Rozdział VIII

208 11 2
                                    

-Mamo, mogę iść z Chloe na plac zabaw? - pyta Tommy mamę, gdy wracam ze szkoły.

Nie da mi odpocząć, ale to uroczy dzieciak i nie potrafię mu odmówić.

-Tak, ale nie siedźcie długo, bo za godzinkę obiad - miesza sałatkę mama.

-To cześć! - wołamy z Tommy'm i wychodzimy z domu.

W drodze dostaję wiadomości od Lucasa, co mnie nieco uszczęśliwia.

Hejka! Spotkamy się za chwilę?

Jestem na placu z bratem...
Nie mogę teraz.

Na którym placu?

Na tym co zawsze.

Zaraz tam będę.

Ale ja dopiero tam idę :)

W takim razie was dogonię.
Chyba, że nie chcesz żebym przychodził.

Nie no co ty! Czekamy z niecierpliwością ;>

Tommy idzie wesołym krokiem i spogląda na mnie od czasu do czasu.
Uśmiecham się do niego za każdym razem, gdy się we mnie wpatruje, co wywołuje u niego śmiech.

-Z czego się śmiejesz? - pytam, gdy po raz kolejny Tommy to robi.

-Z ciebie. - odpowiada śmiechem.

-A czemu to ze mnie? - pytam.

-Bo się wpatrujesz w telefon i się uśmiechasz tak, jakbyś zobaczyła tam jakiegoś słodkiego kotka. - śmieje się.

Naprawdę aż tak to widać, gdy piszę z Lucasem?
Oj, to zły znak.

-Bo oglądam słodkie kotki. Spójrz - szukam szybko w internecie jakiegoś słodkiego kota i pokazuje mu telefon.

-Faktycznie. Ale po co je oglądasz? - chyba gramy w grę sto pytań do.

-Tak sobie... No, mały śmigaj! - wskazuję mu huśtawkę, po czym on biegnie.

Siadam na ławce i spoglądam w niebo.
Promienie słońca oślepiają mnie, na co moje oczy się zamykają.
Wygląda to dziwnie.
Jakbym spała z twarzą wysuniętą do słońca, ale jest wygodnie i przyjemnie.
Po kilku minutach ktoś dosiada się do mnie.
Otwieram oczy i widzę Lucasa.

-Cześć Chloe! - mówi trzymając ręce za plecami.

Czy on coś przede mną chowa?

-Hejka! - odpowiadam i przesuwam się bliżej niego.

Lucas wstaje z ławki i wręcza mi bukiet róż.
Uroczo.
Powiem szczerze, że cudownie się wtedy poczułam.
Do czasu...
Eric też wręczał mi bukiet róż.

-To dla ciebie... Wiem, że zachowałem się jak dupek, ale chyba mi wybaczysz? - wręcza mi bukiet.

-Dziękuję. - odpowiadam krótko i biorę róże.

Nie Zapomnę [SKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz