Rozdział VIII

156 21 3
                                    

- Jak niby mamy z nią porozmawiać skoro cały czas włuczy się z Sisi! - skrzywił się blondyn, a ja zamiast go słuchać cieszyłem się faktem, że zdjął ten ochydny blezer.

- Chodzisz z nią, tak? - zwróciłem się do bruneta.
- Noo, przynajmniej tak myślałem.

- Ona cały czas tak sądzi więc rusz tyłek i zajmij ją czymś, a my załatwimy sprawę. - na twarzy Odda pojawił się ogromny banan.

- Dobra, dobra. - burknął i niechętnie ruszył w stronę dziewczyn.

Urlich
- Cześć Yumi. - przez chwilę wpatrywałem się w dziewczynę. Dopiero teraz dostrzegłem, że wyglądała jak nie ona. - ...i Sisi. - dodałem po chwili widząc jej spojrzenie.

- Witaj kochanie. - rzuciła się na moją szyję. - Tęskniłeś?
- Jak zawsze. - próbowałem uwolnić się z uścisku.
- Porozmawiamy na osobności? - te słowa były kierowane do "mojej dziewczyny" chodź cały czas patrzyłem tylko na czarnowłosą.
Wyglądała pięknie nawet w tej wersji, ale kochałem jej styl i naturalność.
- Pewnie. - wziąłem ją za rękę i zabrałem w kierunku boiska.

Odd
- Wygląda na to, że się udało. - wyszliśmy zza drzewa (tak wiem świetna kryjówka) i podeszliśmy do dziewczyny.

- Hej Yumi! - zawołałem. Zilustrowała nas od stóp do głów.
- Czego chcecie frajerzy? - zapytała zdziwiona
- Wyglądasz jak ona, brzmisz jak ona i jeszcze tak się zachowujesz! No prędzej spodziewał bym się, że kosmici przyjdą po mnie niż zobaczę coś takiego!!! - i to wszystko na jednym wdechu...

- Spokojnie, wdech i wydech..- zaczął Jeremi. - Chcemy tylko porozmawiać.

- Nie mamy o czym! - chciała odejść, kiedy złapałem ją za rękę.
Dziewczyna szybko i skutecznie zareagowała powalając mnie na ziemię.

- Auć. - wydusiłem. Widząc jak dziewczyna odchodzi.
- Odd! - pobiegł do mnie okularnik - Nic ci nie jest?

- To tylko pare złamań, mogło być gorzej. - podniosłem się z ziemi. - Czas na plan B.

- Czyli?
- Porwiemy ją. - ten spokojny ton w moim głosie nawet mnie przerażał.
- Żartujesz? - spytał.
- Nie. - uśmiechnąłem się ruszając w stronę mojego pokoju.

- Nareszcie odpisał. Ma jej telefon i zaraz tu przyjdzie. - odparłem.

- Nadal nie wierzę w to co robimy! - zaprotestował
- Człowieku małej wiary! Wszystko będzie dobrze. - nagle do pokoju wszedł brunet.

- Już napisałem z jej telefonu wiadomość do Yumi, spotkamy się za pięć minut w kotłowni. Chodź muszę przyznać...wasz plan jest straszny! - dodał
- To jego plan. - wtrącił blondyn

Jeremi
- Dobra, idziemy. - przeszedłem obok nich wychodząc na zewnątrz.

Byliśmy już na miejscu, czekając z niecierpliwością na czarnowłosą.

Drzwi nagle zaskrzypiały, a ona weszła do środka.
- Sisi! Gdzie jesteś! -zawołała rozglądając się.

- Tutaj! - Odd zmienił głos wychodząc z ukrycia, co i my po chwili uczyniliśmy.

Z góry przepraszam za wszystkie błędy. Następny rozdział pojawi się jeszcze w tym tygodniu :-P

Code Lyoko - NOWA ZAGRYWKA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz