Rozdział V

170 19 8
                                    

Dobra czas na mój plan:
1. Sprawić aby sobie przypomnieli.
2. Odnaleźć Aelite.
3. Iść do fabryki i pokonać xane.
Gdyby to jeszcze było takie proste...

Odd
- Widać, że już nie masz konkurencji.
- O czym ty mówisz?- speszyłem się
- Przecież Jeremi zwariował.- zaśmiał się Nicolas.
- Jasne...- burknąłem i ruszyłem w stronę stołówki chcąc uwolnić się od tego debila.
Było pusto, zająłem miejsce obok okna.
Myślałem o tym co się ostatnio zdarzyło, czy to możliwe że oszalał?
- Proszę, to dla Ciebie.- kucharka podała mi talerz z klopsami.
- Udało coś się uratować.- ucieszyłem się- Dziękuję.- uśmiechnęła się i odeszła.
Były pyszne jak zawsze. Nagle poczułem coś dziwnego. Jakby coś próbowało się ze mnie wyrwać.
- Jeremi zjadłem twoją porcję.- wyszeptałem zdziwiony.
- Nawet nie liczyłem, że będzie inaczej.- co jest grane? Wydaje mi się, że kiedyś to do mnie mówił...
Usłyszałem szepty i śmiech...
- Aelita, nie martw się twoja porcja też się nie zmarnuje.- to moje słowa, dlaczego mówię to na głos, co się dzieję?
- Jak zjesz jeszcze więcej to pękniesz.- odwróciłem się szybko ale nikogo tam nie było, chodź wyraźnie słyszałem dziewczęcy głosy.
Niespodziewanie mnie olśniło "Aelita". To imię...nagle nasunęło mi pytanie "Gdzie jest Aelita?"
Czy ja też zwariowałem? Zaczynam świrować jak Belpois?
Wybiegłem na zewnątrz zostawiając swoją porcję. Skierowałem się w stronę pokoju Jeremiego.

Kiedy stałem już przed drzwiami szybko i energicznie zapukałem, powstrzymując się aby tam nie wpaść.

Jeremi
Zerwałem się z fotela słysząc jak ktoś dobijał się do drzwi.
- Pali się!?- wrzasnąłem otwierając drzwi.
Stał w nich Odd, nadal ubrany w ten idiotyczny strój.
- Kim do cholery jest Aelita?- na jego słowa uśmiech zawitał na mojej twarzy.

Code Lyoko - NOWA ZAGRYWKA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz