Trzydzieści pięć (pt. II)

3.1K 111 7
                                    

           

Serce mi szybciej zabiło. Mało nie wyskoczyło z piersi.

Wpatrywałam się w ekran telefonu jakbym była w transie. Miałam wrażenie, że nie mogę się poruszać, ani nie mogę oddychać.

Kilkakrotnie jedynie zamrugałam, bo przez moment wydawało mi się, że  to jakiś żart. Może źle przeczytałam.

Nie! Nie przeczytałam źle. Bardzo dobrze przeczytałam.

- Hej, wszystko w porządku? – zapytał Christian i zmarszczył czoło.

- Tak, tak – odparłam niemal od razu i nabrałam kilka wdechów.

Wysiliłam się na jeden lekko przekonujący uśmiech.

Nadal się nie poruszyłam. Ciągle patrzyłam w wiadomość. Czytałam ją w kółko i w kółko jakby do zasranej śmierci. Jakby to miało coś zmienić.

Ja: Co

Ja: Co ty robisz

Cal: Gratuluję Ci...?

Ja: Nie

Ja: Dlaczego napisałeś?

Cal: Przeczytaj wiadomość, literki nie gryzą

Ja: Nie

Ja: Nie gratulowałeś mi ukończenia szkoły, ani przeprowadzki do Nowego Jorku, ANI DOSTANIA SIĘ TU NA STUDIA

Ja: Czemu akurat teraz?

Cal: Nie możesz w jednej wiadomości?

Cal: Po prostu poczułem, że powinienem

Ja: NIE MOŻESZ W JEDNEJ WIADOMOŚCI?

Cal: Au, japa!

Ja: Nie wierzę, że masz tupet, żeby do mnie napisać

Cal: Co w tym takiego złego?

Ja: Biorąc pod uwagę naszą przeszłość, to wszystko

Ja: Nie wiem, jakie masz zamiary i nawet jeśli są niewinne, to wiesz, jak to się skończyło ostatnim razem

Ja: W końcu jestem szczęśliwa i nie chcę, żeby ktokolwiek to zepsuł.

Cal: Też tego nie chcę, uwierz. Szanuję twoją decyzję i postaram się cieszyć

Ja: Postarasz?

Cal: Nie do końca się z ciebie wyleczyłem, Rine :)

Ja: Jeśli tak, to chyba nienajlepszy pomysł, żeby się komunikować

Cal: Po prostu potrzebuję z tobą trochę porozmawiać

Cal: Możesz to zrobić dla mnie?

Cal: MAM ZALEGŁE DWA ŻYCZENIA URODZINOWE, SKORO CIĘ NA NICH NIE BYŁO I NIE DOSTAŁEM PREZENTÓW

Ja: Wyślę ci pocztówkę z Nowego Jorku, to już pierwszy prezent

Ja: A drugi może breloczek ze Statuą Wolności? Mmm, yas, jestem najlepsza w wymyślaniu prezentów

Cal: Hehe, Rine, nie próbuj żartować, bo nigdy ci to nie wychodziło

Cal: Moim życzeniem jest móc z tobą popisać przez jakiś czas

Ja: Sama nie wiem

Cal: JESTEŚ MI TO WINNA KATHERINE

Cal: ZBYT DŁUGO MIAŁEM ZŁAMANE SERDUSZKO

Ja: Miesiąc

Ja: Wystarczy, śmieciu?

Cal: No mowa, śmieciówo

__________________________
Dzień dobry,
jak Wam się podobają pierwsze rozdziały?
Dajcie znać
kocham

We Met On IG |C.H|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz