Rosalie
Dziś Jest sobota wieczór a dokładnie 21.10 a ja w tym momencie wbiegam do klubu. Witając się z ochroniarzem krótkim „cześć" biegnę w kierunku garderoby dla tancerek. Po kilku sekundach otwieram drzwi i od razu dostrzegłam Alex która kończy swój dzisiejszy wieczorowy makijaż. Uśmiecham się do niej gdy tylko ona mnie dostrzega.
-Hej laska jak zwykle spóźniona – mówi odwzajemniając uśmiech.
-Cześć, a daj spokój jak zwykle autobus się spóźnił –odpowiadam.
Podchodzą Do swojej toaletki rzucam swoją torebkę na bok po czym zaczynam swój makijaż. Kontem oka zauważam że Alex ciągle mi się przygląda. Próbowałam ignorować spojrzenie dziewczyny jednak przez dłuższy czas było to nie wykonalne.
-Alex – mruknęłam.
-No w końcu – zapiszczała dziewczyna klaszcząc radośnie w dłonie. Na jej zachowanie przewracam teatralnie oczami.
-No już powiedz mi dlaczego jesteś taka nie obecną myślami od kilku dni – poprosiła skupiając swoją całą uwagę na mnie.Westchnęłam cicho.
-Nie rozumiem o czym mówisz – skłamałam.
-Rose dobrze wiem że jest coś nie tak – odpowiedziała natychmiast kładąc swoją dłoń na moim ramieniu.
Nie byłam pewna czy aby na pewno chcę jej wszystko powiedzieć.Zamknęłam na chwilę oczy chcąc pomyśleć od czego mam najpierw zacząć ale na moje szczęście w naszej garderobie pojawił się nasz szef.
Otworzyłam natychmiast oczy i odetchnęłam z ulgą.
-Rose nie wywiniesz się tak łatwo – zagroziła palcem moja koleżanka.
-Rose przebieraj się zaraz masz występ – oznajmił szef po czym wyszedł z pomieszczenia.
Bez zbędnych słów dokończyłam swój makijaż i zaczęłam się przebierać w swój wieczorowy kostium kotki. Nie oceniajcie mnie porostu robię to co muszę aby zarobić. po pięciu minutach byłam gotowa do występu.
-Widzimy się za dwie godziny - mruknęłam szybko do koleżanki i wyszłam z garderoby zanim ona zdarzyła cokolwiek odpowiedzieć.
na zewnątrz już czekał na mnie szef aby wprowadzić mnie bezpiecznie na scenę.
- Rose daj z siebie wszystko - oznajmił po czym nachylił się w moją stronę i pocałował delikatnie mój policzek.
W odpowiedzi posłałam mu tylko niewielki uśmiech i zaraz po tym skierowałam się w stronę sceny.
Wchodząc na scenę męska część publiczności zaczęła gwizdać.Przyzwyczaiłam się już do takiej reakcji dlatego ich zachowanie nie robiło dla mnie większego wrażenia.
Zaczęłam wykonywać swoją prace tzn taniec najlepiej jak potrafiłam. Dziś jest sobota czyli najlepszy dzień na największe napiwki które swoją drogą mi się przydadzą.
Po godzinie tańca zauważyłam że jest coraz więcej ludzi. Mimo tańca mogłam swobodnie się rozglądnąć aby dostrzec największe ryby w tym klubie i tańczyć ,, specjalnie " dla nich aby uzyskać napiwki.
Spoglądając w lewo moim oczom ukazał się tłum facetów którzy byli dość dziwnie ubrani. Na moje oko jest to grupa 0 którzy udają tylko dzianych a tak naprawdę mają tylko grosze. Miałam już przenieść wzrok gdzie indziej jednak dostrzegłam wśród nich dwóch młodych facetów. Odnosiłam wrażenie że są naprawdę przy kasie.
Jeden blondyn z naturalną urodą dla facetów a drugi był boski. Zaraz chwila..
Zamrugałam kilka razy oczami aby upewnić się czy aby na pewno nie mam zwidów.Towarzysz blondyna był bardzo dobrze mi znany. To Justin. Na jego widok lekko się speszyłam jednak nie wpłynęło to na mój występ.Bałam się że Bieber mnie rozpozna ale zaraz po tym odpędziłam tą myśl ponieważ wiem że to nie możliwe z dwóch powodów. Po pierwsze dzieli nas spora odległo9ść a po drugie mam na twarzy maskę kotki. Zazwyczaj pod czas występu mam zawsze maskę na twarzy dla własnego bezpieczeństwa. Chcąc uniknąć przypadkowego spotkania z szatynem skierowałam się w przeciwną stronę sceny.Tam dokończyłam swój występ zgarniając przy tym kilka sporych napiwków. Zaraz po skończeniu tańca pośpiesznie zeszłam ze sceny kierując się do garderoby. Po chwili byłam już w garderobie i mogłam odetchnąć z ulgą że skończyłam swoją prace na dziś inie ma najmniejszego ryzyka że mogę natchnąć się na Biebera.Ściągnęłam z twarzy maskę a następnie resztę stroju i przebrałam się w swoje ciuchy. Gdy stałam przed lustrem i zmazywałam z twarzy nadmiar makijażu do pomieszczenia weszła Alex.
- Rose skończyłaś na dziś ? - zapytała uśmiechając się szeroko.
- Yhym – odpowiedziałam krótko kończąc wiązać włosy w kucyka.
- To świetnie, to zabieram cię na drinka na którym opowiesz mi co się dzieje u Ciebie – powiedziała natychmiast.
Słysząc jej słowa westchnęłam głośno posyłając jej błagalne spojrzenie aby dała mi spokój i nie ciągnęła mnie za język. Dziewczyna jedynie zaśmiała się cicho.
- Kochanie chyba nie myślałaś że o tym zapomniałam – zaśmiała się ponownie.
- Taką miałam nadzieję – odpowiedziałam po czym ubrałam na siebie swoją kurtkę i stanęłam koło drzwi czekając na dziewczynę aż i ona będzie gotowa do wyjścia. Po dziesięciu minutach obie opuściłyśmy garderobę i w normalnych strojach wmieszałyśmy się w tłum.
- Chodź usiądziemy przy barze – krzyknęła Alex delikatnie nachylając się w moją stronę. Na znak zrozumienia kiwnęłam tylko potwierdzająco głową. Po chwili obie siedziałyśmy przy barze. Alex od razu zamówiła nam po drinku którego niemalże dostałyśmy od razu.
- Za dzisiejszy wieczór – zawołała radośnie Alex. Odwzajemniłam jej radość po czym obie upiłyśmy kilka łyczków z naszych drinków.
- No teraz opowiadaj co się u ciebie dzieje – zagadała wpatrując się we mnie.
Wiedziałam że nie odpuści więc owijanie w bawełnę nic tu nie pomoże.
- Wpakowałam się w niezłe gówno – odpowiedziałam a na twarzy Alex pojawiło się zaciekawienie.
- Pamiętasz Biebera ? Tego co tańczyłam u niego na imprezie i potem szukał mnie jako Emilii ? - zapytałam
- Tak pamiętam te ciasteczko..prawie się z nim bzyknęłam – odpowiedziała udając rozmarzoną.
- To co z nim ? Wie że ty to Emilii i tu tańczysz ? - dopytała.
- Gorzej – mruknęłam.
- Nie wie że tu tańczę i zna mnie tylko jako Rose ale to nic.. ja z nim zaczęłam pracować – oznajmiłam w końcu a moja koleżanka słysząc moje słowa o mało nie wypluła na mnie swojego drinka.
- Co ?!?! Jakim kurwa cudem – krzyknęła zszokowana.
- Alex cicho bądź – poprosiłam. Dziewczyna gestem reki pokazała że będzie już cicho. Zanim wróciłam do opowiadania swojej sytuacji zamówiłam kolejne dwa drinki. I Chwile później zaczęłam opowiadać cała sytuację z Bieberem. Po kilku minutach skończyłam swoją wypowiedź.
- No to co teraz zrobisz ? - zapytała moja towarzyszka.
- Będę pracować u niego i tutaj – odpowiedziałam. A w oczach Alex zauważyłam troskę.
- Wiem spokojnie będę uważać na siebie – odpowiedziałam posyłając dziewczynie uśmiech.
- Rose – zaczęła Alex
- Wiem mówię będę uważać – odpowiedziałam znowu
- Rose – mruknęła wpatrując się we mnie szeroko otwartymi oczami.
- O co ci chodzi Alex ? - zapytałam zdziwiona jej zachowaniem.
- Za Tobą stoi boskie ciacho – zaśmiała się.
Nie rozumiałam o kogo jej chodzi. Odstawiłam drinka na blat chcąc się obrócić i zobaczyć dlaczego tak dziwnie zachowuje się moja przyjaciółka.
- Cześć dziewczyny – usłyszałam za sobą męski lekko zachrypnięty głos. Od razu zrozumiałam o co chodziło Alex. Na dźwięk tego głosu moje ciało automatycznie się spięło.
Cholera zapomniałam że on tu jest..
CZYTASZ
Wypożyczona
FanfictionOna - Dziewiętnastoletnia dziewczyna, która utrzymując siebie i chorą matkę wykonuje najbardziej hańbiący każdą kobietę zawód. Rosalie, bo tak ma na imie jest striptizerką w klubie nocnym. On - Dwudziestopięcioletni mężczyzna mający własną dobrze fu...