[18]„Dzisiaj w pokoju życzeń"

577 19 1
                                    


-Lumos !- w tym dotąd ciemnym zaułku nastała jasność,

a Hermiona i Draco spojżeli w miejsce z, którego

dochodził głos.

-Hermi, wstawaj !- gryfonka poczuła szarpnięcie i

natychmiastowo obudziła się.

-Ubieraj się idziemy na śniadanie !- zorbrzmiał pogodny

głos Ashly.

Hermiona jak na rozkaz wstała i poszła do łazieki.

-No nareszcie jesteś .. chodźmy już.- pociągnęła ją za

rękę Ash. W drodze do Wielkiej Sali Hermionę dręczył różne

myśli. Co teraz będzie ? Zmienił się, czy tylko udaje ?

Odezwie się do mnie ? Nadal będę dla niego tylko szlamą ?

-Hermiona o czym ty tak myślisz ?- zapytała Ashly widząc

zamyśloną twarz przyjaciółki.

-Ja .. o niczym.- skłamała.

Wchodząc do WS Hermiona spojżała na stół ślizgonów

chwilę wodziła wzrokiem po ich stole, ale nie znalazła tego

albo lepiej powiedzmy kogo szukała.

„Gdzie on jest ?"- myślała siadając do stołu.

-Drodzy uczniowie ! Z wielkim żalem jestem zmuszony powiadomić

was o tym iż turniej się nie odbędzie ..- Dumbledore zaczął mówić,

z każdym jednym jego słowem można było usłyszeć coraz więcej

szeptów.

-A nie odbędzie się z powodu tego, że dostaliśmy informacje,

że śmierciożercy za wszelką cenę chcą dostać się do Hogwartu ..-

widząc strach w oczach uczniów dodał.

-Oczywiście nie mają na to najmniejszych szans, ale pod ręką

Ministerstwa Magii jesteśmy zmuszeni dmuchać na zimne .. dziękuję,

a teraz zjadajcie !- skończył, po czym usiadł przy stole

nauczycielskim.

-Ciekawe po co śmierciożercy chcą dostać się do naszej szkoły ..-

powiedziała Hermiona wymownie patrząc na Harrego.

-Nie mam pojęcia ale ..

-Się dowiemy.- dokończyła za niego Hermiona.

-Zauważyliście, że Malfoy nie przyszedł na śniadanie .. myślę,

że teraz spiskuje z śmierciożercami.- powiedział Ron gryząc

kawałek bułki.

-On nie ma z tym nic wspólnego !- wypaliła Hermiona.

-Skąd to możesz wiedzieć ?- spytał Potter i spojżał na nią

przenikliwym wzrokiem.

-Bo wiem !

-Hermiono Malfoy to obrzydliwa gadzina, na pewno ma coś z

tym wspólnego.- powiedział Harry.

Hermiona nic nie odpowiedziała tylko porwałą swoją torbę i

szybkim krokiem wyszła z Wielkiej Sali.

Sama nie wiedziała dlaczego tak się wkurzyła kiedy rozmawiali o

Draco. „Nie mogą go tak pochopnie oskarżać !" mówiła sobie w

myślach. Idąc pod klasę eliksirów spotkała owego blondyna

opierającego się o ścianę. Stanęła trochę dalej z myślą,

że jej nie widzi i zastanawiała się czy podejść do niego i zagadać,

czy może lepiej nie. „No idź może się czegoś dowiesz .. a jak nie ?"-

myślała przyglądając się swoim butą.

-Cześć !- spojżała w górę i niemal od razu zatopiła się w

stalowych oczach ślizgona.

-Hey..- powiedziała speszona i ponownie utkwiła wzrok w swoich

butach.

-Jak po balu ?- spytał bacznie ją obserwując.

-Okej ..- nie umiała zmusić się na żadną konkretną odpowiedź.

-Co dziś jest ?- spytał.

-Sobota!

-Ah .. tak sobota ..

Cisza, głucha, przerażająca i drażliwa cisza. Tych dwoje bało się

cokolwiek do siebie powiedzieć ..

nie chcieli pogarszać swojego wizerunku głupimi słowami, które nic

nie znaczą .. nic, a może tak wiele. Obydwoje chcieli jednego,

chcieli aby te drugie było przy nim,

zawsze .. na dobre i złe, w smutku

i szczęściu, powodzeniu i biedzie ..

ZAWSZE, chcieli tego i dobrze o tym wiedzieli, ale bali się do

tego przyznać.

-Czemu nie byłeś na śniadaniu ?- spytała przerywając tą

irytującą ciszę.

-Długa historia .. opowiem ci .. przy kawie ?- spojżał w jej

bursztynowe tęczówki.

-Dzisiaj w pokoju życzeń .. o 20 ?- dodał.

-Niech będzie.- powiedziała, a po tych słowach pod klasę

zaczeli schodzić się inni uczniowie.

Hermiona & DracoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz