[9]

7 0 5
                                    

W obronie moralności


- Nie możemy iść w tych samych sukienkach drugi raz, co? - spytała szatynka, jeszcze się łudząc. przyjaciółka obrzuciła ją takim spojrzeniem, aż pożałowała, że w ogóle otworzyła usta.

- Chyba sobie kpisz.

- Wiedziałam - jęknęła. - Ale ja znajdę coś w szafie. Nie planuję znowu się stroić.

- Jestem pewna, że gdyby Daaren wiedział, gdzie mieszkasz, to od razu by coś przysłał. Byłabyś jak "Pretty woman"!

- Dzięki za porównanie. Już wiem, co powinnam robić w życiu.

- Czepiasz się szczegółów. - Młodsza machnęła ręką. - Ale byłoby romantycznie!

- A krowy latają. - Martha przewróciła oczami.

- Świetne dobre wrażenie już wywarłyśmy, więc jutro możemy być mniej powalające - podsumowała oficjalnie Annie.

- Czyli ratuje mnie tylko to, że nie lubisz zbytnio zakupów?

- Może trochę - mruknęła blondynka, udając niezadowolony ton głosu.

- A pozwól, że jeszcze tak spytam... Wracamy razem, czy osobno? - Nowojorczanka wpatrywała się w przyjaciółkę z niewinną miną i odliczała w myślach sekundy do wybuchu bomby.

- O co ty mnie posądzasz, co? Co to za insynuacje?

- Żadne. Po prostu wolałabym wiedzieć przed wyjściem. - Uśmiechnęła się rozbrajająco, na co tamta prychnęła. - To nie ja chodziłam z nim na spacery.

- Też mi coś. To nie my rozdzieraliśmy sobie ubrania! - odgryzła się z dziką satysfakcją i szybko wyszła z pokoju.

- Evans!

***

@darrencriss: Mam nadzieję, że widzimy się dzisiaj! Nie przyjmuję wymówek.

@annieevans: Jak mogłabym zmarnować taki prezent?!

@darrencriss: w dodatku od takiego przystojniaka ^^

@annieevans: O tym nie zaczynam nawet myśleć, bo od razu bym zemdlała i kto by mnie uratował, gdy ciebie nie ma obok, o mój książę!

@darrencriss: To byłaby idealna odpowiedź, gdyby nie ta ironia, którą słyszę aż tutaj :/

@annieevans: Ty nawet nie wiesz, ile serc zdobyłeś podczas występu! Nie doceniasz się.

@darrencriss: Zależy mi tylko na twoim, o najdroższa!

@annieevans: Darren, Darren, Czemuż ty jesteś Darren? Nie mogę cię kochać, bo zginę.

@darrencriss: Któż śmie grozić mojej Annie?

@annieevans: Ona jest zbyt miła, by grozić ;)

@darrencriss: Jaka ona? Mam wielbicielkę? Mów!

@annieevans: Milczenie jest złotem :D

@darrencriss: Już ja cię dzisiaj wypytam! Zostańcie po przedstawieniu, wyskoczymy gdzieś ;)

@annieevans: Nie myśl, że się ciebie boję. Czyli dzisiaj balujemy na twój koszt? Super! ^^

Tak jak kiedyś pojawienie się na Broadwayu było jej największym marzeniem, tak teraz przekraczała próg teatru już drugi raz w tym tygodniu. Annie, z szerokim uśmiechem na ustach, wciągnęła w nozdrza zapach tego miejsca. Nie wiedziała, kiedy znowu tu zawita, więc wolała nim się nacieszyć na zapas. Wygładziła elegancki kombinezon w kolorze piwonii i obróciła się przez ramię, by sprawdzić, czy nie zgubiła przyjaciółki.

Stupid Idiot!Where stories live. Discover now