Rozdział 2 *

2K 98 13
                                    

Dojechałyście karocą na miejsce, w którym ma się odbyć spotkanie. Widziałaś, że Liz o czymś myśli, a może raczej o kimś.

Dzisiaj przyszedł do domu gubernatora Will z szablą dla Norringtona. Zeszłyście wtedy na dół z Liz i gdy tylko go zauważyła myślałaś, że się wywróci na tych schodach. Zresztą on podobnie. Ty tylko się uśmiechnęłaś pod nosem.

Wymieniła z Willem parę zdań i poszłyście z ojcem Liz do karocy.

Dojechaliście na miejsce. Podczas ceremonii tobie i Liz zrobiło się bardzo duszno. To chyba przez ten gorset. Okrutna osoba, która go wymyśliła.

Po ceremonii podszedł do was Norrington i poprosił Elizabeth na słówko. Odeszli na bok. Już chciałaś podejść do gubernatora i wymienić z nim parę zdań, gdy usłyszałaś komodora krzyczącego imię twojej przyjaciółki. Szybko się obruciłaś i ujrzałaś jak komodor patrzy na skały w morzu. Podbiegłaś tam i zauważyłaś mężczyznę płynącego w stronę Elizabeth. Od razu pobiegłaś razem z komodorem, gubernatorem i paroma żołnierzami w miejsce gdzie leżała nieprzytomna Elizabeth, a nad nią stał ten sam mężczyzna, który do niej płynął. Rozciął jej gorset, który był powodem omdlenia i dziewczyna od razu odzyskała przytomność. Zauważyłaś, że jest piratem.

-Zakuć w kajdanki- krzyknął Norrington do żołnierzy.

-Komodorze, wszyscy wiemy, że to jest pirat, których nienawidzę bardziej niż cokolwiek innego, ale on uratował życie Elizabeth- powiedziałaś nie wierząc w to, że bronisz pirata.

-Jeden dobry uczynek nie odkupi złoczyńcy- ciągnął komodor.

-Ale może go skazać- odezwał się pirat.
-Dokładnie- komodor wskazał na pirata, aby go zakuć.

-Nareszcie- pirat owinął łańcuch wokół twojej szyji.

-Opuścić broń! Nie możecie narażać życia Joe! Ojcze!- Liz zaczęła krzyczeć.
Ojciec przyjaciółki dał znak, aby opuścić broń.

-Komodorze moje rzeczy. Będziesz tak miła?- pirat zwrócił się do ciebie.
Zaczęłaś ubierać Sparrowowi pas i kapelusz. Potem uwolnił cię i uciekł.

Ty i Elizabeth wróciłyście do swoich domów. Od razu sie rzuciłaś na łóżko i zasnęłaś. Obudziły cię strzały armat. Szybko się zerwałaś na równe nogi, ubrałaś i wybiegłaś z domu. Zauważyłaś na morzu okręt o czarnych żaglach. Nie znałaś go, ale wiedziałaś, że nie jest przyjaźnie nastawiony. Nagle poczułaś uderzenie w głowę i straciłaś przytomność.

Obudziłaś się rano, gdy statku już nie było w porcie. Pierwsze co zobaczyłaś po otwarciu oczu to twarz Willa stojącego nad tobą.

-Porwali Elizabeth!- krzyknął Will, gdy tylko otworzyłaś oczy.

-Ale jak to? Musimy szybko iść do gubernatora i komodora!- krzyknęłaś wystraszona i wstałaś na równe nogi.

Szybko pobiegliście do pana Swann'a i Norringtona.

-Porwali Elizabeth! Musimy ją ratować!- krzyknął Will.

-Wiemy, ale nie możemy nic z tym zrobić- odparł Norrington patrząc na jakieś kartki na stole.

-Ale jak to nic nie możecie zrobić? Tu chodzi o jej życie!- zaczęłaś krzyczeć.

- A czy wiesz gdzie się teraz znajduje okręt? Ja też sie martwię o Elizabeth, ale nie możemy działać- odpowiedział komodor nie spuszczajac wzroku z papierów.

Razem z Willem odeszliście w stronę portu nie wiedząc co zrobić. Nagle Will zaczął mówić:

-Wiem kto nam może pomóc.

- Kto?- zapytałaś zaciekawiona.

-Jack Sparrow, ten pirat, który wczoraj uratował jej życie- odpowiedział.

- O nie! Ja nie zamierzam mieć nic wspólnego z piratami!- zaczęłaś krzyczeć.

-Josephine, wiesz że tylko ty znasz Elizabeth tak dobrze... Jesteś nam potrzebna- Will zaczął nalegać.

-Nie i tyle... Wystarczająco się wycierpiałam przez piratów!- krzyknęłaś ze łzami w oczach. Po tych słowach pobiegłaś do domu.

Cały czas myślałaś o Liz i o tym co mówił Will. Zszedł ci na tym cały dzień. Nawet w międzyczasie nic nie zjadłaś. Wieczorem położyłaś się w łóżku nadal martwiąc się o przyjaciółkę. W końcu poczułaś jak twoje powieki stają się ciężkie.

W nocy pół przytomna obudziłaś się i usłyszałaś tylko Wybacz mi Joe i znowu zasnęłaś.

Hej hej💕
To znowu ja i kolejny rozdział💖 Ten jest troszkę dłuższy od poprzedniego, ale mam nadzieję, że wam się spodoba, bo pracowałam nad nim cały dzień😀
Pozdrowionka😘
Justyna

PIRACKIE ŻYCIE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz