5.

681 58 4
                                    

3 MIESIĄCE PÓŹNIEJ

- Zmienię ci leki... Te są zbyt silne, żeby brać je dłużej... Podczas zmiany mogą pojawić się bóle głowy i nudności... Brałeś je dziś rano? - zapytał, a ja pokręciłem głową. - A wieczorem? - także zaprzeczyłem. - Świetnie - wypisywał receptę. - Zapiszę ci co i jak masz brać... Tamte możesz wyrzucić - podał mi kartkę i receptę. - Do zobaczenia za dwa tygodnie.

- Do zobaczenia - wstałem. - Doktorze?

- Tak?

- Kiedy mogą pojawić się objawy?

- To zależy od organizmu, ale jeśli nie wziąłeś leków już wczoraj wieczorem, to nawet dziś lub jutro.

- Dziękuję - wyszedłem na korytarz, gdzie czekał na mnie Michi. Na mój widok wstał i ruszyliśmy do wyjścia.

- Co to za kartki? - zapytał w samochodzie.

- Trzy recepty i rozpiska jak co mam brać.

- Zmienił ci leki? - wyjechał z parkingu.

- Tamte są zbyt silne i tylko by mnie osłabiły- oparłem się o boczną szybę.

- Dobrze się czujesz? - złapał mnie za kolano. - Jesteś jakiś blady.

- Wszystko ok, tylko jestem zmęczony - uśmiechnąłem się lekko. - Nie spałem dobrze.

- Wiem, leżałem obok ciebie - zaśmiał się. - Niepotrzebnie się bałeś, wyniki są ok, tak?

- Tak.

- Mia do ciebie dzwoniła, powiedziałem, że oddzwonisz... Twój telefon mam w kieszeni kurtki - wjechał na rondo, a ja wziąłem sobie swój smartfon.

- Czego ona chce? - mruknąłem i wybrałem jej numer. - Hej, dzwoniłeś do mnie.

- Tak... Masz ochotę zjeść ze mną kolację? - zapytała. Byłem pewien, że Michi to usłyszał.

- Nie dzisiaj, ok? Jestem trochę chory, źle się czuję. Odezwę się do ciebie - widziałem jak Michael się uśmiecha.

- Nie zbywaj mnie.

- Mam kogoś, Mia.

- Jak ona się nazywa? - warknęła.

- Michael Hayböck - blondyn spojrzał na mnie.

- Nie rób sobie jaj - rozłączyła się.

- Kochanie, na pewno dobrze się czujesz?

- Tak, jestem tylko zmęczony - odparłem, kiedy zaparkował pod mieszkaniem.

- Połóż się, prześpij trochę - objął mnie ramieniem, kiedy szliśmy do domu.

Po przekroczeniu progu, od razu skierowałem się do sypialni, a Michi do kuchni coś zjeść.

Owinąłem się kocem i leżałem z zamkniętymi oczami. Zaczynała mnie boleć głowa.

- Stefan? - Michi wszedł do sypialni.

- Mmmm?

- Myślałem, że śpisz - położył się za mną i objął ramionami.

- Głowa mnie boli.

- Chcesz tabletkę?

- Nie, już biorę wystarczająco dużo tego gówna... Poza tym... Lekarz powiedział, że przy zmianie leków mogą pojawić się bóle głowy i nudności - przekręciłem się i wtuliłem w mojego chłopaka.

- Jak długo to będzie trwać? - mocniej zacisnął wokół mnie ramiona, a jedna jego dłoń znalazła się na moim pośladku.

- Kilka dni - zaczynało mnie zbierać na sen. - Przyszedłeś z czymś konkretnym czy tylko mnie poobmacywać?

Forever with you | KraftboeckOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz