Kiedy wyznaje ci miłość i wasz pierwszy pocałunek

512 30 7
                                    

Robin

Czekałaś na Dicka, umówił się z tobą w parku i się spóźniał. Mówił, że to coś ważnego, dlatego martwiłaś się. Po kilku minutach obok ciebie zjawił się chłopak widocznie zestresowany. On zestresowany? To naprawdę musi być coś bardzo ważnego. Spojrzałaś na niego z uśmiechem.

- Cześć! Co tam? Usiądź obok i opowiadaj!

Poklepałaś miejsce koło siebie na ławce. Usiadł przy tobie coraz bardziej nerwowy. Przysunęłaś się do niego, widocznie był spięty. Szybko obrócił na ciebie wzrok zaraz go spuszczając. Podniosłaś mu podbródek, by na ciebie spojrzał.

- Wszystko w porządku? Dziwnie się zachowujesz.

- [Imię] podoba ci się ktoś?

- Skąd to pytanie?

- Proszę odpowiedź.

- Chyba tak.

- Mi też się ktoś podoba...

- Kto to taki?

- Ty [Imię]! Ten chłopak, w którym się zakochałaś musi być najszczęśliwszym człowiekiem na świecie!

- Dziwne, nie wyglądasz na szczęśliwego...

Zaśmiałaś się i położyłaś dłoń na jego policzku.

- Też cię kocham.

Zszokowany chłopak gwałtownie uniósł głowę, nie mogąc się powstrzymać przyciągnął cię do pocałunku. Oddałaś pocałunek równie delikatnie, gdy zaczęło wam brakować powietrza oderwaliście się od siebie. Dick przyciągnął cię do siebie przytulając, nadal nie mógł uwierzyć w swoje szczęście.


Bestia

Już od kilku dni twój najlepszy przyjaciel cię unikał. Czułaś się samotna, więc poszłaś do parku. Rozłożyłaś koc na trawie i usiadłaś w cieniu, pod wielkim dębem. Nie wiedziałaś dlaczego chłopak nie chce się z tobą widywać. Nagle zobaczyłaś go idącego i widocznie zestresowanego.

- Hej!

Obrócił gwałtownie głowę w twoją stronę i zestresował się jeszcze bardziej, jeśli to w ogóle możliwe.

- Hej [Imię]!

- Chodź usiądź obok mnie!

- Ok...

- Coś ty taki nie swój?

- Wszystko w porządku!

- Czemu okłamujesz siebie i mnie?

- Dobra powiem. Zakochałem się w dziewczynie i nie wiem jak jej o tym powiedzieć.

Twoje serce ścisnęło się w bolesnym skurczu. Od razu odrzuciłaś, że tą dziewczyną jesteś ty. Bo czemu? Przecież jesteś tylko zwyczajną dziewczyną, co on bohater mógłby w tobie widzieć?

- Może powiedź jej wprost?

- Czy tak? Kocham cię.

- Dokładnie! Teraz idź i jej to powiedź!

- Ok, kocham cię [Imię]!

Prze szczęśliwa rzuciłaś się mu na szyję. Nie mogłaś w to uwierzyć. Chłopak złapał twoją twarz w dłonie i przybliżał się do ciebie. Dobrze wiedziałaś co chcę zrobić i pozwoliłaś mu na to. Jego usta spotkały się z twoimi i to była najszczęśliwsza chwila w twoim życiu. Po chwili, która trwała wieczność oderwaliście się od siebie.

- Ja też cię kocham!


Cyborg

Czekałaś na Victora pod salonem gier. Przyszłaś wyjątkowo wcześniej, by znowu się nie spóźnić. Gdy umówił się z tobą wydawał się poddenerwowany, dlatego uznałaś, że to coś ważnego. Przyszedł w swoim przebraniu, ale tobie to różnicy nie robiło. Trzymał coś za plecami i widocznie się stresował. 

- Cześć Victor!

- Cześć [Imię]!

- Co tam trzymasz za plecami?

- To niespodzianka!

- Pokażesz?

- Ależ oczywiście!

Wyjął przezroczyste pudełeczko zza pleców i ujrzałaś w nim masę ciasteczek z wróżbami.

- Sam je upiekłeś?

- Tak!

- Umiesz piec?

- I to jak!

- To dla mnie?

- A widzisz tu kogoś innego?

- Całą masę osób!

- Tak dla ciebie!

Ucieszona sięgnęłaś do jednego z ciastek i przełamałaś je. Ze środka wypadła karteczka z napisem " Kocham cię [Imię]! ". Zaskoczona poderwałaś głowę w górę i ze zdziwieniem popatrzyłaś na Victora.

- Wiem, że ty pewnie tego nie czujesz, ale...

Położyłaś mu palec na ustach, aby się uciszył. A następnie stanęłaś na palcach i musnęłaś jego usta swoimi. Zachęcony tym pogłębił pocałunek. Po chwili zabrakło wam powietrza i musieliście przerwać.

- Też cię kocham!


Kid flash

Już od kilku dni dostawałaś bukiety białych i czerwonych róż z liścikami miłosnymi. Czytałaś kiedyś, że czerwone róże symbolizują namiętną miłość i pożądanie, a białe szlachetne uczucia i niewinność. Wiersze były różne, a to kilka z nich:

Miłość jest walką,
Miłość jest snem,
Musisz uwierzyć,
Że ja Kocham Cię!  

Piękne są oczy Twe jak promień słońca
Jak cichy wieczór, gwiazdy na niebie
Chciałbym w Twe oczy patrzeć bez końca
I mieć na zawsze przy sobie Ciebie!
  

W ostatnim z nich wielbiciel prosił cię o spotkanie. Uznałaś, że warto się z nim spotkać, ale na wszelki wypadek wzięłaś ze sobą paralizator swojego taty. Bardzo się stresowałaś czekając na tajemniczego chłopaka. Zamknęłaś na chwilę oczy, po chwili poczułaś podmuch wiatru. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś swojego przyjaciela. 

- Hej [Imię]!

- Hej Wally!

- Co ty tu robisz?

- Przechadzam się, a ty?

- Czekam na pewnego chłopaka.

- Umówiłaś się na randkę?

- Dostawałam od niego kwiaty...

- Czerwone i białe róże...

- Skąd ty to wiesz?

- Bo to ja je wysyłałem...

- Niemożliwe...

- A jednak, kocham cię [Imię]!

W mgnieniu oka Wally podbiegł do mnie.

- Czy ty też mnie kochasz?

- Tak, kocham cię Wally!

Zamknął cię w szczelnym uścisku, by po chwili pocałować cię delikatnie. Lekko zdziwiona odwzajemniłaś pocałunek, który później przerwaliście.

Teen Titans - Scenariusze/ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz