ROZDZIAŁ 8

3.5K 273 135
                                    

Niespodzianka! Pewnie naprawdę Was zaskoczyłam jeszcze jednym rozdziałem, co? :D

PS Dziękuję za wszystkie cudne komentarze. Kocham Was <3

Obudził się, od razu napotykając na czarne tęczówki, które uważnie go obserwowały spod długich, ciemnych rzęs. Naruto otwarł usta, by coś powiedzieć, ale dłoń muskająca jego policzek skutecznie go uciszyła.

— Dzień dobry, Naruto — szepnął ochryple Sasuke, oblizując spierzchnięte wargi. W jego ustach "Naruto" zabrzmiało dziwnie seksownie, jakby tym samym próbował go znowu skusić.

— Dzień dobry, panie Uchiha — odparł Naruto na bezdechu, patrząc jak Sasuke poprawia się na łóżku, odsłaniając swoją nagą klatkę piersiową.

— Nie rób tego — natychmiastowo warknął mężczyzna. Chłopak z niezrozumieniem zmarszczył brwi.

— Co takiego?

— Nie patrz tak na mnie — ostrzegł Sasuke, nachylając się, by musnąć go w niemalże pocałunku. — Nie prowokuj mnie, kiedy jesteś w takim stanie. Musisz odpocząć, by móc być gotowym na kolejny raz.

Serce Uzumakiego podskoczyło na te słowa. Wpatrywał się, niczym oniemiały na Sasuke i przyswajał zdobyte informacje. Wydawało się, że Uchiha wcale nie żartuje, a jest w tym całkowicie bezwzględny. Blondyn przełknął głośno ślinę.

— A co jeśli... jeśli chcę pana sprowokować? — Niebieskie oczy zalśniły butnie. Przysunął się bliżej, czując jak dłonie Sasuke wędrują po jego nagiej skórze, od łokcia do ramienia.

— Naprawdę? — kpina Uchihy była łatwa do wychwycenia. Oczy jego zalśniły na wpół rozbawione, na wpół podniecone? Trudno było osądzić. — A nie boli cię dostatecznie tyłek?

Naruto sapnął, ponieważ nie spodziewał się takiego pytania. Fakt faktem wczoraj mógł poznać jak wulgarny i pruderyjny był Sasuke Uchiha, ale... nie sądził, że nawet teraz nie będzie miał oporów. Chociaż nie ukrywał, że właśnie to mu się w nim podobało. Był taki pewny siebie, taki... zimny?

— Trochę — przyznał, czując, że twarz znowu ma iście czerwoną. Wiedział, że lepiej nie kłamać brunetowi, bo coś po jego sposobie mówiło, iż nie tolerował takiego zachowania. — Ja nigdy nie...

— Uprawiałeś seksu? — domyślił się Sasuke, wyjątkowo zadowolony. Uśmiechnął się leniwie i odchylił na białej poduszce. — To dobrze, będę mógł ci pokazać jak można się kochać. Wszędzie.

Dreszcze Naruto poczuł aż w piętach na tę obietnicę. Chciałby już móc zaznać tego wszystkiego, o czym opowiadał Sasuke. Zresztą nie wierzył, że on o swojej drobnej budowie był w łóżku z kimś takim.

— A teraz wybacz, ale za pół godziny mam spotkanie biznesowe — oświadczył Sasuke, po czym nagi wstał z łóżka. — Jak chcesz, możesz wziąć prysznic.

Naruto zagapił się na umięśniony tył Sasuke i dopiero, gdy ten zniknął za drzwiami pokoju, wypuścił powietrze z ust. Wariactwo, pomyślał, ponownie opadając na pościel. Chwilę tak poleżał, zerkając na sufit, by w końcu także wstać.

Zdumiony rozejrzał się po pomieszczeniu. Nigdzie nie było jego ciuchów, ani tych Sasuke na podłodze, a przysięgał, że wczoraj porozrzucali tu każdą część swojej garderoby. Ponadto na szafce obok budzika leżał poukładany biały szlafrok. Ostatecznie Naruto nie mając wyboru, opatulił się nim. Poczuł kwiatowy zapach, który mu się strasznie spodobał, chociaż zdumiony zauważył, że szlafrok idealnie na niego pasował.

Ruszył w ślady Sasuke, jednakże trochę zajęło mu odnalezienie go w kuchni.

— Sprzątałeś? — zapytał, zapominając nawet o zwrocie grzecznościowym. — Nie ma naszych rzeczy w pokoju.

Dotyk Diabła || SasuNaru ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz