Mieszkam z moim bratem Omarem naprawdę jest moja podporą w niektóre dni. Ale nie jest zbyt poważny często nie ma go w domu ponieważ bzyka jakieś dziwki. Ale jego gust kto mu zabroni?
Obudziłam się o 05:00 żeby pobiegac. U mojego brata jak zawsze był Gazzy. Są wtedy nie do zniesienia głośna muzyka i jakieś żałosne pijane laski.
Był w domu tylko Omar i Gazzy. Ubralam niebieski dres z gucci i do tego również buty z tym cudownym znaczkiem. Zeszlam na dół i zrobiłam sobie sniadanie. Po jakimś czasie zszedł z góry Gazzy, widac było że wczorajszy melanż się udał tylko szkoda że ma teraz kaca ...
- O już nie śpisz ?- powiedział Gazzy kiedy zauważył ze siedzę przy wysepce w kuchni i jem sniadanie.
- Oo a co Cię to interesuje ?- odpowiedziałam chamsko bo nie jestem jakaś idiotka żeby za nim szaleć .
- Może miłej laska nie masz przed sobą kolegi ?! Omar nie nauczył manier?- powiedział z wyraźnym wkurwieniem na twarzy bo książę nie przywikną do takiego odzywania .
- Pff myślisz że będę cie szanować ? Hahaha śmieszny jesteś nie jesteś księciem żebym zwracała się do Ciebie normalnie jak do człowieka .- powiedziałam i zaczęłam kierować się do drzwi, po chwili poczułam jak ktoś chwyta mnie za rękę i przyciąga do siebie . Oczywiście nie kto inny jak ten bencpał.
- Pojebalo Cię nie dotykaj mnie !- powiedziałam Kiedy zdałam sobie sprawę że mocno mnie trzyma i wyrwalam po chwili rękę.
- Wiesz jaka Ty jesteś pociągająca Kiedy tak wyzywasz i się złościsz? I jeszcze te gucci !- o Boże jaki zjeb no chyba coś to boli jak ma zamiar się do mnie przystawiac.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Części będą krótkie takie jak na przykład ta.
Przepraszam też za błędy jakie mogły się pojawić w fanfiku .
Oczywiście polecam wam dawać gwiazdki i komentarze dotyczące mojej twórczości.
By: Danielle
CZYTASZ
My Boyfriend - LIL Xan
Fanfictionhistoria o lil Xan zmieni się dla pewnej dziewczyny ! Miłość nie zna granic