-Miałaś mi jeszcze pokazać błonia !- powiedziała Ashly kiedy razem z Hermioną siedziały w
Pokoju Wsólnym Gryffindoru.
-Ah no tak .. to chodź .. idziemy !- powiedziała wstając z swojego ulubionego fotela.
Błonia Hogwartu o tej porze roku były na prawdę ładne. Gdzie nie gdzie na soczystej zielonej
trawie leżały liscie, na spokojnej tafli jeziora też powoli pływały opadnięte liście. Miona zaprowadziła Ashly pod ulubiony dąb czwórki przyjaciół (Hermiona, Ginny, Ron i Harry) nad brzegiem jeziora. Obie usiadły w milczeni, które po chwili przerwała Ashly.
-Ładnie tu ..
-To nasze ulubione miejsce na błoniach, stąd wynoszę piękne wspomnienia ..- Hermi zamyśliła się.
-Opowiesz mi o swojej poprzedniej szkole ?- spytała po chwili ciszy.
-Ale co ?
-No nie wiem.. o nauczycielach, koleżankach .. FACETACH !- Ashly zamyśliła się kiedy to Miona
wspomniała o „facetach", ale za raz zaczęła opowiadać z smutną miną.
-A .. miałaś tam jakiegoś chłopaka ?- spytała Hermiona, kiedy blondynka skończyła.
-yy .. miałam .. ale ..- Ashly nie przechodziło to przez gardło.
-Jak nie chcesz to nie mów ..- powiedziała Hermi widząc łzy w oczach przyjaciółki.
I znowu ta cisza, którą przerywało ciche łkanie blondynki, Hermiona objęła ją ramieniem.
-Już .. cicho ..
-Nie .. ja musze Ci powiedzieć .. bo jesteś moją najlepszą przyjaciółką ..- powiedziała kiedy trochę się uspokoiła.
-W starej szkole miałam chłopaka .. Dylan .. kiedyś do zamku wkradły się dwa trole zaatakowały
kilka osób, trzy osoby umarły .. i Dylan .. on właśnie .. umarł ..- i rozpłakała się na nowo.
-Już dobrze, wszystkow porządku ..- pocieszała ją Hermi.
-Dlatego przeprowadziłam się do Londynu, dlatego uczę się teraz w Hogwarcie ..żeby zapomnieć..
Dziewczyny jeszcze trochę posiedziały pod dębem .. Hermiona chciała jak najbardziej rozweselić
swoją przyjaciółkę, więc opowiadała jej mugolskie kawały (Ashly także jest szlamą, więc wszytsko rozumiała), opowiadała wypadki które zdarzały jej się w szkole i nie tylko, tak
żartując obie wróciły do zamku. Wchodząc po schodach spotkały grupkę ślizgonów
(Parkinson, Goyle, Crabbe, Zabini i oczywiscie Malfoy).
- oo .. teraz w spółce Pottera są już dwie szlamy !- zadrwił Malfoy.
-Oddwal się od nich !- zza rogu wyszedł jakiś Puchon.
-Patrzcie jaki bohater ..- powiedział z śmiechem, odwracając się do swojej paczki.
-Ostżegam Cię !- krzyknął i wyciągnął magiczne drewienko z kieszeni.
Ślizgon chciał zrobić to samo lecz zza tego samego rogu z, którego wyszedł Puchon, wyszła
prof. McGonagall. Ślizgoni poszli do lochów, a chłopak odwrócił się do „szlam". Był to wysoki,
przystojny o ciemnych włosach, zielonooki Puchon.
-Tom Hardware.- powiedział, uścisł ręk Hermiony,
-Hermiona Granger.- a potem Ashly.
-Ashly Fairchild.
-Dziękujemy .. – powiedziała Ashly z promiennym uśmiechem.
-Nie ma za co .. przecież i tak nic nie zrobiłem .. gdyby nie McGonagall.
-My już pójdziemy.- powiedziała Miona i razem z przyjaciółką ruszyły ku wierzy Gryffindoru.
Gdy tam dotarły już miały wchodzić do dormitorium dziewczyn kiedy zawołał je ..
-Nie idźcie .. zostańcie tutaj .. pogadamy sobie ..- powiedział Harry, obok niego na kanapie siedziała Ginny i Ron.
Hermiona i Ashly usiadly razem w wielkim fotelu i okryły się kocem, że były to drobne osóbki
bez problemu zmieściły się razem. Przyjaciele przegadali razem całą noc, aż wszyscy zasnęli.
CZYTASZ
Hermiona & Draco
FanfictionTo nie jest mój blog twórcą bloga jest cudowna blogerka o nazwie Nimfadora . Niestety z powodu zamykania platformy blog.onet te opowiadanie zostanie usunięte a jest naprawdę dobre więc postanowiłem je wstawić właśnie tutaj. Link do bloga : http...