Ani Widu, Ani Słychu

13 0 0
                                    

/jak zaczynałam pisać B&W i AWAS to nie planowałam robić z tego całej serii, więc ta okładka nie pasuje do pozostałych

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

/jak zaczynałam pisać B&W i AWAS to nie planowałam robić z tego całej serii, więc ta okładka nie pasuje do pozostałych

Opis:

 Ona nie była niby zwyczajną dziewczyną chodzącą do liceum. Nie umiała zrobić niechlujnego koczka, zawsze jej się rozwalał, zresztą brzydko z nim wyglądała. Nie była szarą myszką, nie ogarniała fizyki, nie miała tapety na twarzy, nie cięła się, ani nawet nikt jej nie dokuczał. Zawdzięczała to nie chodzeniu do szkoły, ona nie musiała, miała 17 lat, ale jej było wolno. Co prawda trochę uczyła się w domu, ale w sumie tylko dlatego, że chciała. Mogła to i wiele więcej, mogła ignorować to co się do niej mówi, przecież ona nie słyszała, do niewielu osób mówiła. Lubiła ciszę, cisza była przy niej cały czas, jej najwierniejsza przyjaciółka. Lubiła też las, z lasem też spędzała dużo czasu. Często towarzyszył im też szkicownik i ołówek, a czasem nawet jakieś kredki czy długopisy. Wtedy byli w komplecie całą paczką przyjaciół: ona, Cisza, Las, przybory i trupy, które rysowała, czasami tylko ich części.

On ... nie miał nic. Tak uważał, taka była jego prawda. Nie miał już skrupułów, nie miał rodziny, nie miał domu, nie miał nawet psa w przeciwieństwie do Jeff'a, w sumie i tak wolałby kota. Nie miał także oczu - czerń spowijała jego spojrzenie tak samo jak serce.

/I am not like other girls rozjebane

Draft:

#1

Pamiętała brzmienie pewnych dźwięków, wiedziała, że jej trampki uderzając o schody wydają stłumione plaśnięcia. Jedną nogą jeszcze kulała, ale nie potrzebowała już kuli do chodzenia od ponad trzech miesięcy, a rehabilitacja była na prawdę skuteczna, więc szybko zeszła ze schodów. Trzask drzwi też pamiętała, wiedziała, że trzasnęły, kiedy je za sobą zamknęła, zrobiła to silnie i zdecydowanie. Domyślała się tego, że towarzyszyło temu skrzypnięcie. Nie wierzyła w to, że ktoś w końcu by je naoliwił. Szła starym chodnikiem, takim z kwadratowych płytek, które były szare, szorstkie, nierówne i często popękane. Niektórych nawet brakowało, więc trzeba było uważać, żeby się nie potknąć. Mieszkała na obrzeżach miasteczka, blisko lasu, nowe chodniki zrobili w centrum i przy lepszych osiedlach niż to. Ciekawskie spojrzenie zlane ze ze sztucznym współczuciem promieniowało od sąsiadki, ale minęła ją milcząc i jednocześnie zgarniając część włosów by zasłaniały bliznę na policzku. Brązowych, długich włosów, które miała zwyczaj zostawiać rozpuszczone co pozwalało jej chować za nimi twarz jeżeli tylko chciała. Nie była brzydka, miała zgrabną figurę, ciemne włosy kontrastowały z jasną cerą, która była gładka nie licząc kilku blizn, szare oczy obdarzały świat ostrożnym spojrzeniem, jakby chciały wszystko zobaczyć, ale zarazem bały się zagrożenia, oczekiwały go z każdej strony, duże usta, ale nie za duże, takie pełne, w sam raz dla niej i nos, taki zwyczajny. Według niektórych może była nawet ładna, ale nie chciała zwracać na siebie uwagi. Szła z lekko pochyloną głową, tak aby widzieć otoczenie, ale, żeby nikt nie widział jej twarzy, ubrana była w ciemne dżinsy i szarą bluzę, trampki były czarne, a na ramieniu miała torbę. Nie lubiła toreb, wolała plecaki, ale ta była sportowa i czarna, więc jeszcze mogła być. Szła do lasu z zamiarem znalezienia gałęzi odpowiedniej dla wisielca. Nie znaczyło to, że w jej torbie spoczywał sznur. Nie była samobójczynią, ona tylko chciała znaleźć miejsce, które ją zainspiruje, na którym będzie mogła bazować tworząc tło. Tego dnia chciała narysować wisielca z użyciem czarnego długopisu, a także kolorowy las za pomocą kredek jako tło dla tego, wybranego trupa. Nie zgadzała się z lekarzem, to nie było przez stres pourazowy, ona po prostu lubiła rysować i robiła to też wcześniej, tylko zanim to się stało rzadziej miała wenę na to co martwe, bo nie miała jeszcze na to inspiracji. Czym było 'to'? O tym myśleć nie chciała, chciała narysować wisielca. To był jej cel w tej chwili.

Black'n'White| SlendermanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz