Rozdział X

346 18 6
                                    

Nie wiem ile czasu stałam tak w jednym miejscu, ale czułam się jakbym wrosła w ziemię. Nie mogłam się ruszyć, a tym bardziej wydusić z siebie jakiegokolwiek słowa.

W końcu udało mi się przemóc i zajęłam miejsce obok Harry'ego na moim łóżku, jest ono naprawdę duże, wiec siedzieliśmy bezpiecznie po jego dwóch przeciwnych końcach.

Westchnęłam głęboko i jeszcze raz przeanalizowałam sobie wszystko po kolei. Uznałam, że już chyba to co chcę powiedzieć układa się w miarę logiczną całość. Nie chciałam patrzeć w stronę chłopaka i zastanawiać się nad emocjami czającymi się w jego wyrazie twarzy czy oczach, dlatego też podeszłam do okna, z którego rozciągał się widok na ogród za domem i dopiero wtedy zaczęłam mówić.

- Tak naprawdę nie wiem co mnie czeka, kiedy podejmę jedną lub drugą decyzję, jednak postanowiłam, że zaryzykuję i mam jedynie nadzieję, że nie będę tego w przyszłości żałowała - kiedy skończyłam swoją wypowiedź odwróciłam się w stronę chłopaka.

Uśmiechnął się on do mnie jednym z najpiękniejszych uśmiechów jakich dane mi było widzieć w życiu, a zaznaczam, że podczas oglądania X-Factor'a widziałam ich już naprawdę całkiem dużo i miałam jakieś porównanie.

Gdy ujrzałam jego twarz jakieś wirtualny kamień spadł mi z serca, a na jego miejscu rozlało się ciepło. Nie miałam pojęcia skąd ono się tam wzięło i co miało znaczyć, jednak poczułam się w tym momencie naprawdę dobrze i chciałam aby ta chwila trwała jak najdłużej.

Spędziliśmy sporo czasu na luźnej rozmowie o mojej szkole, o jego i o rzeczach, które naprawdę nie miały jakiegoś większego znaczenia. Ja na pewno nie miałam ochoty wałkować tego tematu już więcej dzisiejszego dnia i prawdopodobnie przez kilka następnych także. Po prostu najzwyczajniej w świecie spędziliśmy ze sobą kilka godzin już po raz drugi tego dnia na rozmawianiu o naprawdę przyziemnych sprawach i dowiadywaniu się o sobie nawzajem coraz więcej mniej lub bardziej interesujących rzeczy.

Po wielu jego zapewnieniach i opowiadaniu o tym, jacy to potrafią być dziennikarze i żebym się nie przejmowała, ponieważ jego i chłopaków już wiele razy to spotkało, poczułam się trochę pewniej. Przynajmniej miałam świadomość tego, że to nie tylko ja jestem pokarana przez życie.

Przypominając sobie przez chwile te wszystkie wydarzenia, które zdążyły się już dzisiaj wydarzyć, nagle coś mi się przypomniało.

- Harry, mam pytanie - wyrwałam chłopaka z zamyślenia swoim pytaniem.

- Tak? - odpowiedział spoglądając w moją stronę.

- Dlaczego przyjechałeś samochodem Niall'a a nie swoim? - zapytałam z czystej ciekawości.

- A to. Po prostu po tym całym artykule nie chciałem jechać swoim autem, bo już mnie nie raz w nim przyuważyli. Nie chciałem, żeby mnie rozpoznali i zatrzymali, co by opóźnło moją podróż, więc wziąłem jego auto. Zgodził się oczywiście natychmiast, ale był pewien problem i tak, ponieważ stałem w ogromnym korku, chyba takiego wielkiego jeszcze nigdy wcześniej nie widziałem, to była istna masakra w biały dzień. Wydaje mi się, że po prostu trafiłem na moment, kiedy wszyscy ludzie wracali z pracy i centrum było okropnie zawalone. Jeśli ktoś mi powie, że nie mam całe życie pod górkę, to nie wiem jak inaczej to nazwać.

Gdy on kończył mówić, ja zaczęłam się śmiać. W tym momencie tak bardzo przypomniał on mnie i mój sposób myślenia. Po prostu nie mogłam się nie roześmiać. Miło było spotkać kogoś kto podzielał mój sposób patrzenia na życie.

Udało mi się szybko wygonić go z domu, gdy przypomniałam mu o tym, że jutro mam te dwa ważne testy. Naprawdę nie chciałam się na nie uczyć i z wielką przyjemnością spędziłabym ten czas z nim, a nie na nauce, jednak wszystko ma swoje priorytety. Trzeba w życiu odróżnić to co może zaczekać od tego co trzeba zrobić teraz, jest to chyba dość ciężka umiejętność i potrzeba wiele nakładu pracy i wysiłku, ale końcowy efekt z pewnością będzie tego wart.

Let Her Go || Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz