Nathaniel bez wytchnienia, pracował nad opanowaniem swoich nowych mocy wraz z pomocą turiańskich inżynierów. Z każdym dniem jego wiedza na temat biotyki oraz jego własnych ograniczeń powiększała się. Na razie był w stanie przenosić na niewielkie odległości małem przedmioty co mimo ogromnego wysiłku Nathana, turianie uznawali za sukces. Przedstawiciel rasy, która nigdy wcześniej nie miała styczności z biotyką zdołał nad nią zapanować, w niewielkim stopniu ale z bardzo krótkim czasie. To napawało inżynierów optymizmem i zachęcało do dalszych badań.
Solana w każdym momencie treningu była przy Nathanie oferując mu wsparcie duchowe oraz pocieszając go kiedy ten miał już dość ogromnej męczarni. W wolnych chwilach za zgodą Matiusa Paliona wyjeżdżali windą na powierzchnię, i kierowali się do Ogrodu Hierarchów. Bardzo lubili tam przychodzić. Nie było tłoku jak w piwnicach pod gmachem Hierarchów. Wyłożone kamieniem ścieżki zdobiły po bokach piękne żywopłoty. Co kilkadziesiąt metrów z krzaków wystawało popiersie zasłużonego na narodu turiańskiego wojskowego, polityka bądź naukowca wraz ze spoczywającą na ziemi kamienną tabliczką z wyrytym krótkim życiorysem. Pod koniec wycieczki przysiadali na ławce, z widokiem na panoramę miasta. Zachodzące słońce mieniło się tysiącami światełek, które rozpraszała bariera kinetyczna miasta.
Kiedy kończyli właśnie swoją przechadzkę natknęli się na Paliona.
- Dobrze, że was widzę. Nathanielu, chodź proszę za mną.
- Coś się stało? - zapytała z niepokojem w głosie Solana.
- Nasi inżynierowie zbudowali swego rodzaju wszczep specjalnie dla Nathana. Więcej informacji otrzymamy na dole.
Ruszyli zatem w stronę szybu windy, a stamtąd zjechali do podziemia. Skierowali się do laboratorium badań biotyczno-cybernetycznych gdzie czekał już na nich główny nadzorca projektu.
- Witaj Hierarcho. Solana. Nate. - ukłonił się lekko.
- Przejdźmy do konkretów. - Zasugerował Palion.
- Oczywiście. Nate ten „wszczep" pomoże Ci w okiełznaniu twoich mocy biotycznych. Załóż go proszę.
Urządzenie przypominało słuchawkę na jedno ucho z tą różnicą, że tam gdzie powinien być uchwyt na małżowinę uszną rozchodziły się elektrody, które miały przylegać do głowy osoby noszącej. Z jednej z elektrod odchodził dość długi kabel, na tyle giętki aby dało się go odkształcać, a jednocześnie na tyle sztywny, że pozostawał w zdeformowanej postaci. Miał on przylegać do pleców właściciela i lepiej przekazywać energię z głowy do ramion.
- Nie zadziała on jednak od razu. - powiedział inżynier.
- Co znaczy nie „zadziała" - z lekkim zdenerwowaniem odparł Hierarcha.
- To jest system uczący się. Przez pierwsze kilka godzin użytkowania będzie dostosowywał się do swojego właściciela aby jak najlepiej wykorzystać jego potencjał biotyczny.
- A jak to w ogóle działa? - zapytał z zaciekawieniem Nathan.
- Tak jak powiedziałem po jego uruchomieniu, wszczep zaczyna zbierać informacje z elektrod. Dlatego ważnym jest aby po jego uruchomieniu jak najwięcej korzystać z biotyki aby wspomaganie było jak najbardziej optymalne. Po fazie poznawania właściciela moduł na podstawie zebranych informacji zaczyna aplikować impulsy elektryczne, które stymulują twój mózg w celu efektywniejszego wykorzystania mocy biotycznych.
- Bardzo ciekawe rozwiązanie ale pamiętacie, że zbyt długie używanie mocy bardzo obciąża mój system nerwowy - wypunktował z niepokojem - A używając wszczepu będę się męczył jeszcze szybciej.
CZYTASZ
Kosmiczny okruch
Fiksi PenggemarLudzie uważali, że są sami w galaktyce. W dzisiejszych czasach zaczyna się to zmieniać. Ale czy Ci obcy będą chcieli z nami koegzystować albo w najlepszym razie rozmawiać?