No właśnie. Musiałam dzisiaj zrobić jakikolwiek szkic by się odstresować. Mianowicie. Kaszle niczym gruźlik, aż mnie głowa boli i nic mi nie pomaga. Jak do jutra mi nie przejdzie pojadę chyba po inhalator, bo wreszcie się kurwa uduszę. Co gorsza nic na prześwietleniach nie wychodzi i jednym słowem wychodzi jakbym sobie od tak kasłała ni z dupy. Pewnie mam na coś alergie, ale jak zwykle za chuja się nie dowiem.
Ze SleepyBlackCat wcale nie lepiej i jutro będzie miał echo serca. Od wczorajszych złych badań chodzi tak zdenerwowany, że ja chodzę wraz z nim i nie wiem czy czasem ten kaszel nie zwiększa się także od tego, że się o niego denerwuje.
A co do arta. Stwierdziłam, że sprawdzę jak ubranie Taidany by pasowało na naszą Osakę i powiem wam... Że chyba też sobie go w mandze użyje. Wiem, że spódnice źle zrobiłam, bo przez to wygląda jakby nogi to były dwa kołki, a są dobrze zrobione. Ale cóż... to ja nie wnikajmy.
CZYTASZ
Osakowe bazgroły
RandomPostaram się tu raz na jakiś czas wrzucić swojego dzikiego Bazgroła. Czasami coś normalnego czasami z humorem. Po prostu bawmy się wszyscy dobrze :D!