłam zejść na dół do pokoju mojego świętej pamięci dziadka. Teraz nic tam nie było, dlatego lubiłam tam przebywać i tańczyć. Przebrałam się w czarne spodnie i bluzkę tego samego koloru, wzięłam magnetofon i wyszłam z pokoju.
- Babciu, idę do pokoju dziadka przećwiczyć nowy układ taneczny.- krzyknęłam gdy byłam koło drzwi dziadka.
- Dobrze.
- Tańczysz?- zapytał mężczyzna siedzący koło babci.
Zatrzymałam się i trochę mnie to zdziwiło, ale postanowiłam odpowiedzieć.
- Tak.- odparłam wchodząc do kuchni.
- Mógłbym zobaczyć?- zapytał.
Zamurowało mnie, ale wyglądał na miłego faceta, dlatego się zgodziłam. Wstał i razem ze mną ruszył do pokoju dziadka.
Zamknął za sobą drzwi i usiadł na jednym z krzeseł.
- A tak w ogóle, jestem Adam.- powiedział podając mi rękę.
- Jade.- odparłam i odwzajemniłam gest.
- No dobra, to teraz pokaż co potrafisz.- usiadł znów na miejscu, a ja poszłam włączyć płytę.
Nie stresowałam się, ponieważ czasami tańczę i śpiewam przed innymi.
Muzyka leciała, a ja zaczęłam tańczyć. Na początku kołysałam się do wolnych ruchów, ale z czasem muzyka przyspieszyła i tak samo się skończyła. Adam, zaczął bić mi brawo z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Jesteś genialna.- powiedział.
- Dziękuję.- czułam jak moje policzki robią się czerwone, ale na szczęście Adam tego nie zauważył.
- Długo tańczysz?- zapytał.
- Pięć lat.
- To całkiem dużo, a poza tym coś jeszcze robisz?
- W wolnych czasach chodzę do szpitali i domów dziecka, pomagać innym i czasami robić jakieś przedstawienia
- To miłe. Lubisz śpiewać?- zapytał.
- Czy lubię? Uwielbiam.
Zaśmiał się i wyszliśmy z pomieszczenia.
- Widzę, że się dogadujecie.- odparła babcia.
- W pewnym sensie.- odparłam i poszłam na górę.
Odłożyłam magnetofon na miejsce i rzuciłam się na łóżko. Leżałam tak dopóki ktoś nie zapukał do drzwi. Niechętnie podniosłam się z łóżka i poszłam otworzyć. Przed drzwiami zastałam Adama. Uśmiechnął się, a ja zaprosiłam go do środka. Wszedł i usiadł na moim łóżku.
- Coś się stało?- zapytałam niepewnie.
- Nie, nie, po prostu ja i twoja babcia postanowiliśmy, że powiemy ci o tym teraz.
Zdziwiona usiadłam koło niego i byłam ciekawa co mi powie.
- Jade, ja jestem...

Pewnie domyślacie się co jej powie.
Myślę, że się podoba 😉😉.

Nowe ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz