Niespodzianka

201 11 0
                                    

Podążamy tą drogą jeszcze chwilę. Widzimy już boisko. Lecz bardziej zastanawiające jest to ,że tamta dwójka chłopaków kieruje się w to samo miejsce co ja i Akashi.
Nie sądzę aby taka osoba jak Tai mogła przyjaźnić się z kim kolwiek związanym z koszykówką.
- Czy twoja przybrana siostra zna Atsushiego?- słyszę głos Akashiego idącego obok mnie.
- Nie wiem ,ale nie bez powodu kazała mi przyjść razem z tobą na to boisko. - odpowiadam.
Nasza rozmowa kończy się przed wejściem na boisko. Widzimy tam grających w koszykówkę owego Atsushiego oraz niższej postury chłopaka z grzywką. Razem z nimi jest o wiele niższa osóbka. Jest ona ubrana w czerń. Ma kaptur zarzucony na głowę. Kiedy orientują się ,że oprócz nich na boisku są jeszcze dwie osoby , słyszę jak fioletowo - włosy mówi w kierunku zakapturzonej postaci:
- Już są...
Osoba w kapturze powoli odwraca głowę , wyłania się znajoma mi twarz z uśmieszkiem na twarzy.
- Niespodzianka! - entuzjastycznie krzyczy po chwili.
Stoję osłupiała. Moje mało prawdopodobne przypuszczenia się sprawdziły. To była moja przybrana siostra Tai. Staram się ukryć zdziwienie ,spoglądam na Seijuro. Jego wzrok skierowany jest na Atsushiego. Wygląda jakby nim gardził.
- Zniżyłeś się do poziomu dna , Atsushi. - mówi Akashi do owej osoby. - zadawać się z kimś takim jak ona ... żałosne - dodaje.
Atsushi się nie odzywa. Spuścił wzrok w dół.
Tai wygląda na mega wkurzoną po słowach Akashiego. Po czym mówi złowrogo ,ale pewnie :
- Dwa na trzy ,tchórze.
Nazywając nas ,,tchurzami" nieźle sobie nagrabiła u mnie ... i u Akashiego... ale on jej raczej nie odpuści.
- Kumiko , ty będziesz ją kryć. - wskazał palcem na Tai- Ja zajmę się pozostałą dwójką. - rozkazującym tonem głosu mówi do mnie Seijuro.
Pokiwałam twierdzaco głową ,lecz lekko obawiałam się o Akashiego. Kryć aż dwie osoby ,które są od niego wyższe. Nie wiem jak on to zrobi ,ale nie bez powodu jest kapitanem Rakuzanu.
Zaczyna się ,,mecz". Staję przed Tai. Akashi staje w miejscu gdzie ma dostęp do Atsushiego i...
- Himuro! Nie oszczędzaj ich. - krzyknęła Tai do czarnowłosego.
... I do Himuro.
W chwili obecnej piłkę ma Himuro. Kozłuje ją w miejscu ,a ja pilnuje mojej przeciwniczki ,aby mi się nie wymknęła. Nie wiedziałam ,że tak mało zainteresowana sportem osoba jak Tai umie grać w koszykówkę. Ani ona ,ani ja nie dajemy za wygraną. Himuro rzuca piłkę do Atsushiego. W mgnieniu oka przejmuje ją Akashi. Przez rozkojarzenie Tai mogę spokojnie zmienić pozycję i otrzymać podanie od Akashiego. Kiedy wszystko idzie wedle mojego planu ,podbiegał do kosza wykonując dwutakt. Kiedy piłka ma przekroczyć pomarańczową obręcz kosza zatrzymuje ją ogromną dłoń fioletowo - włosego. Coś czuję ,że nie będzie łatwo przechytrzyć tego wielkoluda.

I jest! Trochę liczba odczytów spadła ,ale co się dziwić. Za to moja druga książka w niesamowicie krótkim czasie zdobyła dosyć dużo wyświetleń 💰 DZIĘKUJE! jeżeli rozdziały będą się rzadziej pojawiać to się nie martwcie.
Za wszelkie błędy i niedociągnięcia przepraszam 😊😊

Ten od wygrywania ( ZAKOŃCZONE ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz