Rozdział XV

179 9 5
                                    

-Chloe, wstawaj, bo się spóźnisz do szkoły! - próbuje mnie obudzić mama.

Po tym co się działo wczorajszego dnia nie mam ochoty się tam pokazać.
Może dla was wydaje się to błahostką, ale uwierzcie mi, że to nie fajne jak śmieje się z ciebie cała szkoła.

-Mamo, a mogę dzisiaj nie iść? Brzuch mnie strasznie boli, a poza tym nie mam dzisiaj żadnego sprawdzianu - ściemniam oczywiście.

Mama spogląda na mnie podejrzanym wzrokiem.
Pewnie próbuje coś wyczytać z moich oczu.
Mamo no, zgodź się!

-Co takiego? Chloe, ty nigdy szkoły nie opuszczasz. Czy napewno wszystko ok? - siada na kancie łóżka.

Podnoszę głowę z poduszki i siadam na łóżku.

-Tak jak już mówiłam. Boli mnie po prostu brzuch - robię bolesną minę.

Mama głaszcze moje czoło.

-No dobrze, zadzwonię do twojej pani. Zrobię Ci herbatki ziołowej, co ty na to? - podchodzi do drzwi.

-Dzięki wielkie- mówię, a po chwili drzwi się zamykają.

Sięgam pospiesznie do telefonu.
Mogłam się tego spodziewać.
Wiadomości od Lucasa.
Czy chcę je odczytywać?
Pewnie nie, ale może jednak?

Chloe, naprawdę nie mam pojęcia kto mógłby takie coś zrobić.
Nie gniewaj się na mnie...
Nie mam z tym nic wspólnego.

Nie no pewnie...
Same te zdjęcia się wydrukowały i przyczepiły do szkolnych szafek.
Co za ściema!
Odkładam telefon spowrotem, ale nie na długo, bo rozbrzmiewa dzwonek.
To Ada.
Odebrać, czy nie?
Klikam zieloną słuchawkę.

-Ej mała, gdzie ty?


-W domu, źle się czuję.

-Oho, to musi być coś poważnego. Zawsze jak byłaś chora to brałaś leki do szkoły.

-No bywa.

-To wpadnę po szkole zobaczyć co u ciebie.

-Ok... Do później

-Trzymaj się tam!

Rozłączam się i idę dalej spać.

~~~

Po południu, tak jak Ada obiecała, przyszła do mnie.
Wypiłyśmy razem herbatę i poszłyśmy do mnie do pokoju.

-Chloe, jesteś jakaś nieswoja... Co się dzieje? - pyta mnie Ada.

Siadam na krześle przy biurku.

-Po prostu się źle czuję - kwituję to.

-Chodzi o te zdjęcia? Znajdziemy tego typa! - przysiada się bliżej mnie.

-Tak jakby już znalazłam... To Lucas. - mówię, a jej spojrzenie wyraża zdziwienie.

Jakbym nie wiedziała że to on, to pewnie też bym tak zrobiła, ale tak nie robię...

Nie Zapomnę [SKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz