Powoli otwórzyłam oczy i to co zobaczyłam, zmroziło mi krew w żyłach...
Zobaczyłam obok siebie trupa. Była to martwa Enue. Potem popatrzyłam na chłopaków i zauwarzyłam leżącego Jina. Miał przestrzeloną nogę. Z rany leciało dużo krwi.
Chłopaki próbowali ją zatamować. Podszedł do mnie Tae i mnie rozwiązał. Przytuliłam go płacząc. Potem podbiegłam do Yoongiego. Tak bardzo za nim tęskniłam. Uspokoiłam się.
Podeszłam do Jina i kazałam chłopakom przynieść igłę, nici, alkohol, pęsetę i jakiś bandarz.
Nie miałam bladego pojęcia skąd mogliby to wziąć, ale widziałam na korytarzu apteczkę.
Po kilku minutach przynieśli najpotrzebniejsze rzeczy. Nawinęłam nić na igłę i wyjełam z rany Jina nabój. Wiedziałam, że ból był okropny, ale od tego zależało jego życie. Karetka by się tu nie dostała. Kurs medyczny wreszcie się przydał.
Zdesynfekowałam ranę i zaczęłam ją zszywać. Krzyki bólu były okropne. Bałam się, że coś spartacze.
Chłopaki trzymali Jina i próbowali go trochę uspokoić. Wiedziałam, że jest to ciężke, ale warto próbować.
Po godzinnym, męczącym zabiegu chłopcy zabarli Jina do samochodu. Bałam się o niego.
- (T.I.)... - zaczął Yoongi - przepraszam.
- Yooni za co ty mnie przepraszasz?
- Za to, że musiałaś na nas tak długo czekać.
- Yooni, jestem szczęśliwa, że jesteście tu. Teraz.
- I (T.I.) dziękuje, że uratowałaś Jina. A tak w ogóle, jak ty się czujesz? - zapytał z troską przytulając mnie
- Ja? Dobrze. Nic mi nie zrobili. Na szczęście.
- Chodźmy już do samochodu. Musisz odpocząć. - powiedział Suga podnosząc mnie na pannę młodą
Po chwili byliśmy już w jednym z dwóch samochodów. W drugim jest Jin i kilka innych chłopców. Oni pojechali już do dormu.
My wyjechaliśmy kilka minut po wyjeździe pierwszego samochodu.
Prawie godzinę później byliśmy w dormie. Od razu po wejściu do budynku poszłam się umyć. Wreszcie trochę świeżości.
Nałożyłam na siebie ręcznik i uprałam moje brudne ubrania i wywiesiłam je na wieszaku.
- Yooni~~ - krzyknęłam
- Tak? - usłyszałam przy drzwiach
- Kopsnął był mi jakieś ubrania?
- Pewnie! Zaraz będę!
Po chwili chłopak zapukał i dał mi moje ubranie. Chwilę zastanawiałam się skąd się tu wzięłu, ale ubrałam je i poszłam zobaczyć jak się czuje Jin.
Poszłam do jego pokoju i zobaczyłam jakiegoś faceta. Był on ubrany w biały kitel, jak lekarz.
- Em... Chłopaki kto to jest? - zapytałam Jimina i RM'a
- To nasz zaufany lekarz! Ten lekarz, który leczył mnie i Yoongiego, gdy byliśmy w gangu. - odpowiedział Jimin
- Aaaa... Czekaj... Ty też byłeś w gangu?!
- A Min ci nie powiedział?
- Nie... Ale zresztą... Jak Jin?
- Już lepiej. Dobrze, że mu pomogłaś. Bez tego mogłoby wdać się zaskarzenie i mogłoby dojść do amputacji. - powiedział lekarz
CZYTASZ
Run |Min Yoongi BTS| |ZAKOŃCZONE|
Fanfiction20 letnia (T.I.) wpprowadza się rok po rozwodzie swoich rodziców i rozprawie sądowej do swojego ojca i dowiaduje się o jego ciekawej pracy. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej przeczytaj książkę! ;3 Uwaga! Książka czasem zawiera przekleństwa!