3.

730 72 0
                                    

Gdy jechaliśmy windą na nasze piętro, Gregor nagle zapytał:

- To kto śpi pod drzwiami?

Spojrzeliśmy po sobie ze Stefanem. Kiedy winda się otworzyła, biegiem ruszyliśmy do drzwi naszego pokoju. Tam przepychaliśmy się chwilę, a Stef wbił mi łokieć w żołądek. Gregor, Thomas i Manuel stali, i się śmiali. Stefan jeszcze raz wbił mi łokieć, po czym wślizgnął się do pokoju.

- Wygrałem! - krzyknął.

- Chcesz koc i poduszkę? - zapytał Manu.

Zacząłem się śmiać razem z chłopakami. Oparłem się plecami o drzwi, a te nagle się otworzyły i poleciałem do tyłu. Przewróciłem Stefana, który próbował mnie łapać.

- Zejdź ze mnie - syknął Stefan.

- Co jest? - wstałem.

- Prawie mnie zgniotłeś, grubasie - zaśmiał się. Wyciągnąłem do niego rękę i pociągnąłem do pionu. Wszyscy rozeszli się do swoich pokoi.

- Na pewno wszystko ok? Nieźle przywaliłeś o tą podłogę.

- Tylko łokciem - usiadł na kanapie. - A ty swój wbiłeś mi w udo.

- Mhym - zająłem miejsce obok niego, kładąc mu dłoń na lewym kolanie. - Tutaj?

- Trochę wyżej - szepnął. Przesunąłem dłoń.

- Tu?

- Jeszcze trochę... Tutaj - wyszeptał.

Przeciągnąłem palcami po szwie jego spodni, cały czas patrzyłem mu w oczy. Spotykaliśmy się już jakiś czas, ale do tej pory nie doszło między nami do niczego więcej niż pocałunki, czy obamcywanie na kanapie.

- Uwielbiam twoje oczy - wymruczałem mu do ucha, muskając je wargami. Odsunąłem się trochę i złączyłem nasze usta. Naprawdę kocham jego oczy, mają taki niespotykany odcień. Stefan usiadł mi na kolanach. Ściągnąłem z niego koszulkę. - Co to? - dotknąłem ogromnego siniaka na żebrach po jego lewej stronie.

- Na treningu - pocałował mnie.

- Ann to widziała?

- Tak, nie martw się - złączył nasze usta. - Wiesz co? - odsunął się nagle. - Mam wrażenie, że Ann o nas wie.

- Mhym... - całowałem jego szyję.

- Lenie w sumie też nie mówiliśmy, sama się domyśliła - zauważył.

- Mhymm... - rozpiąłem mu spodnie.

- A jeśli nie ukrywamy się tak dobrze, jak myślimy?

- Hmmm... - włożyłem dłoń w jego bokserki.- Zamilkniesz?

- Jak sobie życzysz - jęknął, gdy wziąłem w dłoń jego męskość.

STEFAN

Kiedy wyszedłem z łazienki, Michi rozmawiał przez telefon.

- Kto to? - spytałem, kładąc się na łóżku obok.

- Lena.

- Zadzwoniła do ciebie? - zdziwiłem się.

- Nie, do ciebie - odparł, a ja wyciągnąłem rękę po telefon. - Daję ci twojego wyrodnego brata, pa - rzucił do Leny i podał mi smartfon.

- Cześć Lenka - przywitałem się. Michi patrzył na mnie ze zmrużonymi oczami, udałem, że nie widzę.

- Kiedy będziesz w domu?

- W następnym tygodniu, a co?

- Mama znalazła artykuł o tym, że spotykasz się z Amy, chce cię wziąć na spytki.

Forever with you | KraftboeckOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz