Pov Hubert
Spałem sobie naprawdę dobrze... Niestety do czasu.
- DAMIANKO!!!! ZAWOŁAJ SWOJE PTASZKI I IDZIEMY NAGRYWAĆ!- do pokoju, dosyć głośno wbiegł Ernest.
- Jak ci życie miłe, bez naleśników nie wracaj. - powiedziałem nawet na niego nie patrząc.
- Oj no.- chłopak przeżucił mnie sobie przez ramię i wyszedł z pokoju.
W sumie to miałem to gdzieś i zaczynałem zasypiać na jego ramieniu, ale żucił mnie na kanapę w salonie.
- Co ty tu wogóle robisz? Domu nie masz czy co?- jęknąłem zrozpaczony... Chce do łóżka...
- To jest mój dom... Przecież to baza.- poklepał się dumnie po piersi.
- Gdzie Karol?- zaczynałem się już powoli wybudzać.
- Poszedł kupić rzeczy na odcinek.- poszedł do kuchni, a ja za nim.
- Co planujecie?- uniosłem pytająco brew.
- Ja nic, to on coś wymyślił.- otworzył mleko i zaczął je pić.
Nagle drzwi od domu się otworzyły, a w nich stanął Karol, a za nim Piotrek z kamerą. Kiedy najechał obiektywem na mnie, olśniło mnie. A mianowicie...
JESTEM KURDE W SAMYCH BOKSERKACH!
Uciekłem tak szybko jak tylko mogłem do swojego (a raczej Karola) pokoju. Chwilę po mnie do pokoju wszedł przed chwilą wymieniony chłopak i mnie przytulił.
- K... Karol...- mój głos drżał, gdy poczułem jego erekcję.
- To twoja wina.- jeszcze mocniej się do mnie przytulił.
- Ubierz się, nakrywamy filmik.- pocałować mnie w policzek, a ja poszłem po swoje ubrania.
***
Montuję właśnie filmik z Karolem na jego kanał.- Hubi... Dlaczego mi nie powiedziałeś?- zapytał, a ja zmarszczyłem brwi.
- Ale czego?- spojrzałem na niego.
- Jeszcze udajesz, że nie wiesz?!- wstał.
- Jeżeli chodzi ci o twoją czekoladę z pod łóżka to przepraszam.- zacząłem wymachiwać rękoma.
Wiedziałem, że on się dowie o tej czekoladzie! Teraz to po mnie!
- Co jakiej czekoladzie?- zmarszczył brwi.- Chodzi mi o twoich badaniach kontrolnych. A o czekoladzie to jeszcze porozmawiamy.
- Skąd wiesz o moich badaniach?
- Twoja mama napisała mi nie dawno.
- Po co tobie to pisała do ciebie?- podeszłem do chłopaka (MOJEGO CHŁOPAKA CZACIE?) i go przytuliłem.
- Bo wiedziała, że i tak ty nie przyjdziesz.
- Ehhh... Ale pójdziemy jutro, dobrze?
- W sumie ja myślałem, aby za dwa lub trzy dni, ale okej tak też może być.
- Co?- odsunąłem się gwałtownie.- Możemy za te trzy dni...- hehe...
- Jasne...- zaśmiał się i podszedł do mnie, po czym pocałować mnie w usta, a po moim ciele przeszedł niesamowity dreszcz.- Kocham cię, Donki.- zaśmiałem się na tą ksywe.
- Też ciebie kocham, Karo.- pocałowałem go w usta.
Chłopak podniósł mnie, a ja swoje nogi oplotłem do okoła jego bioder.
- Bądź głośno.- powiedział Karol, przerywając pocałunek.
- Aż tak to ciebie podnieca?- zaśmiałem się .
- To też, ale chce dać Ernestowi nauczkę.
- Wiesz co mam jeszcze lepszy pomysł.
Ernest POV (hehe i co, zdziwieni?)
Siedziałem na kanapie w salonie, oglądając jeden z tych wspaniałych paradokumentów "Dlaczego ja". Niestety, to co piękne trwa chwilę.
- OCH, KAROL!- usłyszałem, nie zbyt dyskretny krzyk Huberta.
- Obie chyba teraz tego nie będą robić...- powiedziałem sam do siebie.
Podeszłem do ich drzwi, chcąc uświadomić im, że ja też tu jestem, lecz... Skrzypiące łóżko było jednoznaczne.
- Karol... Jesteś taki duży... Szybciej, Oh!- on dalej jęczał, a to robiło się nie smaczne.
- Jestem blisko Donki...- teraz jeszcze Karol jęczy?! Tego już dosyć.
Wparowałem do tego pokoju jak burza. Widok bardzo mnie zdziwił. Oboje siedzieli na łóżku, w ubraniach i dusząc się z śmiechu.
- Bardzo zabawne.- wywróciłem oczami i wyszłem z och pokoju.
Hejka, tu autorka. Pomyślałam o tym, aby założyć bloga o moim Wattpadzie. Będziecie mogli go na bierząco oglądać. Właśnie oglądać, ponieważ chcę tam wrzucać filmiki a nie tylko jakieś teksty i zdjęcia. Będziecie mogli zadawać mi pytania do moich książek i inne. Podoba się wam ten pomysł?