Rozdział VII

459 44 10
                                    

James POV

- Powie mi ktoś co tu się dzieje? - blondynka powtórzyła pytanie.

- Może lepiej usiądź. - odparłem jak najspokojniej.

Dziewczyna spojrzała na mnie mrużąc oczy. Chwilę stała w bezruchu po czym wykonała moją prośbę.

- No więc? - tym razem spojrzała na staruszkę siedzącą obok mnie.

- Twoja mama.. - zaczęła kobieta. - Jest też jego mamą.

- Chwila, że co? - Chloe otworzyła szerzej oczy. - To jakiś żart prawda?

- Niestety ale nie. - powiedziałem patrząc w sufit.

- Gdzie ona jest? Gdzie się podziewała przez tyle lat? Przez te pieprzone prawie dziewiętnaście lat. - zauważyłem na policzkach dziewczyny łzy.

- Czemu nie powiedziałaś, że masz dziewiętnaście..

- Nie zmieniaj tematu. - przerwała mi.

- Nie żyje od 12 lat. - odparłem szybko.

- Co? - zapytała blondynka wybuchając płaczem.

Podszedłem do niej mocno przytulając. Wtuliła się we mnie i juz po chwili było słychać jedynie cichy szloch.

- Cii, już dobrze. - szepnąłem głaszcząc ją po włosach.

- Czyli to oznacza, że jesteś moim bratem? - spytała podnosząc wzrok na moją twarz.

Jej oczy szkliły się od potoku łez. Skinąłem lekko głową i spowrotem mocno wtulilem w swój tors. Wiem, że to dla niej ciężkie ale musi dać radę. Będę ją wspierał ile starczy mi sił. Tak jak to robią bracia, nieważne czy starsi czy młodsi.

- Zabiorę cię ze sobą do Francji. - szepnęła wycierając słoną ciecz.

- Nie jestem tutaj sam. - odparłem. - W domu naprzeciwko szopy jest jeszcze moja dziewczyna Alyss.

Blondynka spojrzała na mnie zdezorientowana.

- Ty kretynie! - krzyknęła. - Gdybyś nie był moim bratem to dałabym ci teraz z liścia!

Zamśmiałem się głośno, a dziewczyna pokręciła głową.

- Więc zabiorę waszą dwójkę. - westchnęła. - Narazie zamieszkacie ze mną, znajdziesz sobie dobrze płatną pracę i zarobisz trochę pieniędzy. Po jakimś czasie kupisz sobie własny dom.

- Dajesz mi szansę na nowe życie. - odparłem uśmiechając się. - Dziękuję.

- Nie ma za co idioto. - Chloe zaśmiała się spoglądając na staruszkę. - A ty co tym myślisz babciu?

- Zaopiekuj się nim. - odpowiedziała patrząc na mnie. - A ty nie pozwól aby coś jej się stało.

- Oczywiście. Nikt nigdy nie zrobi jej krzywdy. - oznajmiłem.

Popatrzyłem w ścianę próbując zrozumieć co się właśnie stało.

**
Alyssa's POV

Zeszłam na dół słysząc trzask drzwi. Spojrzałam na chłopaka wchodzącego do salonu.

- Znalazłeś ciało? - spytałam lekko się trzęsąc.

- Jakie ciało? - ujrzałam blondynkę wychodzącą z przedpokoju.

- Kto to kurwa jest? - zadałam kolejne pytanie czując, że krew zaczyna mi buzować.

- To.. dość długa historia..

- Słucham? - przerwałam brunetowi. - Może mi jeszcze powiec, że masz z nią romans!

- Jestem jego siostrą. Chloe, miło mi. - dziewczyna wtrąciła się uśmiechając się ironicznie.

- Co? - otworzyłam szerzej oczy ze zdziwienia.

- Chciałem ci to wytłumaczyć ale mi przerwałaś. - odparł zirytowany James.

- Jesteście rodzeństwem? Kurwa ale czad. - powiedziała Alyssa śmiejąc się.

Zdezorientowana Chloe spojrzała na mnie pytająco.

-W nocy zemdlała i uderzyła głową o podłogę. Nie zwracaj uwagi. - odparłem łapiąc dziewczynę za ramiona i prowadząc na kanapę.

- Jedziemy do Francji. - dokończyłem tym razem zwracając się do blondynki.

- Ale jaja. - oznajmiła dziewczyna i znów runęła na ziemię.

Tylko, że wtedy jeszcze wydawało mi się, że to zwykłe omdlenie.

●●●
Heeej!
Na początku chciałbym wam bardzo podziękować za te prawie 100 wyświetleń. Wiem, że w porównaniu do innych książek jest to bardzo mało ale cieszę się, że ktoś wogóle to czyta ♥ Po drugie, następny rozdział pojawi się po jutrze, ponieważ piszę jeszcze jedną książkę i poporostu nie mam czasu na pisanie dwóch na raz.

Buziaki xoxo

The End Of The F***ing World || część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz