ROZDZIAŁ 22

1.9K 210 74
                                    

Trzy rozdziały pod rząd, Kochani ^^ Mam cichą nadzieję, że się cieszycie i zasypiecie mnie komentarzami ;) Trochę się tutaj porobiło i zapewne będziecie mieć troszkę pytań :DDD

— A może ta cała Hinata jest jego byłą kochanką?

To zdanie sprawiło, że obaj zamarli jednocześnie i spojrzeli na Tenten, która rysowała sobie w szkicowniku, leżąc na ich kanapie w salonie. Kiba i Naruto jeszcze chwilę temu grali na Playstation, ale teraz rozgrywka nie zdawała się być ważną rzeczą.

— Myślisz, że to dlatego tak na nią reaguje? — dopytał niepewnie Naruto, odkładając pada i prostując nogi.

Tenten wzruszyła ramionami.

— Jest taka możliwość — przyznała niechętnie. — W każdym razie sam możesz się tego dowiedzieć.

— Niby jak? — Tym razem to Kiba wydawał się zaintrygowany całym pomysłem. — Naruto nie ma jej adresu i raczej wątpię, by jakoś go uzyskał. Hinata, z tego co mówiłeś, zapewne należy do jakieś bogatej rodziny, ale nie jest znaną gwiazdą. Słyszelibyśmy o kimś takim...

Kiba rozłożył bezradnie ręce. Tenten jednak uśmiechnęła się zwycięsko, zatrzaskując szkicownik i zakładając ołówek za ucho.

— A ten cały Hozuki? „Przyjaciel" Uchihy? Czy to nie on jest taki skory do komplikowania waszych relacji?

— Właśnie — przyznał ożywiony Kiba, mrużąc powieki. — Widocznie lubi dogryzać Sasuke. Ponadto ma twój numer, bo z tego co wiem, sam zaprosił cię na to przyjęcie, nie?

— Owszem — przyznał Naruto, ukazując w półuśmiechu zęby. — Na pewno też będzie znał adres Hinaty. Obraca się w końcu wokół wszystkich znajomych Sasuke. A w szczególności wśród jego członków rodziny.

— No to działaj! — nakazała Tenten, podając mu telefon.

— A co, jeśli Sasuke... — zaczął Naruto, jednak już pisał pierwsze słowa.

***

Hozuki, siedząc na nudnym zebraniu firmowym, nie spodziewał się, że ktokolwiek zaszczyci go jakimiś ciekawszymi wiadomościami. Na pewno też nie przypuszczał, iż sam Naruto Uzumaki, aktualny ulubieniec Sasuke, właśnie do niego napisze, urozmaicając tragiczny dzień.

Hozuki poprawił się na krześle, absolutnie nie słuchając padających propozycji pracowników i uśmiechnął się drapieżnie. Dobrze, że na dzisiejszym spotkaniu nie zaszczycił ich Sasuke, bowiem na pewno zinterpretowałby ten zadowolony wyraz twarzy. Suigetsu zaś wolał pozostać niezauważony, przynajmniej teraz.

Z niebywałym zachwytem przesłał adres, temu nic nie rozumiejącemu blondynowi. Wiedział, że wkrótce zrobi się gorąco.

Uniósł spojrzenie i przez przeszkloną ścianę zobaczył czerwonowłosą sekretarkę. Oblizał usta. Miał jeszcze dzisiaj dużo do zrobienia.

***

Naruto niepewnie przystanął przed białym, niewielkim płotem. Za bramką ciągnęła się kamienna ścieżka prowadząca do czterech, betonowych schodków i drzwi. Weranda też nie była wielka, ale równie ładna i skromna jak cały dom.

Naruto wziął głęboki wdech, poprawił bluzę i otworzył furtkę, by żwawo ruszyć do wejścia. Zapukał głośno, choć obok miał dzwonek. Nie lubił jednak w ten sposób powiadamiać o swoim przybyciu. Z resztą w duchu liczył jednak, że nikt mu nie otworzy.

Doliczył do piętnastu, a drzwi niemrawo skrzypnęły i w progu stanęła piękna kobieta, odziana jedynie w skąpy szlafrok. Naruto przypuszczał, że Hinata, która zdumiała się na jego widok, właśnie przed chwilą brała prysznic, mimo że nie miała zmoczonych włosów.

Dotyk Diabła || SasuNaru ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz