5

7K 336 11
                                    

VANESSA

- Jak to? - pytam, kiedy wreszcie jestem w stanie coś z siebie wydusić. - To żart tak? - nie, błagam, oni nie mogli lecieć tym samolotem. Boże, przecież Brian mówił, że on nie doleciał do Paryża.
- Nie, rano u mnie byli pożegnać się i pojechali na lotnisko. Ale spokojnie może ominęli burze i dolecieli do Francji - mówi - Nie ma co panikować na zapas.
Nie, nie, nie to nie może być prawda, powiedzcie, że to tylko sen, że się obudzę i będę w samolocie do Londynu. Czyje jak w moich oczach zbierają się łzy. Ali jest dla mnie jak siostra, nie mogę jej stracić, nie teraz kiedy wreszcie ją odzyskałam. Pod wpływem emocji biorę ze stolika butelkę wina i za jednym zamachem opróżniam ją do połowy. Aaron patrzy na mnie pytająco.
- Vanessa, co wiesz? - pyta, nie jestem w stanie wydusić z siebie słowa, więc tylko kręcę głową i zmierzam w stronę wyjścia - Vanessa? - chwyta mnie mocno za ramię - Nie wyjdziesz, dopóki nie powiesz, co wiesz. - mówi ostro i siłą sadza mnie na kanapie.
- No bo... ten... samolot... - w tym momencie pękam i pierwszy raz od dłuższego czasu zaczynam płakać, Aaron siada obok mnie z zamiarem objęcia mnie, ale zawczasu wyrywam mu się. - On nie doleciał do Francji, stracili z nim łączność po 9 - odpowiadam na jednym wdechu.
- Skąd to wiesz? - pyta, a z tonu jego głosu wiem, że mi nie wierzy.
- Mam znajomego na lotnisku. Pracuje w wieży kontrolnej. - odpowiadam i siadam koło niego - Aaron może oni nie polecieli?
- Pierwszy raz powiedziałaś do mnie po imieniu. - mówi, a potem dodaje - Zadzwoń do tego swojego znajomego i daj na głośnik. - z reguły nie wypełniam cudzych poleceń (z wyjątkiem Lizzy), ale teraz naprawdę nie mam ochoty się z nim kłócić, więc wyciągam telefon z kieszeni kurtki i wybieramy numer Briana.
- Hej, Nessi co tam? - odbiera dopiero po czwartym sygnale.
- Co z tym samolotem? - pytam, bez zbędnych powitań.
- Niezły burdel, samolotu jak nie było, tak nie ma. Najgorsze jest to, że kontroler wydał zgodę na lot, a nie miał takiego prawa. Polecą głowy.
- Ale on się rozbił czy jak? - pytam.
- Na razie nic nie wiadomo. Burza nadal trwa, więc nie możemy wysłać ekipy poszukiwawcze. A co ty się tym tak nagle interesujesz? - pyta.
- Tym samolotem leciała moja przyjaciółka i jej mąż. Dzięki Brian. Jak będziesz coś wiedział, do daj znać. - jeszcze chwile z nim rozmawiam, Brian obiecuje się czegoś więcej dowiedzieć i żegnam się z nim - I co teraz? I gdzie jest Rose? - pytam Aarona, który siedzi na kanapie, z głową opartą na kolanach.
- Rose jest z babcią. I nie mam bladego pojęcia co teraz. Może gdzieś lądowali awaryjnie. Nie wiem. Nie mam kurwa bladego pojęcia. Może ten twój znajomy czegoś się dowie. - po raz kolejny sięgam po butelkę wina i dopijam resztę. - Chodź, pokażę ci pokój, w ktorym możesz nocować - wstaje i idzie w stronę schodów.
- Mam wynajęty pokój w hotelu - zatrzymuje go - Pójdę już.
- Poczekaj. Jest późno, nie puszczę cię po nocy samej w dodatku pijanej - mówi, a ja dopiero teraz orientuje się, że na dworze zrobiło się całkiem ciemno. Ile ja tu siedzę?
- Martwisz się o mnie? - pytam na tchnięta nagłą myślą i potykam się na schodach, kiedy idziemy na górę, na szczęście udaje mi się złapać barierki, dzięki czemu unikam upadku w dość stromych i wysokich schodów. - Te schody są niebezpieczne - informuję go, a on podchodzi do mnie i chwyta za ramiona, ciągnąc w górę.
- Boże, dziewczyno chcesz się zabić.
- Cieszyłbyś się co?
- O czym ty pieprzysz? Nie, nie cieszyłbym się. Dlaczego miałbym się cieszyć? - pyta, kiedy wprowadza mnie do dużego pokoju.
- Bo mnie nie lubisz? - bardziej pytam, niż stwierdzam.
- Lubię. Nawet gdybym cię nie lubił, to nie życzyłbym ci śmierci. - sadza mnie na łóżku. - I uważam, że to nie jest rozmowa na dziś.
- Tak. Masz racje. Przepraszam. Za dużo wypiłam. - bełkotam i nie wiem, czy to wynik wypitej butelki wina, czy tego, że padam z nóg.
- Tylko się nie utop pod prysznicem - mówi i wychodzi.
A ja zapominając o całym bożym świecie, padam w poprzek łóżka i zasypiam.

_________________________

Mam nadzieje, że się podoba? 😘😘

Wyswatani✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz