fifth day

356 27 8
                                    

'hej, chcesz się dzisiaj spotkać?' napisał Luke do Michaela. wierzył, że chłopak wyjdzie z domu, albo chociaż zaprosi go do siebie, ponieważ na koniec ich ostatniej rozmowy zachował się dziwnie. a według obliczeń Luke'a, jeżeli Michael na prawdę chciał popełnić samobójstwo, zostało mu dziesięć dni na jego uratowanie.

Michael początkowo zignorował usłyszane powiadomienie, ale po chwili zdał sobie sprawę, że zazwyczaj nikt do niego nie pisze w okolicach jedenastej w sobotę. zazwyczaj nikt do niego nie pisze. nigdy. spojrzał na wyświetlacz telefonu, ale widząc, że to SMS od Luke'a odłożył go wzdychając. spojrzał na jego portret leżący na biurku. był okropny. przynajmniej tak uważał Michael. złapał za telefon i po odblokowaniu, przeczytał wiadomość.

'możemy gdzieś pójść, jak musimy.' odpowiedział i wciąż trzymając telefon w ręce oczekiwał odpowiedzi. miał dużą nadzieje, że Luke powie, że wcale nie nalega i może zostać w domu, lecz tak się nie stało.

'jak chcesz, mogę przyjść do ciebie, albo ty do mnie.' Michael rozejrzał się po pokoju. wszędzie leżały pozgniatane kartki, ciuchy, kilka talerzy stało na różnych meblach, a ściany były pełne jego rysunków. to nie on je powiesił, ponieważ uważał, że większość z nich jest niewystarczająco dobra, ale kiedy w przypływie gniewu oderwał kawałek tapety i narysował wielki pentagram czerwonym spray'em jego matka postanowiła, że trzeba to jakoś zakryć. nie wpuścił by tutaj nikogo, a szczególnie nie Luke'a.

'może lepiej u ciebie.' te SMS-y były przerażająco formalne, jak na dwójkę nastolatków, ale Luke starał się to ignorować. poprzedniego dnia, po szkole, posprzątał pokój, więc nadal był w stanie używalności. miał u siebie duży telewizor, więc mogli obejrzeć jakiś film, albo po prostu porozmawiać. jednakże Luke już wiedział, że Michael nie lubił rozmawiać.

'okej, przyjdź za godzinę, zaraz wyślę ci adres.' po wysłaniu tej wiadomości, Luke od razu wysłał następną, tym razem ze swoim adresem zamieszkania. nadal nie wierzył, że Michael się zgodził.

Clifford utkwił z ręką nad dzwonkiem. wahał się, czy zadzwonić. bał się spędzenia, nie wiadomo jak długiego czasu z Lukiem i tego, że mógł go wypytywać o różne nieprzyjemne rzeczy. ostatecznie jednak zadzwonił. Luke otworzył mu całkiem szybko, od razu zapraszając go do środka.

'cieszę się, że przyszedłeś.' uśmiechnął się Luke, ale Michael nic nie odpowiedział. w ciszy zdjął buty i powiesił kurtkę na wieszaku. naciągnął sweter na dłonie i skierował się za Lukiem do jego pokoju.

Luke był lekko skrępowany, Michael nie odzywał się co powodowało u blondyna lęk. nie wiedział co ma powiedzieć i jak ma się zachować.

'możemy obejrzeć jakiś film, albo porozmawiać. cokolwiek, wybieraj.' odezwał się Luke kiedy Michael usiadł w jego pokoju. chciał zamknąć drzwi, ale głos Michaela mu przerwał.

'proszę, zostaw choć trochę otwarte.' czarnowłosy u siebie w domu, drzwi zawsze zamykał na klucz, ale tutaj wolał mieć łatwą drogę ucieczki. 'i możemy obejrzeć jakiś film, bo nie do końca wiem, o czym moglibyśmy rozmawiać.'

'okej, nie ma problemu.' uśmiechnął się Luke podchodząc do tekturowego pudełka z filmami na płytach. 'jak ci minął dzień?' zapytał się czytając kolejne tytuły i szukając czegoś co mogłoby zainteresować jego rówieśnika.

'całkiem dobrze.' psychiatryczny schemat wypowiedzi wbił się do jego umysłu na stałe. zaczął rozglądać się po pokoju. sypialnia Luke'a była kompletnym przeciwieństwem pokoju Michaela. miała jasne ściany ozdobione kilkoma obrazami, a na półkach stało wiele książek. jak na pokój nastolatka było niezwykle czysto.

'wszystko u ciebie dobrze?' Luke nie dawał za wygraną. musiał się dowiedzieć jak najwięcej, co do tego czasu szło mu opornie.

'skąd to pytanie?' zasada której trzymał się Michael - na podejrzane i niejednoznaczne pytanie, również odpowiadaj pytaniem. była skuteczna.

'tak po prostu, sam nie wiem.' przerwał na chwilę. 'może być 《Kill your darlings》?' zapytał pokazując Michaelowi okładkę płyty.

'nigdy nie oglądałem, ale niech ci będzie.' zgodził się tylko ze względu na zdjęcie i napisane dużymi literami nazwisko jego ulubionego aktora - Daniela Radcliffa, w którym swoją drogą podkochiwał się od zawsze. Luke włożył płytę do napędu i zabierając z komody pilot, usiadł koło czarnowłosego. gdy wszystko się załadowało, włączył film. 'i wszystko jest dobrze, nie musisz się martwić.' a tym bardziej nie o mnie dopowiedział sobie w myślach Michael.

1 0 d n i

🌼 sweater weather 🌼 muke 🌼Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz