Rozdział 5. Kryształ Kyber

267 15 1
                                    

   Skupiliśmy się jak, wyciągając ręce do przodu nam nakazał mistrz Kenobi.
Poczułam wyraźnie płynącą moc od nas w stronę wodospadu, nie wiem czy ktoś to też wyczuł, ale się tym w tej chwili nie przejmowałam.
Widziałam przez zamknięte oczy
Fale mocy rozchodzące się początkowo wodospadzie, by potem dojść do skały z której on spływał.
Od nie dawna widzę takie fale, wcześniej ich nie widziałam.
Gdy ujrzałam je po raz pierwszy przestraszyłam się nie na żarty.
Udałam się z tym problemem do samego mistrza Yody, który opowiedział mi że niektórzy Jedi są w stanie zobaczyć moc. Stąd wiem że są to fale mocy. Wspomniał też że każdy (z tych co widzą) widzi je inaczej, słyszał o tych co widzieli ja jako ogień, dym, a nawet błyskawice.

W pewnej chwili zadałam mu pytanie
- mistrzu, a czy ty widzisz moc?

- widzę uczniu młody, ja. Odpowiedział bez ogródek.

- jak u ciebie wyglądają?

- hmm. Zmieniają się one mi, za razem każdym. Przestrzegając, podpowiadając bądź.
Powiedział mi też, że jest to dar niebezpieczny w niewłaściwych rękach i bardzo żadki wręcz nie możliwy, ponoć większość Jedi jest przekonana że to zwykła legęda.
A inni nawet nie wiedzą że takie coś istnieje. Tak jak ja do tej pory.

Postanowiłam zadać jeszcze jedno pytanie a brzmiało ono
- czy w świątyni jest ktoś jeszcze z tym darem?
Niestety nie chciał mi odpowiedzieć, spławił mnie mówiąc że zaraz ważne zebranie rady ma on.

Nie wiedziałam dlaczego właśnie ja otrzymałam ten dar i o co chodziło mistrzowi że jest on niebezpieczny.

Wracając do teraźniejszej chwili.
Rozpłynęły się fale energii po całej skale i po chwili można było usłyszeć szum wody, otworzyłam oczy i zobaczyłam że w miejscu wodospadu jest nie wielkie przejście, w którym ja mogłam się bez problemu przecisnąć, natomiast mistrz Obi-Wan nie miał tego szczęścia i musiał przechodzić na klęczkach.

Przejście nie było długie, już za chwilę staliśmy w wielkiej komnacie pełnej różnych porostów, a gdzie nie gdzie była woda emanująca zielonym kolorem. Całe to miejsce wypełniały fale mocy, początkowo rażące mnie w oczy.
Tak mniej więcej od lewej strony stało średniej wielkości głaz, a na nim siedział mistrz Yoda!

Tak mniej więcej od lewej strony stało średniej wielkości głaz, a na nim siedział mistrz Yoda!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Coś takiego)

- witajcie, młodziki. Kyber kryształ zdobędziecie dzisiaj.
Próby przejść musicie, udowadniając gotowi że jesteście, odpowiedzialność na taką.
Wylewitowal swój miecz świetlny mocą. Jego moc miała specyficzna barwę, była prawie biała.
Ze wszystkich jakie widziałam wśród Jedi tylko on taka posiadał.
Gdy inni przyglądali się z zachwytem mieczowi, ja oglądałam różno kolorowe pnącza mocy oplatające wszystko tutaj.
Po skończonym wywodzie, udaliśmy się w głąb jaskini, przez początkowo prosty tunel.

Właśnie teraz gdy całe podekstytowanie opadło, zaczęły nachodzić mnie wątpliwości.
Czy sobie poradzę? A jak nie jestem gotowa? Cicho Ahsoko, gdybyś nie była gotowa mistrzowie nie pozwolili by ci tu wejść.

Z Życia PadawanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz