Hoodie
Fiołkowe. Przeciągłe, mgliste spojrzenie pary oczu o tak delikatnym, magicznym odcieniu tęczówek. Jedno jej spojrzenie i już nie mogłem nic zrobić. Za to Toby zrobił, złapał ją, chciałem powiedzieć, żeby był delikatny, bo ona wyglądała jakby była z porcelany, jednak milczałem, jak zwykle. Wlokłem się na tyłach żałując, że to nie ja mogę trzymać ją w ramionach. Dziewczyna jak ze snu, prawie nierzeczywista. Wiedziałem, że mogę otrząsnąć się już z jej czaru, ale własnowolnie ulegałem jej kontroli , byłem gotowy nawet pomóc jej uciec. I to nie tak, że byłem aż tak podatny na hipnozę, ona tylko lekko mnie zahamowała, abym jej nie złapał, oczarowało mnie to co zobaczyłem. Była piękna, ale nie w tym sedno, w tych oczach zobaczyłem moją przyszłość. Nawet w myślach zabrzmiało jak brednia. To było tak jak życie przelatuje przed oczami umierającemu, tyle że nic z tego jeszcze się nie wydarzyło. To ona nią była, tą, która przywróci moją skamieniałą twarz do życia.
Laura
Ledwo zdążyłam by zauważyć jak znika za drzwiami innego pomieszczenia. Podbiegłam do nich. Niestety usłyszałam chrobot klucza w zamku, to by chyba było na tyle z mojej spontanicznej próby dogonienia czopka. Po chwili zastanowienia, zważywszy na brak przybycia kogokolwiek kto zechciałby mnie obezwładnić, sprowadzić do tamtego pokoju czy coś, zapukałam.
Odejdź
Zaszumiało mi w głowie.
- Niestety, nie zrobię tego, lepiej otwórz drzwi.
Nie bądź uparta, bo źle to się dla Ciebie skończy.- Myślisz, że przestraszę się kolesia, który uciekł jak ostatni tchórz na moich oczach?
Powinnaś, to było jednorazowe zachowanie.
-Oh, tak. Pan wielki, straszny i mroczny. Znałam już takiego jednego. Właśnie zdycha na ulicy ze strzałą w bebechach.
To bardzo ciekawe, a teraz zostaw mnie w spokoju.
- Nie mogę. Otwieraj.
Nie możesz, bo musisz. A kysz.
- Nie bądź dziecinny. To ty musisz otworzyć te cholerne drzwi.
Nic nie muszę.
- A jak Cię ładnie poproszę?
Nie sądzę.
- Prooszę, bardzo ładnie, ślicznie, proszę, błagam wpuść mnie do środka.
Czy ty nie znasz słowa poddać się?- Jest mi ono obce.
No dobra, niech Ci będzie.
Zachrobotał klucz, zawiasy zaskrzypiały, weszłam do pomieszczenia, był to gabinet. On nie miał oczu, jednak czułam jakby się na mnie gapił. To było chore, nie miałam pojęcia po co w ogóle chciałam się do niego dostać. Staliśmy na przeciwko siebie. Było dziwnie. Zauważyłam dziwny ruch kontem oka, jedna z macek zbliżała się do mojej twarzy. Dotknął mojego policzka, to nie było obślizgłe jak się spodziewałam, raczej jakby oplatała mnie aksamitna ciemność, coś tak subtelnego, nieznanego, przyjemnego, abstrakcyjnego.
Przepraszam, Laura, ja nie chciałem, to znaczy chciałem, ale nie powinienem, to co zrobiłem było dziwne, no.
- Było w porządku, pytanie skąd znasz moje imię.
Co, jakie imię, przesłyszałaś się chyba, nie mówiłem żadnego imienia.
- Nie kłam, przyznawaj się, ale już. Tłumaczysz się tak słabo jak Steve, poważnie, ten sam styl miotania się w słowach, może się znacie?Ehm, jesteś bardzo spostrzegawcza.
- Powiedz mi coś czego nie wiem.
Podarłaś bluzkę.- Co?! Cholera, faktycznie, a tak ją lubiłam, musiała zahaczyć o jakąś gałąź jak biegłyśmy... Ugh, nie uciekaj od tematu!
Slenderman
Zdecydowanie za wcześnie. Ona nie może dowiedzieć się prawdy. Nie teraz. Nie w tych okolicznościach. Rozdarcie w bluzce odsłaniało koronkowy stanik i na prawdę nie wiem, które z nas było bardziej zażenowane sytuacją, w której się znaleźliśmy.
Rozpiąłem marynarkę, to chyba to co powinienem zrobić, zdjąłem ją, po czym powtórzyłem te czynności z koszulą. Wytrzeszczyła oczy.
Spokojnie, nic ci nie zrobię. O czym ty myślisz. Tylko myślę, że tobie bardziej się przyda.
-Um, dzięki.
Powiedziała czerwieniąc się i wzięła ode mnie koszulę. Na nowo nałożyłem marynarkę, zaś ta mała cholera bezczelnie na mnie patrząc ściągnęła podarte ubranie, dopiero po tym zakładając koszulę, powoli zapinając guziki, a na końcu podwijając rękawy. Ze względu na mój wzrost w tej postaci materiał sięgał jej do kolan, wyglądała jakby była malutka i delikatna, cóż, pozory mylą.
-No, a teraz powiedz mi skąd znasz moje imię?
Nie możesz tego wiedzieć.
-Myślę, że raczej mam prawo do informacji, które są ze mną powiązane.

CZYTASZ
Black'n'White| Slenderman
FanfictionKim on naprawdę jest? Kim ona na prawdę jest? Jaką mają przeszłość? Co przyniesie przyszłość? W palecie barw największy kontrast stanowią biel i czerń, w życiu taki kontrast stanowią dwie potężne siły - miłość i śmierć. Disney pokazał nam, że to mi...