Rozdział trzynasty

1.1K 140 66
                                    


Jeśli nawet Louis usłyszał stwierdzenie Harry'ego, to nie dał tego po sobie poznać. Jedynie przez dłuższą chwilę patrzył mu prosto w oczy. Zaraz potem odezwał się ojciec i Tomlinson przeniósł spojrzenie w jego kierunku.

Przyszliśmy po dolewkę powiedział Robin A potem pokażę Louisowi ogród.

Napełnili szklanki z baryłki pełnej piwa domowej roboty i wyszli przed dom. Harry zobaczył po chwili, jak ojciec pokazuje swoje ulubione róże. Louis wykazywał stosowne zainteresowanie. Zdziwiło go, że znajdują wspólny język.

Anne nieświadomie ubrała jego myśli w słowa.

To dobrze, że tak świetnie się ze sobą dogadują.

Co w tym dobrego? zareagował ostro Harry – Przecież już się nigdy nie spotkają.

Ptaszki ćwierkały, że wczoraj byłeś z tym mężczyzną na kolacji.

Chłopak westchnął głośno. Jak widać, ta wiadomość rozeszła się w błyskawicznym tempie.

Jak się nazywają te ptaszki?

Mary Lyle.

Powinienem się był domyślić. Czy jest coś, czego ta kobieta nie wie? A jej kto powiedział?

Chyba Nora Brown wyjaśniła matka Była wczoraj wieczorem w tej samej restauracji, w której i wy byliście. Naturalnie z opisu nie zorientowałam się, o kogo chodzi, ale teraz wiem, że o Louisa. Dobrze ubrany, niesamowicie przystojny mężczyzna, który prowadzi BMW. Pytano mnie, czy wreszcie wychodzisz za mąż.

Mam nadzieję, że kazałaś jej pilnować własnego nosa burknął Harry.

Ludzie będą gadać i muszę przyznać, że mnie to martwi. Kiedy byłam w twoim wieku, miałam już męża i dwoje dzieci.

Zostało mi jeszcze dużo czasu brunet przewrócił oczami Znajdę męża, kiedy uznam, że przyszła pora. Tak się złożyło, że lubię niezależność.

Anne zamilkła.

Lunch przebiegał w ożywionej atmosferze. Robin częstował Louisa opowieściami z dzieciństwa. Rozmowa o łodziach i kanałach przeciągnęła się na całe popołudnie. Około czwartej Harry przypomniał, że muszą wracać.

Do zobaczenia, Rob powiedział Louis, ściskając rękę mężczyzny. Harry żywił nadzieję, że Tomlinson nie traktował tego pożegnania dosłownie.

Bardzo dziękuję, było bardzo miło Louis pocałował Anne w policzek Lunch był wyborny.

Musisz nas jeszcze odwiedzić odpowiedziała. Było widać, że jest pod jego urokiem.

A ja się spodziewam, że Haz będzie częściej wpadać do domu powiedział Robin, ściskając syna na pożegnanie.

Postaram się odparł Styles, chociaż wiedział, że źle znosi obecność ojca. Ten lunch wypadł nie najgorzej, bo Louis skupił na sobie jego uwagę, ale zazwyczaj Harry bywał obiektem ojcowskiego malkontenctwa.

Przepraszam, że ojciec potraktował cię jak wyłączną własność powiedział do mężczyzny, kiedy ruszyli w drogę powrotną Kiedy się rozgada, nie zna umiaru.

W pułapce [LARRY STYLINSON]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz