3 MIESIĄCE PÓŹNIEJ
- Zmienię ci leki... Te są zbyt silne, żeby brać je dłużej... Podczas zmiany mogą pojawić się bóle głowy i nudności... Brałeś je dziś rano? - zapytał, a ja pokręciłem głową. - A wieczorem? - także zaprzeczyłem. - Świetnie - wypisywał receptę. - Zapiszę ci co i jak masz brać... Tamte możesz wyrzucić - podał mi kartkę i receptę. - Do zobaczenia za dwa tygodnie.
- Do zobaczenia - wstałem. - Doktorze?
- Tak?
- Kiedy mogą pojawić się objawy?
- To zależy od organizmu, ale jeśli nie wziąłeś leków już wczoraj wieczorem, to nawet dziś lub jutro.
- Dziękuję - wyszedłem na korytarz, gdzie czekał na mnie Michi. Na mój widok wstał i ruszyliśmy do wyjścia.
- Co to za kartki? - zapytał w samochodzie.
- Trzy recepty i rozpiska jak co mam brać.
- Zmienił ci leki? - wyjechał z parkingu.
- Tamte są zbyt silne i tylko by mnie osłabiły- oparłem się o boczną szybę.
- Dobrze się czujesz? - złapał mnie za kolano. - Jesteś jakiś blady.
- Wszystko ok, tylko jestem zmęczony - uśmiechnąłem się lekko. - Nie spałem dobrze.
- Wiem, leżałem obok ciebie - zaśmiał się. - Niepotrzebnie się bałeś, wyniki są ok, tak?
- Tak.
- Mia do ciebie dzwoniła, powiedziałem, że oddzwonisz... Twój telefon mam w kieszeni kurtki - wjechał na rondo, a ja wziąłem sobie swój smartfon.
- Czego ona chce? - mruknąłem i wybrałem jej numer. - Hej, dzwoniłeś do mnie.
- Tak... Masz ochotę zjeść ze mną kolację? - zapytała. Byłem pewien, że Michi to usłyszał.
- Nie dzisiaj, ok? Jestem trochę chory, źle się czuję. Odezwę się do ciebie - widziałem jak Michael się uśmiecha.
- Nie zbywaj mnie.
- Mam kogoś, Mia.
- Jak ona się nazywa? - warknęła.
- Michael Hayböck - blondyn spojrzał na mnie.
- Nie rób sobie jaj - rozłączyła się.
- Kochanie, na pewno dobrze się czujesz?
- Tak, jestem tylko zmęczony - odparłem, kiedy zaparkował pod mieszkaniem.
- Połóż się, prześpij trochę - objął mnie ramieniem, kiedy szliśmy do domu.
Po przekroczeniu progu, od razu skierowałem się do sypialni, a Michi do kuchni coś zjeść.
Owinąłem się kocem i leżałem z zamkniętymi oczami. Zaczynała mnie boleć głowa.
- Stefan? - Michi wszedł do sypialni.
- Mmmm?
- Myślałem, że śpisz - położył się za mną i objął ramionami.
- Głowa mnie boli.
- Chcesz tabletkę?
- Nie, już biorę wystarczająco dużo tego gówna... Poza tym... Lekarz powiedział, że przy zmianie leków mogą pojawić się bóle głowy i nudności - przekręciłem się i wtuliłem w mojego chłopaka.
- Jak długo to będzie trwać? - mocniej zacisnął wokół mnie ramiona, a jedna jego dłoń znalazła się na moim pośladku.
- Kilka dni - zaczynało mnie zbierać na sen. - Przyszedłeś z czymś konkretnym czy tylko mnie poobmacywać?