Tak sobie w sumie w wolnej chwili usiadłam i zaczęłam przeglądać rysunki od 2008 roku i aż mnie serducho urosło widząc te prace. Tak właściwie ja mam chujową pamięć i potrafię nie pamiętać, co robiłam parę godzin temu - już więcej mój mąż mi wypomni, co było źle niż ja coś zapamiętam. Ale widząc rysunki pamiętam każdy moment, co się wtedy działo. Chyba znalazłam swój sposób na sklerozę xD
2008
2011
Trochę to nawet tak śmiechowo xD Miło wspominam te czasy rysowania. Potem znowu lekko zaprzestałam i w sumie dopiero od jakiegoś czerwca się za to poważnie wzięłam 2012 - 2017 to było bardziej wegetowanie niż rysowanie. A na koniec macie moje zdjęcie za 2011 xD Leje z tego sylwestra do dzisiaj. Nawet znalazł się na nim mój ukochany kociek, co zaginął w grudniu. Podejrzewam, że ktoś go zabił, bo nie wierze by zwierze nagle wyparowało i nikt go nie widział. Właściwie dotąd przeglądam wszystkie nowości ze schronisk czy po prostu, ktoś go nie znalazł :/ Mój mały grubas..
Mój mąż już mi nie pozwala grzywek nosić, a szkoda bo je lubiłam xD
CZYTASZ
Osakowe bazgroły
De TodoPostaram się tu raz na jakiś czas wrzucić swojego dzikiego Bazgroła. Czasami coś normalnego czasami z humorem. Po prostu bawmy się wszyscy dobrze :D!