Chapter eight

2.2K 82 43
                                    

2h później

Gotowa!– wstałam z krzesła i podeszłam do lustra poprawiając włosy.

– No w końcu– przyjaciółka odetchnęła z ulgą i wyszłyśmy z domu.

Taksówka już czekała na nas, więc wsiadłyśmy do niej i ani słowa się nie odzywałyśmy. Nie lubimy rozmawiać ze sobą przy nieznajomych ludziach. Gdy dotarłyśmy na miejsce zapłaciłam kierowcy i kierowałyśmy się ku galerii. Tego nam trzeba było, odpocząć od wszystkiego i wcielić się w zakupoholiczki.

– Jak myślisz, te spodnie będą pasować do tej bluzki?– spytałam zmieszana.

– Hmm... Zmień je na jaśniejsze i będzie mega.

– Skoro tak mówisz– zaśmiałyśmy się.

*Oczami Melissy*

Jak dobrze wrócić do starych, dobrych czasów. Zakupy z najlepszą przyjaciółką to jest coś do czego chętnie wracam. Gorzej z innymi wspomnieniami...

– Ohh ile ja ubrań nakupiłam! Boje się sprawdzać ile pieniędzy poszło na nie haha.

– Oj uwierz, że ja też– weszłyśmy ponownie do taxówki.

Po udanym dniu wróciłam do domu z myślą o ciepłej relaksującej kąpieli. Byłam sama w domu. Nalałam do wanny wodę, poczym wrzuciłam kulkę do kąpieli. Woda zabarwiła się na kolor turkusowy i gdzie nie gdzie pływał brokat.
Kiedy ciecz była wystarczająco ciepła zanurzyłam się w niej. Do ręki wzięłam książkę i zaczęłam czytać.

Coś mi przeszkodziło. A raczej ktoś. Wyszłam z wanny, nałożyłam szlafron na moje wilgotne ciało i zmierzałam do drzwi.

– Finn, co tutaj robisz?

– Chciałem sprawdzić czy wszystko u ciebie dobrze– zmierzył mnie wzrokiem– Widzę, że dobrze się bawisz.

– Nie mnie powinieneś odwiedzić.

– A kogo?

– Zhavie?!

– Ah tak... miałem zamiar to zrobić, ale boje się jej reakcji, mimo że nic nie zrobiłem.

– Właśnie, ty nic nie zrobiłeś! Nic.

– A co ja miałem niby zrobić?!

– Wejdź do środka, a ja się ogarne.

Ohh i po co on tu przylazł? Może i miał dobre iztencje, ale i tak jest ostatnią osobą, którą chciałabym spotkać dzisiaj. No dobra przedostatnią...

Weszłam ponownie do łazienki, wytarłam się dokładnie i założyłam ubrania.

– Wracając, mogłeś powstrzymać swojego kolegę, wiesz dobrze jaki on jest.

– Nie miałem pojecia, że on dobierze się do Zhavii! Przepraszam.

– Nie przepraszaj mnie, tylko moją przyjaciółkę!

– Pójdę do niej, ale jak trochę ochłonie.

– Trzymam cię za słowo, a teraz wyjdź. Chcę zostać sama.

– Okej, cześć.– trzaskając drzwiami chłopak był zdenerwowany. Najwyraźniej nie lubi przepraszać.

Wzięłam do ręki telefon i przeglądałam social media. Nowa wiadomość od: finnwolfhardofficial.
Ohh świetnie. Jeszcze napisał do mnie.

True Love? /Finn Wolfhard ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz