🖤29🖤

1.4K 72 20
                                    


- Boję się. - przełknęłam nerwowo ślinę siadając na krześle w poczekalni.

-Spokojnie będę z tobą. - przytuliła mnie do siebie Natalia, gładząc przy tym moje ramię.

- A co jak jestem śmiertelnie chora? A co jak został mi ostatni tydzień życia? - pytałam mojej przyjaciółki, która miała ze mnie niezły ubaw. - Nie śmiej się to może być poważna sprawa! - krzyknęłam szeptem oburzona.

- Jessi, a teraz powiedz mi... - przybliżyła swoją twarz do mojej. - Kiedy ostatnio uprawiałaś seks z Marcusem? - powiedziała poważnym tonem, a ja uśmiechnęłam się zadziornie do niej.

- Jakoś tydzień temu.

- No pięknie. - blondynka odsunęła się ode mnie, opierając się o oparcie krzesła.

O co jej chodzi?

Zaraz... Przecież...

- Mogę być w ciąży! - wydarłam się na całą poczekalnie, przy czym szybko zatkałam sobie buzię, ponieważ każdy spojrzał się na mnie.

- Następny! - usłyszałam krzyk z gabinetu lekarskiego i wstałam ze swojego miejsca oraz razem z Natalią weszłyśmy do gabinetu, ponieważ była nasza kolej.

- Dzień dobry. - usiadłam przed lekarką i patrzyłam, jak przebiera coś w papierach.

- Pani Larsson?  - zapytała patrząc na mnie spod swoich okularów.

- Mm, tak. - odparłam i zaczęłam bawić się swoimi palcami pod stołem ze zdenerwowania.

- Tak, więc co pani dolega? Co się dzieje? - zdjęła swoje okulary i zlustrowała mnie, po czym spojrzała w moje oczy.

- Jakoś od tygodnia boli mnie o tutaj. - wskazałam na podbrzusze. - Wymiotuję i trochę mi słabo. - westchnęłam.

- Dobrze. Proszę usiąść na łóżku. - powiedziała, a ja razem z nią skierowałam się na łóżko.

Doktorka zrobiła mi podstawowe badania i znów zasiadła przy biurku, a ja zaczęłam ubierać na siebie bluzkę.

- Nie widzę przyczyn jakiejś poważnej choroby, ale pani zachowanie świadczy o tym, że być może jest pani w ciąży. - uśmiechnęła się do mnie.

Wiedziałam...

- Proszę skierować się pod salę czterdzieści trzy z tym papierem. - podała mi jakiś świstek papieru. - Pielęgniarka zrobi pani USG. - znów uśmiechnęła się do mnie, a ja po chwili wyszłam z gabinetu kierując się z Natalią pod tą salę co wspomniała lekarka.

- A co jak serio jestem w ciąży? - zapytałam przyjaciółki.

- No to powinnaś się cieszyć! - przytuliła mnie do siebie. - Dziecko to piękna sprawa.

- Ale ja się boję, że... Marcus... - spojrzałam na nią.

- Och! O to się nie martw. - uśmiechnęła się cwanie.

- Jak?

- Martinus mówił mi, że jak rozmawiał z Marcusem to mówił, że chce mieć z tobą dziecko.

- W sumie mi też tak mówił, ale... Pewnie nie sądził, że tak wcześnie... - westchnęłam i pociągnęłam za klamkę od sali numer czterdzieści trzy.

Przywitałam się z jakąś pielęgniarką, która miała robić mi badanie i położyłam się na łóżku, a pielęgniarka zaczęła nakładać jakąś przezroczystą maść na urządzenie.

Po chwili poczułam jak coś zimnego dotyka mojego brzucha, przez co przeszły mnie ciarki. Spojrzałam się w monitor, na którym dosłownie nic nie było widać, dlatego odwróciłam wzrok z małego komputera.

🖤Old heart🖤 | Marcus GunnarsenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz