Anastazja...
Hej może na początku się przedstawię. Mam na imię Anastazja, ale możecie mówić na mnie Nastka. Jestem pół Polką, pół Austriaczką. Do czwartego roku życia mieszkałam z moimi rodzicami w Wiedniu, niestety czar prysł. Rodzice zginęli w wypadku samochodowym i od tamtej pory mieszkałam z dziadkami w Polsce, dokładnie w Zakopanem. Wróciłam do Austrii jakoś parę miesięcy temu. Spróbować swoich sił na austriackiej uczelni. Pani psycholog się znalazła. Lubię rozmawiać z ludźmi, pomagać im, rozwiązywać problemy. Nie mam pojęcia co będzie ze mną pózniej. Moim marzeniem jest porządne wychowanie mojego synka. Tak, nie pomyliłam się mam syna. Kończy właśnie dwa lata. To również przez to nie mogłam zostać w Polsce. Moi dziadkowie tego nie akceptowali. No bo jak to wyglada?! Osiemnastolatka z dzieckiem? „Co na wsi powiedzą?!" Do tego nie ma pojęcia kto jest ojcem! SKANDAL. Ale nie chce o tym wspominać.
Kiedy skończyłam dwadzieścia lat od razu się wyprowadziłam. Otrzymałam stypendium i chce wszystkim udowodnić, że to nie ja jestem ofiarą losu! Nie jestem wcale pewna siebie, ale robię to wszystko dla mojego synka, bez którego życia sobie nie wyobrażam. Dziękuje wam za wysłuchanie mojego lamentu.
CZYTASZ
Pomóż mi osiągnąć sukces, a zyskasz jeszcze więcej! | GS
Roman d'amour„Chcesz być tatą?" „Po moim trupie" „To co tu jeszcze robisz?" „Na mnie już pora! Eee, albo jeszcze nie." #366 romans ? 28.03.2018