Następnego dnia rano
9:00
Nie spałam już tylko leżałam w łóżku i przeglądałam Instagrama, gdy po chwili do pokoju przyszli Adam i Sauli z tacą ze śniadaniem i kwiatami, które trzymał Adam, Sauli natomiast trzymał tacę i jakąś torebkę.
- Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam...- zaczęli śpiewać, a ja na początku nie wiedziałam o co chodzi, ale w końcu przypomniałam sobie, że mam dziś urodziny.
Uśmiechnęłam się do nich gdy przestaliśmy śpiewać. Wstałam i przytuliłam każdego po kolei.
- Trzymaj, mamy nadzieję że ci się spodoba.- powiedział Sauli wręczając mi torebkę.
Otworzyłam ją, a tam zastałam bilet VIP na koncert Sama Smitha (ponieważ bardzo go lubiłam), suknię w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia i dopasowane buty.
Popatrzyłam na nich z lekko otwartymi ustami.
- Wy... Jak??- zapytałam niedowierzając.
- Dla naszej księżniczki wszystko.- powiedział Adam z uśmiechem na twarzy.
- Boże, dziękuję.- powiedziałam i przytuliłam się do każdego po kolei co odwzajemniali.
- To co? Gotowa na wielkie zakupy?- zapytał Adam.
- Jakie zakupy?
- Dziś masz urodziny i razem z Saulim zabieramy cię do galerii abyś mogła kupić sobie co tylko chcesz.
- Rozpieszczacie mnie.
- Należy ci się.- powiedział Sauli i podszedł do mnie całując w policzek.
Zaśmiałam się i podeszłam do szafy, aby coś wybrać. W końcu wybrałam bluzkę koloru białego z czerwoną różą na przodzie i czarne spodnie z przecięciami na kolanach. Chłopacy siedzieli na łóżku i przyglądali mi się.
- Coś nie tak?- zapytałam gdy odwróciłam się w ich stronę.
- Nie, po prostu zastanawiamy się nad czymś.- powiedział Lambert.
- Okeeeey.- odparłam z przymróżonymi powiekami.
- Normalnie mina jakbym widział Adama.- powiedział Sauli.
- Możliwe.- odparł Lambert i wstał.
Zaczął oglądać moje zdjęcia, które zdążyłam zawiesić na ścianie.
- No, no. Najwięcej zdjęć to masz z tym Alexem.- powiedział Sauli, który również patrzył na zdjęcia.
- Mooooże.- powiedziałam i wyszłam.
Poszłam do łazienki i ogarnęłam się. Włosy postanowiłam wyprostować. Na szczęście jak się przeprowadzałam wzięłam ze sobą prostownice i lokówkę.
Wyszłam i zeszłam na dół gdzie przebywał Adam z Saulim.
- No, no. Wyglądasz jak księżniczka.- odparł Koskinen.
- Sauli, ona jest księżniczką.- powiedział Lambert biorąc łyk kawy.
- W sumie racja.
- To co? Gotowa?
- Tak.
- To będziemy się zbierać.
Adam wypił do końca kawę i wszyscy w trójkę poszliśmy do korytarza, aby się ubrać.30 minut później.
Byliśmy na miejscu, a dokładnie przed najlepszą galerią handlową w mieście. Sauli otworzył mi drzwi, a Adam zamknął samochód.
Weszliśmy do środka. A ja od razu zakochałam się w jednej z bluzek.
- No mała, teraz już możesz iść i kupić co tylko chcesz.- powiedział Adam.- I w razie co, nie masz ograniczenia co do pieniędzy.
Spojrzałam na niego, a on na mnie.
- To gdzie najpierw?- zapytał Koskinen.
- Tam.- wskazałam sklep, gdzie znajdowała się ta bluzka.
- Oho, bluzeczka się spodobała?- zapytał Adam łapiąc mnie w talii i idąc w stronę sklepu.
- Jasnowidz.
Zaśmialiśmy się i weszliśmy do środka.
Jak to kultura nakazuje, trzeba powiedzieć 'dzień dobry'. Powiedzieliśmy i gdy mieliśmy iść po tą bluzkę, zauważyłam że ekspedientka zalotnie patrzy się na Adama. Zaśmiałam się i ruszyłam za chłopakami.
- To jaki rozmiar?- zapytał Adam.
Podałam mu mój rozmiar, a on otworzył szerzej oczy, podobnie jak Sauli.
- Ty jesteś taka chuda?- zapytał.
- Eee tam chuda.
- Nie no gruba.- wtrącił Sauli.
- Mało ważne.
Lambert podał mi bluzkę, a ja poszłam do przymierzalni.
- Tylko się nam pokaż.- powiedział Lambert.
- Dobrze.
Założyłam i wyszłam pokazać się chłopakom, którzy siedzieli na pufie.
- I jak?- zapytałam.
- Wyglądasz przepięknie.- powiedział Sauli.
- No, masz rację.- przytaknął Lambert.
- Dziękuję.
- To co? Kupujesz?
- Jasne. A propo ta laska, chyba jest twoją fanką.
- Skąd takie przypuszczenia?- zapytał.
- Stąd, że jak wchodziliśmy to miała taką minę jakby chciała cię zjeść.
- Zjeść, w tym sensie co myślę?
- Tak w tym.
- Niech tylko spróbuje.- powiedział Sauli, a my z Adamem się zaśmialiśmy.
Poszliśmy do kasy, aby zapłacić a ekspedientka cały czas patrzyła się na Adama, który postanowił nie zwracać na nią uwagi. Popatrzyłam na Sauli'ego, który bacznie obserwował tą panią. Zaśmiałam się. Gdy Adam zapłacił wyszliśmy ze sklepu.
- To gdzie teraz?- zapytała Lambert.
- Nie wiem, może gdzieś gdzie są buty, a mianowicie tam.- wskazałam ręką.
- Dobry wybór.- odparł Adam.
Ruszyliśmy przed siebie. Gdy tylko weszliśmy do sklepu myślałam że umrę. Było tam multum butów, w których się zakochałam.
- I to masz po Adamie.- powiedział Sauli.- Jakbyś mogła to byś kupiła cały ten sklep.
- A żebyś wiedział.
No i tak wyglądał pobyt w galerii. Wchodziliśmy gdzie tylko się dało.
CZYTASZ
Nowe Życie
Roman pour AdolescentsCzternastoletnią Jade wychowuje babcia. Niespodziewanie, któregoś dnia w ich domu zjawia się mężczyzna, który twierdzi, że jest ojcem Jade. Czy Jade zaakceptuję to, że jej ojciec jest homoseksualistą, czy odnajdzie się w nowym domu i nowej szkole...