📲18📲

2K 155 133
                                    

Pov Karol

Usłyszałem natarczywe pukanie do drzwi, na przemian z drzwonieniem dzwonka.

- No chwila no!- krzyknąłem zdenerwowany.

Przekręciłem klucze w drzwiach. Nagle ktoś na mnie wpadł. Kiedy bardziej przyjżałem się tej osobie, zobaczyłem że był to Hubert. Był cały zapłakany.

- Hubi? Co się stało?- wprowadziłem chłopaka do środka, biorąc jego torbę i zamykając drzwi.

Niestety on mi nic nie odpowiedział.

- Jesteś głodny? Albo zmęczony?- nadal siedział cicho.

Po chwili stania, poleciał plackiem na kanapę w salonie.

- Co sie stało?- podbiegłem do niego zdenerwowany.

- Ksiądz wypisał mnie z parafi.- spojrzał na mnie.

- Co?- byłem zdezoriwntowany.

- Miałem lekcje religii, na której ksiądz sie dowiedział o nas. Powiedział, że nie należę już do parafi i mam sie wyprowadzić tak, aby mnie już na oczy nie widział.- Schował twarz w poduszce.

- Eh... To przecież nie tak źle...

- Stwierdziłem, że prsyjade na jakiś czas. Chyba nie miałeś jakiś planów, nie?- usiadł, patrząc mi w oczy.

- Nie, ale musisz pomóc mi nagrać film na kanał.

- Zgoda.

*po nagraniu filmu*
*kuchnia*

- W ogóle to twoja mama wie, że jesteś u mnie?- zapytałem.

- Wie, spokojnie o to się nie martw.- zaczął kroić ogórek na sałatkę.

- Dlaczego wcześniej nie odpisywałeś? Martwiłem się...- przytuliłem go od tyłu.

- Mam rozwalony telefon.- z kieszeni wyjął telefon, podzielony na kilka części.

- Co się stało?- moje oczy zapewne wyglądały w tej chwili jak pięciozłotówki.

- Najpierw rower, potem auto... A zostały jeszcze dwa miesiące...- westchnął zrezygnowany.

- Pożyczę ci mój stary.- pogłaskałm go czule po policzku,  a on pokiwał twierdząco głową.

Po Hubert

- Chce na łyżwy.- położyłem się plackiem na Karolu.

- Nie chce mi się...- próbował mnie zepchnąć, ale na daremno.

- Proooosze...- zacząłem po nim skakać na siedząco.

- Hubi, nie rób tak.- Karo chwycił mnie za biodra chcąc mnie unieszkodliwić, ale nie ze mną takie numery!

- Karoo...- zacząłem krążyć biodrami, a fakt iż siedzę na jego biodrach, upiększał tą sytuacje.

- Hubert...- jęknął.

- Chodź ze mną na łyżwy. - powiedziałem mu do ucha, kontynuując swoją czynnoś.

- Z... Zgoda...- powiedział między jękami.

Bardzo dobrze czułem jego wzwód w spodniach. Teraz mam wybór zostawić go tak, czy mu pomóc? Nie no, nie będę jak w tych fanfikach co zostawiają swojego crusha w takiej sytuacji.

Przyśpieszyłem swoje ruchy, a jaki Karola stały się głośniejsze, po czasie ja również zacząłem jęczeć. Po woli zacząłem czuć finał.

- K... Karol, ja...- nie dane było mi skończyć, ponieważ Karol doszedł, a chwilę później ja.

***

- No co ty Karol, szybciej!- ciągnąłem chłopaka za rękę po lodzie.

- Łatwo ci mówić!

- Przecież umiesz jeździć na łyżwach...- naprawdę go nie rozumiem, umie jeździć, ale nie szybko?

- Eh... Daj mi jeszcze chwilę... Przyzwyczaić się muszę...

- Do czego się tu przyzwyczajać..?- przyśpieszyłem tak, że zrobiłem kółko i wróciłem do niego ponownie.

DxD SMS-OWE lofOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz