Dzisiaj szkoła... Może nie będzie aż tak źle jak mi się wydaje.
Wstałam z mojego łoża i powędrowałam do łazienki, aby wykonać poranną rutynnę. Zaliczał się też do niej makijaż, ponieważ bez niego czuje się inaczej. Tak wiem, mam niską samoocenę, ale nic nie mogę na to poradzić, taka już niestety jestem. Nie mam dużo kompleksów, zazwyczaj staram się je wyeliminować albo mieć gdzieś czyjeś zdanie o mnie. Makijaż jest moim hobby, uważam go za sztukę, ponieważ jest tyle barw cieni, tyle rozmaitych pomysłów, że można nieskończenie wiele pięknych dzieł stworzyć na twarzy.
Do ręki wzięłam pomade do brwi, pędzelek i szybkimi ruchami nadawałam całkiem inny kształt moich zniszczonych przez kosmetyczke brwi. Nie przejmowałam się zbytnio, że mi nie wyjdą, ponieważ mam taką wprawę, że nawet udałoby mi się je perfekcyjnie namalować lewą ręką, będąc praworęczną. Od jakiegoś czasu jest hype na instagramowe brwi i praktycznie każda napotkana mi osoba na ulicy czy też w szkole miała takie, w tym i również ja. Nie chcę być typową dziewczyną z instagrama, chcę mieć swój własny styl i małymi kroczkami dąże do tego, ale nigdy nie zrezygnuje z tych ukochanych brwi.
Machnęłam kilka razy oczy cieniem (rzadko tak robię, bo zwykle maluje się kilkoma cieniami, ale dzisiaj nie chciało mi się tego wykonywać) a resztę makijażu skończyłam mniej więcej po 30 minutach. Ubrałam moją ulubioną czarną koszulkę z Adidasa, czarne spodenki i ciemnozielone creepersy. Po zjedzonym śniadaniu chwyciłam za plecak i wyszłam z domu, kierując się w stronę szkoły.
Na szczęście mam blisko do niej, jakieś 15/20 minut. Po drodze był dom Zhavii i jak zwykle po nią szłam. Był to nasz wspólny pomysł, chodzenie razem do 'drugiego domu', ponieważ żadna z nas nie chciała iść tam sama.
– Melissa nie uwierzysz– podekscytowana dziewczyna wyglądała jakby zaraz miała eksplodować ze szczęścia
– Uspokój się haha, mów co się stało– odpowiedzałam zaciekawiona. Zhavia rzadko taka była. Raczej jest cichą osobą, nieśmiałą, ale jak wydarzy się coś niesamowitego to od razu jest inną osobą
– Jak już mogłaś zauważyć to do naszej szkoły chodzi ta elitka... Ale od przyszłego roku szkolnego ma przywitać nowy uczeń Jack Grazer. I dzisiaj się do naszego miasta wprowadza. Niesamowicie się cieszę, bo chciałabym go bardzo poznać– CO?! Jak to? Przecież to nie wróży nic dobrego, wręcz przeciwnie. Grazer przyjaźni się z Wolfhardem i jestem pewna, że z tego Jacka jest taki sam wredny i zadufany w sobie człowiek jak Finn– Co o tym sądzisz?
– Już bardziej mi nie mogłaś popsuć tego dnia tak?!– lekko podenerwowana nakrzyczałam na przyjaciółkę
– To nie wszystko– zmieszana dziewczyna zastanawiała się czy powiedzieć czy nie– Bo tak przypadkiem przeczytałam na wszystkich portalach wszystko o nim o tej wyprowadzce i wiem gdzie mógł kupić dom– zaśmiała się lekko
– Gdzie niby– ochłonęłam trochę wchodząc do szkoły
– A w sumie nieważne, pewnie to tylko plotki*~~~~~~~~~~*
Zadzwonił dzwonek, więc szybko pobiegłyśmy do szafki po odpowiednie książki, a potem do sali. Jest poniedziałek, pierwszy i najgorszy dzień tygodnia, a pierwsza lekcja to matematyka... cudnie. Zajęłyśmy miejsca i uważnie słuchałyśmy nauczyciela. Niekiedy nie mogłam się skupić, ponieważ ciągle myślami byłam przy porannej rozmowie z Zhavią. A jakby ten cały przyjaciel Finna przeprowadziłby się tuż obok szkoły i codziennie bym go widywała wchodząc do szkoły? Albo co najgorsze obok bloku Zhavii? Niee na pewno nie. Chociaż...
– Melissa! Patrz na tablicę, a nie na widoki za oknem!
Nagle z mojego toku myślenia wyrwał mnie nauczyciel, nie był dość sympatyczny. Fakt, miał spore doświadczenie, bo umiał nauczyć nawet największego głupka w szkole, ale mógłby być milszy. Po skończonych zajęciach poszłam do łazienki. Była ze mną przyjaciółka. Nie za dobrze się czułam. Kręciło mi się w głowie.
– Co się stało?– zapytała zmartwiona dziewczyna
– Zaraz mi przejdzie, spokojnie– skłamałam, bo nie chciałam jej dalej martwić
– Jeśli coś się będzie działo to mi powiedz– stanowczym głosem powiedziała mi prosto w twarz
– Okej, dzięki że się tak mną przejmujesz... idziemy?– nie chciałam dalej drążyć tego tematu
– Ehh no dobra*~~~~~~~~~~*
Nadszedł czas na lunch. Nie za bardzo miałam ochotę jeść, dlatego wzięłam tylko jogurt kokosowy i wodę. Widać, że Zhavia nie zjadła w domu śniadania, bo miała prawie całą tacę wypełnioną jedzeniem. Usiadłyśmy tam gdzie zwykle i zaczęłyśmy jeść.
– Coś tak cicho w tej szkole– zaczęłam
– Hmm pewnie dlatego, że nie zjawiła się nasza ukochana elitka
– W sumie racja zapomniałam o nich– zaśmiałyśmy się, po czym spojrzałam na otwierające się drzwi stołówki szkolnej i momentalnie uśmiech zniknął z mojej twarzy.– O wilkach mowa
– No witam śliczne panie, wolne?– Caleb spytał się grzecznie, co mnie zdziwiło bo zazwyczaj jest wredny
– A gdzie wasza przyjaciółeczka od siedmiu boleści? Hmm... jak jej tam było? Kleo?– fałszywie się uśmiechnęłam
– Oo przy niej nie jesteś taka odważna– Finn się odezwał– podać ci jogurt?
– Nie dzięk– przerwałam przyglądając się tym co on zrobił. Perfidnie wylał mój posiłek na podłoge– Czy ty jesteś normalny?
– Owszem, to ty jesteś jakaś głupia– zaśmiał się z Calebem– Nie znasz się na żartach?
– Idźcie stąd– powiedziała zażenowana sytuacją Zhavia– I posprzątajcie!– dodała
– Oo jaka zadziorna– zaśmiał się Caleb
– Dopiero co się przywitaliśmy a wy już nas wyganiacie... nie ładnie– czarno włosy chłopak powiedział dumnym głosemUsiedli obok nas myśląc, że chcemy ich towarzystwa.
– Nie chcemy tutaj waszej obecności– powiedziałam oschle
– Ałć zabolało, Caleb co ty na to abyśmy stąd poszli?– zaśmiał się
– Nie no co ty. Musimy im dotrzymać towarzystwa przecież nie mają nikogo oprócz siebie– puścił mi oczkoNie chciało mi się dalej ich słuchać ani drążyć tego tematu, dlatego wstałam z ławki i spojrzałam na Zhavie aby ta też wstała. Ona jednak kłóciła się z nimi. Nagle nogi się pode mną ugięły i poczułam jak upadam na ziemie.
∆ ∆ ∆ ∆ ∆ ∆ ∆ ∆ ∆ ∆ ∆
I oto obiecany pierwszy rozdział! Mam nadzieje, że nie był nudny i zaciekawił was ♥ Kolejne będą się pojawiać co parę dni. Miłego czytania ♥
Nie mogło się obejść bez pomocy AwwMyDracon ♥♥
🥀 Jak są jakieś błędy to jak najbardziej napiszcie! 🥀
CZYTASZ
True Love? /Finn Wolfhard ✔
FanfictionNie lubię ludzi, którzy uważają się za lepszych od innych i chcą zawsze być w centrum uwagi. Nie lubię ludzi, którzy na każdym kroku starają się upokorzyć drugiego człowieka bez powodu. Nie lubię ludzi, którzy są sławni i myślą że mogą ws...