Rozdział II

386 17 2
                                    

-Nadal o nim myślisz? - pyta mnie Ada i podnosi filiżankę kawy.

-Trudno o nim nie myśleć- mówię.

-Jejku, życie toczy się dalej - odpowiada.

-Mówisz tak jak moi rodzice, terapeuta i każda napotkana przeze mnie osoba. - mówię z ponurą miną i biorę łyka kawy.

-Bo ja się o Ciebie martwię - mówi i spogląda na mnie.

-To się nie martw- dukam i spoglądam na telefon,zerkam na godzinę.
O nie, zaraz szkoła.

-Powinniśmy już iść - mówię i chowam go do torebki.

Płacimy za kawę i wychodzimy.

~~~~

W szkole odrywam się od myśli na temat Erica.
Tutaj skupiam się na nauce.
O dziwo.

-Chloe, wiesz że dzisiaj ma być jakiś nowy uczeń? - oznajmia mnie Clarissa.

Z Clarissą przyjaźnimy się od półtorej roku.
Clarissa jest zielonooką blondynką,która interesuje się tylko i wyłącznie portalami społecznościowym.
Próbuje być gwiazdą internetu.
Może jej się uda.

-To fajnie - odpowiadam bez entuzjazmu i idę się przewietrzyć.

Na dworze jest ciepło, więc siadam na ławce przed szkołą i spoglądam w niebo.
Słońce razi mnie nieco w oczy, więc je zamykam. Wyglądam na taką trochę marzycielkę.

"Widzisz mnie Eric? Wiem, że jesteś tutaj"

Krążą mi myśli po głowie.
Jechał nie na długo, bo dzwoni dzwonek na lekcje.
Niech to!
Idę do szafki po książki, a gdy się odwracam wpadam na kogoś.
Co za człowiek! Nie widzi jak chodzi czy co?

-Przepraszam - słyszę dojrzały głos.

No nie, wpadłam na nauczyciela?
Podnoszę wzrok i widzę chłopaka, chyba nawet w moim wieku.
Nigdy go nie widziałam w tej szkole, więc domyślam się że to ten nowy.

-Luz! - mówię, a po chwili on podaje mi rękę.

Znowu nadchodzą wspomnienia.
Eric.
Jednak walczę z tym smutkiem i chwytam jego ręki.
Podnosi mnie, a później spogląda mi prosto w oczy.

-Lucas jestem... Jestem tu nowy i za bardzo nie ogarniam tej szkoły. - wita się ze mną.

-Chloe... Nie martw się, wkrótce to ogarniesz. - mówię, a po chwili stawiam się w jego sytuacji.

Przecież on jest taki samotny, zabłąkany.

-Może Cię oprowadzę po szkole? Ale na następnej przerwie, bo teraz muszę już iść na lekcje. - mówię i zbieram rozrzucone książki.

Pomaga mi je podnieść.

-Miło było poznać, dziękuję i przepraszam. - mówi, a po chwili odchodzi.

Nie Zapomnę [SKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz