Rozdział 1 *

2.2K 92 10
                                    

Wstałaś rano, ubrałaś się, umyłaś i poszłaś do Liz.
Gdy byłaś na miejscu zapukałaś do drzwi. Otworzyła Elizabeth. Przywitałyście się i weszłaś do środka.

-Akurat jemy śniadanie, może masz ochotę?- zaczęła Liz.

-Wiesz, nie chcę robić problemu-odpowiedziałaś.

-Ale to żaden problem- przyjaciółka uśmiechnęła się.

-No dobrze- zgodziłaś się.

Poszłyście do jadalni. Przywitałaś się z ojcem Elizabeth i usiadłaś do stołu.

Po zjedzonym posiłku poszłaś z przyjaciółką do jej pokoju. Usiadłyście na łóżku i Liz zaczęła mówić:

- Jutro jest promocja Komodora Norringtona... Może pójdziesz ze mną?- zapytała Liz ze smutkiem w głosie.

- Po co ja ci jestem potrzebna? Wiesz, że nie lubie takich ceremonii... Poza tym nawet nie mam odpowiedniej sukni na taką okazje...- odpowiedziałaś.

-Wiesz... Czułabym się pewniej... Wydaje mi się, że Komodor chce mi się oświadczyć... Ja dam ci suknie... Tylko proszę pójdź ze mną- jej wyraz twarzy nadal sie nie zmienił.

-No dobrze, niech ci będzie- przytuliłaś przyjaciółkę.

Nigdy nie lubiłaś Norringtona. Wydawało ci się, że chce się z nią ożenić tylko dla swojej pozycji społecznej. Za to Will Turner to co innego. Liz i on coś do siebie czują, to widać. Wierzyłaś w to, że to on zostanie wybrankiem Elizabeth.

Hej znowu😂 Wiem, że rozdział nudny, ale to jest potrzebne do rozkręcenia akcji😂 Wsm to nikt tego nie przeczytał oprocz jednej osoby, ale próbuje dalej😂 Moze komuś to przypadnie do gustu😂 Tak się teraz zastanawiam i faktycznie nie dziwne, że nikt tego nie czyta😂 I tak bede to pisała bo lubię😂
Pozdrowionka😘
Justyna

PIRACKIE ŻYCIE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz