Przeprosiny część II

699 56 3
                                    

Jak obiecałam jest i druga część !!!!

Miłego czytania !! <3 <3 <3 🦄🦄🦄💖💖💗💗💝🦄💗🦄💗🦄💗💗🦄💝💙💙💍❣️💟💟









Przejażdżka na motorze okazała się czymś, czego potrzebowałam. Po raz pierwszy w swoim życiu czułam adrenalinę i podniecenie. Wiatr, który rozwiewał moje włosy sprawiał, że przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz.

 Wiatr, który rozwiewał moje włosy sprawiał, że przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kilka razy mijający nas kierowcy samochodów czy ciężarówek posyłało mi wymowne spojrzenie.

Yoongiemu to się nie spodobało. Specjalnie przyspieszył. Sprawiło to, że momentalnie się przestraszyłam. Odruchowo przytuliłam się mocno do chłopaka. Wbiłam swoje paznokcie w jego skórzaną kurtkę. Mogę się założyć, że zrobiłam mu dziury.

- Mówiłem, że się nie powstrzymasz kochanie- krzyknął w moim kierunku. Udawałam że tego nie słyszałam, lecz on dotknął moje kolano ściskając je lekko. Poczułam nagły napływ gorąca.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.









Nienawidzę dupka z całego serca, ale ma coś w sobie co działa na mnie podniecająco. Kiedyś bym nie poznała sama siebie. Nawet przy moim pierwszym chłopaku nie czułam czegoś takiego. Gdy tylko Suga mnie dotknie przypomina mi się nasz pocałunek w parku. Mimo że był przez czysty przypadek nie mogę wyrzucić go z głowy.

Nasza przejażdżka trwała dobre pół godziny. Nie wiedziałam gdzie jestem nawet nie wiem, czy jesteśmy dalej w Seulu. Suga zatrzymał się w parku. Nie znałam go. Było tu bardzo zielono i pięknie. Zsiadłam z motoru zdejmując kask. Odrazy uderzył mnie zapach świeżości. Zapach roślin idealnie komponował się z zapachem jeziorka. Rozejrzałam się dookoła. Wszędzie duże potężne drzewa, na których rosły małe owocki. Wyglądały one jak koraliki. Trawa była zieleńsza niż w mieście. W poszczególnych miejscach rosły kolorowe kwiaty. Punktem centralnym całego parku była mała ławka nad jeziorem. Jezioro było bardzo przejrzyste a odbijające słonce sprawiało, że woda wyglądała jakby była z brokatu.

- Co ty masz z tym rozglądaniem się zawsze i wszędzie i czemu zawsze otwierasz przy tym buzie- z podziwiania wyrwał mnie roześmiany głos Sugi. Chyba faktycznie jest to taki mój mały nawyk.

-Wybacz jest tu tak pięknie. Nie mogłam się powstrzymać, żeby się nie rozejrzeć- odpowiedziałam głównie z prawdą.

- Masz racje. Jest tu pięknie. Odkryłem to miejsce po kłótni z ojcem. Bodajże miałem wtedy osiem lat. Mogłem tu ochłonąć. Jednocześnie to miejsce zawsze dawało mi inspiracje. To miejsce również pomagało mi podejmować decyzję- Yoongi mówiąc to otwierał się. Pokazywał swoje prawdziwe uczucia. Miło patrzeć na niego uśmiechającego się.

 Miło patrzeć na niego uśmiechającego się

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.







To nie jest ten jego typowy uśmiech, tylko szczery- Dobra nie jesteśmy tu, żeby wspominać moje dzieciństwo. Chodź- Momentalnie zmienił ton. Chwycił mnie za rękę prowadząc do ławki.

Usiadłam na niej posłusznie  a chłopak zrobił to samo, tylko że on usiadł po turecku. Spojrzałam na ławkę. Było na niej pełno napisów. Przypominała ona tę ławkę z parku w mieście. Z małą różnicą. Na tej pod każdym podpisem były wydrapane inicjały M.Y. Ciekawe do kogo nalezą.

Między nami panowała cisza, aczkolwiek nie była ona krepująca. Oboje wsłuchaliśmy się w śpiew ptaków.

Było tu czuć magie. Nigdy nie widziałam takiego miejsca.

Po około trzydziestu minutach przerwałam cisze.

-Yoongi?- spojrzałam na chłopaka. Mogłam podziwiać jego profil. Idealna biała cera brązowe oczy, które pod wpływem obijającej się wody przypominały małe diamenciki zgrabny nos i pełne usta. Mówiąc jaśniej boyfriend material. - Czemu tu przyjechaliśmy.

- chciałem to zrobić porządnie tak jak chciałaś- odwrócił głowę w moją stronę- Postanowiłem cię przeprosić w miejscu dla mnie ważnym. Przy okazji chce ci wszystko wytłumaczyć. Mogę ?

- t...ak- odpowiedziałam niepewnie.

- Przepraszam cię [T.I] szczerze tym razem. Posłuchaj mnie. Ja nie chciałem ukraść ci tekstu. Nie miałem takiego zamiaru. Ostatnio mam naprawdę ciężki czas. Nie potrafię napisać nic sensownego nie potrafię rozmawiać tak jak kiedyś z chłopakami ponadto mój ojciec narzuca mi swoją wizje mojej kariery. Coś, co myślałem że udało mi się zwalczyć wraca teraz ze zdwojoną siłą. Czasem myślę sobie ze wszystko jest do dupy. Najlepiej to wszytko zakończyć, lecz to się zmieniło, gdy spotkałem cię. Sprawiłaś, że stanąłem na równe nogi. Znów mogłem się uśmiechać, gdy widziałem cię wkurzoną miałem na kogo się wkurzać. Gdy tylko znalazłem twoją książkę- przerwałam.

- Szkicownik- poprawiłam.

- Taa szkicownik. Poczułem nagłą inspiracje. Jak czytałem to, co pisałaś to jakbym ja to pisał. Pomyślałem że możemy się dogadać. Wtedy w dormie moja propozycja była szczera. Nie pomyśl sobie, że wyznaje ci teraz miłość czy inne pierdoły, ale naprawdę jakby nie patrzeć  stałaś się moją inspiracją. Wiec spytam jeszcze raz- Yoongi wstał. Podszedł do mnie tak, że byliśmy naprzeciwko siebie. Co mnie zdziwiło uklęknął przede mną i ujął moją dłoń.

-[T.I] czy chcesz ze mną współpracować na poważnie?

Strange Love!!  이상한 사랑 !!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz